Mam takowe pytanie do wszystkich znawców przepisów i takich tam pierdół. Może głupie i prozaiczne ale nurtuje mnie i łaskocze moją kichę

Chodzi o to że dziś zauważyłem w dowodzie rej. iż przegląd techniczny powinienem zrobić jakieś 6 m-cy temu

Przesympatyczny miły znany mi osobnik płci męskiej podbił mi dowód po czym uścisnąwszy mi dłoń zakończył procedurę przeglądową.

Datę wstawił mi rzecz jasna dzisiejszą tj. 14.10.09
Pomiędzy przeglądami teraz mam ładną "dziure" czasową bo ostatni stempel był z 26 kwietnia 2009
- czy jest to zgodne z przepisami że nie ma ciągłości między przeglądami tech.

- czy w przypadku jakiejkolwiek przygody, która byłaby udokumentowana w okresie kiedy puszka nie miała ważnego przeglądu były by jakieś przykrości z tego powodu dla posiadacza takowego sprzęta?
P.S. Swoją drogą mogę się tłumaczyć że np. byłem poza granicami kraju lub na torze w
Lublinie i nie mogłem dokonać przeglądu w terminie

Po drugie primo jeśli nie ma kasy na OT moto to można sobie bezboleśnie przeciągnąć haracz pobierany przez diagnostę do czasu kiedy będzie można śmigać na 2oo. Po co komu pakować kasę na okres zimowy taki jak dziś.
