Qrczak pisze:można by się teraz zastanawiać po co tylu ludziom lustrzanka jak i tak robią zdjęcia w automacie...
ja bym zapytała również - po co niektórym ludziom prawko, skoro nie umieją jeździć ?

cóż przy zakupie nie przeprowadza się weryfikacji talentu i umiejętności z zakresu obsługi

.....poza tym prawda jest taka, że fota strzelona lustrzanką nawet z automatu i tak będzie lepsza niż z cyfrówki wielkości papierośnicy - więc moze niektórzy widzą ten właśnie sens...czasem jak ogladam fotki z gór i innych wyjazdów robione telefonami i tp to aż żal...
np - moja znajoma ma pięknego psa i lubi się chwalić jego fotami w gronie miłośników tej rasy - niestety zwykłym aparatem zrobić dobrą fotę ruchomego obiektu graniczy z cudem..no i jej poradziłam - kup sobie lustrzankę zamiast jakiegoś gówna, z czasem nauczysz się strzelać foty w manualu, dokupisz sobie dobry obiektyw itd, a zacznij od półmanuala...narazie robi automatem z wyłączeniem lampy ofcors - a i tak fotki są bajkowe - czasem tylko trzeba w photoshopie skorygować swiatło...no ale co w tym złego - korekty w photoshopie robią również ludzie ,którzy umieją robić świetne zdjęcia, zawsze jest coś co można a nawet trzeba skorygować.
w sumie to już kazdego sprawa co wozi na moto...ja wożę czasem suszarkę do włosów - bo mam ochotę

i szpilki - może się przydadzą ?
.....ale wracając do tematu - rzeczywiście lepiej wozić oddzielnie - obiektyw i body.
Na moto jest tylko jeden problem - w życiu nie udało mi się zgromadzic tyle syfu na szkle, co podczas ciągłego zmieniania obiektywów w trasie....aparat do czyszczenia po prostu...i potem jest duzo wycinania w photoshopie pyłków i innych mikrowłosków z fotek...no ale - COŚ ZA COŚ
