smarowanie i czyszczenie łańcucha
- doyar
- klepacz
- Posty: 826
- Rejestracja: czw 22 cze 2006, 00:11
- Model VFR: 800 RC46 '01
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Uć siti
Ja mysle ze sprawa smarowania lancucha jest prosta jak sam lancuch: nie wiem co ile km, byle sie rolki nie swiecily, tylko bialym sprajem za to dowolnej marki i tylko po jezdzie i na noc, zeby nie spadlo. No i lepiej czesto a malo. Nie ma sie co onanizowac lancuchem, trza go tylko czasem prysnac bez wiekszej filo Zofii.
A syf z felgi idealnie schodzi... roslinnym olejem jadalnym, niekoniecznie z pierwszego tloczenia. I jeszcze sie kolko blyszczy.
A syf z felgi idealnie schodzi... roslinnym olejem jadalnym, niekoniecznie z pierwszego tloczenia. I jeszcze sie kolko blyszczy.
-
- zadomowiony
- Posty: 71
- Rejestracja: wt 03 kwie 2007, 15:03
- Model VFR: RC 46/1 rocznik 2000
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa
Siemka,
ja psikam BEL-RAY'a, biały, podobno jeden z nielicznych który 3ma sie łańcucha.
Technikę smarowania podpowiedział mi Tadek ze sklepu na Wierniczej w Wawie :
Na CIEPŁY ŁANCUCH :
1.stawiam na centralną podstawkę.
2.odpalam, wrzucam jedynke.
3.od góry na głównej zębatce najpierw : na zewnątrz, potem rolki, potem wewnątrzne oringi.
Smar jest biały wiec widać kiedy jest cały łańcuch sie nasmarował.
Potem nakrywam kołderką i całuje czule maszynkę na dobranoc
pozdro.
P.
[ Dodano: 2007-05-16, 13:22 ]
w sprawie olejareczki to można jeszcze w tym miejscu znaleźć takie urządzonko,
załaczam link do strony polskiej firmy która je produkuje.
http://www.mototec.pl/index.php?strona=scotoiler
Koszt 299 PLN + trzeba sobie to cos zamontować
pozdr
Pawel
ja psikam BEL-RAY'a, biały, podobno jeden z nielicznych który 3ma sie łańcucha.
Technikę smarowania podpowiedział mi Tadek ze sklepu na Wierniczej w Wawie :
Na CIEPŁY ŁANCUCH :
1.stawiam na centralną podstawkę.
2.odpalam, wrzucam jedynke.
3.od góry na głównej zębatce najpierw : na zewnątrz, potem rolki, potem wewnątrzne oringi.
Smar jest biały wiec widać kiedy jest cały łańcuch sie nasmarował.
Potem nakrywam kołderką i całuje czule maszynkę na dobranoc
pozdro.
P.
[ Dodano: 2007-05-16, 13:22 ]
Hej Sowa,SOWA pisze:Fajne to. Dzięki rommi,
w sprawie olejareczki to można jeszcze w tym miejscu znaleźć takie urządzonko,
załaczam link do strony polskiej firmy która je produkuje.
http://www.mototec.pl/index.php?strona=scotoiler
Koszt 299 PLN + trzeba sobie to cos zamontować
pozdr
Pawel
VEE-Four For ALL !!!!
- Shoov
- klepacz
- Posty: 813
- Rejestracja: pn 05 gru 2005, 20:50
- Model VFR: orzeł 7
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Można takie bardzo łatwo samemu zmajstrować,
elektro zaworek kupić w sklepie - góra 50zł,
pojemniczek na płyn do spryskiwaczy z malucha - ( pewnie kilkanaście złotych )
troche rurek z akwarystycznego np - pare złotych
kawalek druta i gitara
8pak browara 18zl
wrażenia - bezcenne
nie sądze żeby koszt przekroczył 80zł sam taki będe robił tylko lakiernika spłace.
Co do smarowania to smaruje motulem, jak mi się zachce średnio co 300-500km i zwykle po deszczu jak jestem niedaleko domu, wcześniej łańcuch czyszcze naftą oświetleniową cały syf pięknie schodzi, pózniej szmatka i spray do łańcucha na centralce przy wrzuconej jedynce.
elektro zaworek kupić w sklepie - góra 50zł,
pojemniczek na płyn do spryskiwaczy z malucha - ( pewnie kilkanaście złotych )
troche rurek z akwarystycznego np - pare złotych
kawalek druta i gitara
8pak browara 18zl
wrażenia - bezcenne
nie sądze żeby koszt przekroczył 80zł sam taki będe robił tylko lakiernika spłace.
Co do smarowania to smaruje motulem, jak mi się zachce średnio co 300-500km i zwykle po deszczu jak jestem niedaleko domu, wcześniej łańcuch czyszcze naftą oświetleniową cały syf pięknie schodzi, pózniej szmatka i spray do łańcucha na centralce przy wrzuconej jedynce.
- Shoov
- klepacz
- Posty: 813
- Rejestracja: pn 05 gru 2005, 20:50
- Model VFR: orzeł 7
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ba! zaraz tu biznesa na ownersach zrobieMadziX pisze:shoovfr ---> opatentuj i sprzedawaj na forum..
Sowa nie zadwaj głupich pytań gitara mo być i kuniec.SOWA pisze: Shoo, ale do czego ta gitara?
[ Dodano: 2007-05-18, 08:36 ]
Ale Manuel-em smarowali czy jakoś inaczej ?wasyl pisze:Odnośnie tematu - kto smaruje ten jedzie.
W wojsku smarowali aby jechać do domu!!!!
- mors
- stary wyjadacz
- Posty: 3001
- Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
- Model VFR: 800A2 RC46II VTEC bezzębna
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Sopot
- Kontakt:
W temacie SMAROWANIE ŁAŃCUCHA;
odwieczny problem Polaka - Instrukcję czyta jak juz spie.doli urzadzenie i jest problem
pytanie PODSTAWOWE: PO CO SMARUJEMY ŁAŃCUCH?
Smarujemy łańcuch z uszczelniaczami typu O-ring (X-ring), aby sie o-ringi nie wytarły współpracując pomiedzy ogniwem i rolką i USZCZELNIAŁY wnętrze rolki - tam siedzi oryginalny smar co smaruje i zabezpiecza WNĘTRZE ROLKI przed koorozją.
Co mówi w tym temacie INSTRUKCJA MOTOCYKLA?
Ano moja mówi jezykiem Szekspira - smarowac OLEJEM o wskaźniku lepkości SAE 90 co 1000km!!! Tak pisza japońce - te małe żółte, skosnookie inżynierki po wieczorowych kursach dokształacacych co potrafili skonstruować takie cudo jak VFR.
Pod pojeciem OLEJ można rozumieć OLEJ SILNIKOWY.
Mamy dwie mozliwości - zrobic tak jak pisza w instrukcji, albo próbowac byc mądrzejszym od Honda San.
Wszystkie patenty z olejarkami na podciśnienie na pewno są zgodne z INSTRUKCJĄ - a ze smarują PERMANENTNIE, a nie co zalecane 1000km to cóż - SZKODZI NIC. Rafineria Gdańska, Orlen i pare innych np w Jedliczu zacierają ręce.
Jeżeli smarujemy PREPARATAMI DO SMAROWANIA ŁAŃCUCHÓW - których Producent motocykla NIE ZALECA (nie znaczy ZABRANIA) to znowu mamy dwie metody:
A/ POSTĘPOWAC ZGODNIE Z INSTRUKCJĄ UŻYCIA ZAKUPIONEGO PREPARATU
B/ BYĆ kolejny raz MĄDRZEJSZYM od producenta SYFOSPRAYA do ŁAŃCUCHÓW.
Jak już raz bylismy MĄDRZEJSI od HONDA-SAN to weźmy pod uwagę parę faktów:
O-ringi, X-ringi Z-ringi sa wykonane z gumy ewentualnie mieszanek gumowo-elastomerowych, które mogą być wrażliwe i ROZPUSZCZAĆ SIE w kontakcie z różnymi preparatami chemicznymi.
Jeżeli kupujemy SYFOSPRAY to MUSI byc na nim wyraźna adnotacja,że jest PRZEZNACZONY do smarowania łańcuchów typu O-Ring X-Ring Z-Ring np. Chainlube O-ring X-Ring Z-Ring compatible.
Jezeli myjemy łańcuch - to naftą - jest bezpieczna dla gumy i dbamy o to aby woda POD ŻADNYM POZOREM NIE DOSTAŁA SIĘ POD O-RING bo za ch...a jej stamtąd nie wygonicie. Więc ostrożnie z myjkami wysokociśńieniowymi typu Karcher w okolicy łańcucha - bojak tam woda pod wysokim ciśnieniem będzie mogła penetrować przestrzeń uszczelnianą o-ringiem to może go nawet wydmuchać, albo nawet lekko przestawić. Całą szczelność diabli wezmą i za jakiś czas zobaczycie rdzawy nalot WYCIEKAJĄCY z pomiędzy rolki i ogniwa. To znaczy, ze korozja jest w środku. A to jest ZŁA WIADOMOŚĆ. KOROZJA na zewnątrz łańcucha mu nie szkodzi. Na pewno nie zdązy go przeżreć na wylot, ale wewnątrz roli jest BARDZO GROŹNA i przyczynia się do przyspieszonego zużycia łańcucha.
Raczej nie zalecałbym prania łańcucha w gorącej wodzie z ludwikiem. Taki zestaw powoduje ZMNIEJSZENIE NAPIĘCIA POWIERZCHNIOWEGO CIECZY i dużą łatwość jej penetracji pod O-ringiem, a tego właśnie chcemy uniknąć. Gorąca woda przyspiesza starzenie gumy - tego tez nie chcemy.
Wszelkie preparaty pozostawione na łańcuchu, które bedą lepkie będa łapać kurz i piasek i działać na współpracujące elementy jak szmergiel czyli papier ścierny. Kto nie wierzy - niech weźmie na rekę troche oleju, wymiesza z piaskiem i pociera polakierowany element swojego motocykla. To samo tylko efektywniej będzie sie działo na zebatce, rolkach i ogniwach. Szlifiereczka z napędem V4.
Jeżeli smarowanie SYFOSPRAYEM ma mieć sens to trzeba wykonac to ZGODNIE Z INSTRUKCJĄ UŻYTKOWANIA - jak cep, albo prezerwatywę.
Jak nie ma instrukcji w zrozumiałym języku to kupcie taki SYFOSPRAY, który ją posiada,a bez PISEMNEJ instrukcji PRODUCENTA nie wywalajcie kasy bo PAN SPRZEDAWCA jest MĄDRY i Wam jej udzieli ustnie.
Na co zwrócić uwage przy SYFOSPRAYU
JAK TO DZIAŁA - preparat na ogół zawierający PTFE czyli popularny TEFLON w bardzo drobnych cząsteczkach, inhibitory korozji, środki hydrofobowe jest z dodatkiem nośnika i rozpuszczalnika i rozpylany generalnie przez sprężony CO2.
Osiada na powierzchni, ma dużą zdolność penetracji, przyczepność do podłoża i po odparowaniu rozpuszczalnika pozostawia SUCHĄ w dotyku, silnie przyczepną do podłoża warstwę o niskim współczyniku tarcia odporną na działanie wody i podwyższonych temperatur, przeciwdziałająca powstawaniu korozji.
ŻEBY MOGŁO ZADZIAŁAĆ NALEŻY:
1. NAKŁADAC na CZYSTĄ I SUCHĄ powierzchnię
2. NAKŁADAC TYLKO NA POWIERZCHNIĘ GDZIE DZIAŁAJA O-RINGI (gdzie indziej nie ma sensu)
3. POZOSTAWIĆ JĄ W SPOKOJU DO WSYSCHNIĘCIA
4. ODTWORZYC PO CZASIE (KILOMETRAŻU) ZALECANYM PRZEZ PRODUCENTA
ad1. Łańcuch musi być umyty WŁASCIWYM preparatem, który nie spowoduje WIĘKSZYCH SZKÓD i suchy przd aplikacją
ad2. Nakładamy go tylko w przestrzenie gdzie pracują o-ringi. TYLKO TAM JEST POTRZEBNY I TYLKO TAM BĘDZIE WŁASCIWIE PRACOWAŁ.
Smarowanie zebatki? Rolek z zewnątrz. Te części przenosza całą moc i moment waszego silnika na koło - występują tam takie warunki pracy, ze nic się tam nie ma prawa utrzymac, chyba ze jest permanentnie podawane -jak np olej z olejarki
NA ogół spraye mają cienkie rurki dozowniki i można naprawdę precyzyjnie podać wtrysk w miiejsca styku rolki z ogniwkiem ie syfiąc okolicy. Najlepiej od góry, pomiedzy zebatkami na dolny odcinek łańcucha, kręcąc powoli tylnym kołem na centralce. Jak jedną ręką ze szmatą lub gazetą chronimy strefe pracy to będzie czysto i sucho jak ze skrzydełkami.
3. POZOSTAWIAMY NA MIN 30MIN. do odparowania rozpuszczalnika przed jazdą. A jak nie to zasyfimy mokry lepki preparat, który wyłapie kurz i piach i szmergiel gotowy. Cała robota psu w .... pod ogon
Jeszcze jeden aspekt - JAZDA W DESZCZU.
SMAROWAC, NIESMAROWAC, JECHAC, NIE JECHAC?
Byłem u Krajana z wizytą i chce wrócić do dom. Cirkajebał 800km albo i 950 jak zbocze gdzieś na ksiuty. No i qrna leje jak z cebra (nie CBR), a ja musze wrócić w deszczu.
Co robic? (Karol656 i Knight nie mają takiego dylemata - jada i się smaruje)
Załózmy, ze przed wyjazdem przesmarowałem łancuch SYFOSPRAYEM.
Podobno smarowac co tankowanie - zatrzymac się na tankszteli po 250km, suszyc chusteczkami łańcuch, posmarować SYFOSPRAYEM i czekac half an hour az wyschnie?
A może co drugie tankowanie - co 500km?
A może co trzecie - po 750km?
A może olać i jechac do domu?
Wariant OSTATNI - ważne jest PO CO SMARUJEMY ŁAŃCUCH, aby się O-RINGI nie wytarły tzn. pomiędzy gumą, a stala musi byc ciecz separująca i zmniejszająca tarcie. Taką role wspaniale pelni WODA. Kiedyś i nadal dziś jest świetnym srodkiem samrująco-chłodzącym np. w pompach glębinowych w gumowych łozyskach slizgowych, albo wałach napędowych statków.
Jedziemy, woda smaruje, o-ringi się nie zuzywaja i są szczelne, smar w srodeczku czyni swoją powinność.
Po dojechaniu na miejsce - wysuszyc i przesmarować.
KOROZJA NA ZEWNĄTRZ ŁAŃCUCHA NIE JEST SZKODLIWA, Z ROLEK ZOSTANIE WYTARTA SZYBCIEJ NIZ ROZPADNIE SIĘ KOALICJA RZĄDOWA, A O ZABEZPIECZENIE PRZECIW KOROZJI WEWNĄTRZ ROLKI DBA SZCZELNY O-RING I FABRYCZNY SMAR.
UFFFF to był chyba najdłuższy post - mam nadzieję, ze na temat
A teraz ja mam pytanie - czy ktos może mi LOGICZNIE uzasadnić zależność pomiędzy świecącymi rolkami,a skutecznym smarowaniem o-ringu pomiędzy rolką i ogniwem?
tylko plisss bez takich: "Bo mój mechanior pan Zdzicho co robi Hondy od lat - tak powiedział"
odwieczny problem Polaka - Instrukcję czyta jak juz spie.doli urzadzenie i jest problem
pytanie PODSTAWOWE: PO CO SMARUJEMY ŁAŃCUCH?
Smarujemy łańcuch z uszczelniaczami typu O-ring (X-ring), aby sie o-ringi nie wytarły współpracując pomiedzy ogniwem i rolką i USZCZELNIAŁY wnętrze rolki - tam siedzi oryginalny smar co smaruje i zabezpiecza WNĘTRZE ROLKI przed koorozją.
Co mówi w tym temacie INSTRUKCJA MOTOCYKLA?
Ano moja mówi jezykiem Szekspira - smarowac OLEJEM o wskaźniku lepkości SAE 90 co 1000km!!! Tak pisza japońce - te małe żółte, skosnookie inżynierki po wieczorowych kursach dokształacacych co potrafili skonstruować takie cudo jak VFR.
Pod pojeciem OLEJ można rozumieć OLEJ SILNIKOWY.
Mamy dwie mozliwości - zrobic tak jak pisza w instrukcji, albo próbowac byc mądrzejszym od Honda San.
Wszystkie patenty z olejarkami na podciśnienie na pewno są zgodne z INSTRUKCJĄ - a ze smarują PERMANENTNIE, a nie co zalecane 1000km to cóż - SZKODZI NIC. Rafineria Gdańska, Orlen i pare innych np w Jedliczu zacierają ręce.
Jeżeli smarujemy PREPARATAMI DO SMAROWANIA ŁAŃCUCHÓW - których Producent motocykla NIE ZALECA (nie znaczy ZABRANIA) to znowu mamy dwie metody:
A/ POSTĘPOWAC ZGODNIE Z INSTRUKCJĄ UŻYCIA ZAKUPIONEGO PREPARATU
B/ BYĆ kolejny raz MĄDRZEJSZYM od producenta SYFOSPRAYA do ŁAŃCUCHÓW.
Jak już raz bylismy MĄDRZEJSI od HONDA-SAN to weźmy pod uwagę parę faktów:
O-ringi, X-ringi Z-ringi sa wykonane z gumy ewentualnie mieszanek gumowo-elastomerowych, które mogą być wrażliwe i ROZPUSZCZAĆ SIE w kontakcie z różnymi preparatami chemicznymi.
Jeżeli kupujemy SYFOSPRAY to MUSI byc na nim wyraźna adnotacja,że jest PRZEZNACZONY do smarowania łańcuchów typu O-Ring X-Ring Z-Ring np. Chainlube O-ring X-Ring Z-Ring compatible.
Jezeli myjemy łańcuch - to naftą - jest bezpieczna dla gumy i dbamy o to aby woda POD ŻADNYM POZOREM NIE DOSTAŁA SIĘ POD O-RING bo za ch...a jej stamtąd nie wygonicie. Więc ostrożnie z myjkami wysokociśńieniowymi typu Karcher w okolicy łańcucha - bojak tam woda pod wysokim ciśnieniem będzie mogła penetrować przestrzeń uszczelnianą o-ringiem to może go nawet wydmuchać, albo nawet lekko przestawić. Całą szczelność diabli wezmą i za jakiś czas zobaczycie rdzawy nalot WYCIEKAJĄCY z pomiędzy rolki i ogniwa. To znaczy, ze korozja jest w środku. A to jest ZŁA WIADOMOŚĆ. KOROZJA na zewnątrz łańcucha mu nie szkodzi. Na pewno nie zdązy go przeżreć na wylot, ale wewnątrz roli jest BARDZO GROŹNA i przyczynia się do przyspieszonego zużycia łańcucha.
Raczej nie zalecałbym prania łańcucha w gorącej wodzie z ludwikiem. Taki zestaw powoduje ZMNIEJSZENIE NAPIĘCIA POWIERZCHNIOWEGO CIECZY i dużą łatwość jej penetracji pod O-ringiem, a tego właśnie chcemy uniknąć. Gorąca woda przyspiesza starzenie gumy - tego tez nie chcemy.
Wszelkie preparaty pozostawione na łańcuchu, które bedą lepkie będa łapać kurz i piasek i działać na współpracujące elementy jak szmergiel czyli papier ścierny. Kto nie wierzy - niech weźmie na rekę troche oleju, wymiesza z piaskiem i pociera polakierowany element swojego motocykla. To samo tylko efektywniej będzie sie działo na zebatce, rolkach i ogniwach. Szlifiereczka z napędem V4.
Jeżeli smarowanie SYFOSPRAYEM ma mieć sens to trzeba wykonac to ZGODNIE Z INSTRUKCJĄ UŻYTKOWANIA - jak cep, albo prezerwatywę.
Jak nie ma instrukcji w zrozumiałym języku to kupcie taki SYFOSPRAY, który ją posiada,a bez PISEMNEJ instrukcji PRODUCENTA nie wywalajcie kasy bo PAN SPRZEDAWCA jest MĄDRY i Wam jej udzieli ustnie.
Na co zwrócić uwage przy SYFOSPRAYU
JAK TO DZIAŁA - preparat na ogół zawierający PTFE czyli popularny TEFLON w bardzo drobnych cząsteczkach, inhibitory korozji, środki hydrofobowe jest z dodatkiem nośnika i rozpuszczalnika i rozpylany generalnie przez sprężony CO2.
Osiada na powierzchni, ma dużą zdolność penetracji, przyczepność do podłoża i po odparowaniu rozpuszczalnika pozostawia SUCHĄ w dotyku, silnie przyczepną do podłoża warstwę o niskim współczyniku tarcia odporną na działanie wody i podwyższonych temperatur, przeciwdziałająca powstawaniu korozji.
ŻEBY MOGŁO ZADZIAŁAĆ NALEŻY:
1. NAKŁADAC na CZYSTĄ I SUCHĄ powierzchnię
2. NAKŁADAC TYLKO NA POWIERZCHNIĘ GDZIE DZIAŁAJA O-RINGI (gdzie indziej nie ma sensu)
3. POZOSTAWIĆ JĄ W SPOKOJU DO WSYSCHNIĘCIA
4. ODTWORZYC PO CZASIE (KILOMETRAŻU) ZALECANYM PRZEZ PRODUCENTA
ad1. Łańcuch musi być umyty WŁASCIWYM preparatem, który nie spowoduje WIĘKSZYCH SZKÓD i suchy przd aplikacją
ad2. Nakładamy go tylko w przestrzenie gdzie pracują o-ringi. TYLKO TAM JEST POTRZEBNY I TYLKO TAM BĘDZIE WŁASCIWIE PRACOWAŁ.
Smarowanie zebatki? Rolek z zewnątrz. Te części przenosza całą moc i moment waszego silnika na koło - występują tam takie warunki pracy, ze nic się tam nie ma prawa utrzymac, chyba ze jest permanentnie podawane -jak np olej z olejarki
NA ogół spraye mają cienkie rurki dozowniki i można naprawdę precyzyjnie podać wtrysk w miiejsca styku rolki z ogniwkiem ie syfiąc okolicy. Najlepiej od góry, pomiedzy zebatkami na dolny odcinek łańcucha, kręcąc powoli tylnym kołem na centralce. Jak jedną ręką ze szmatą lub gazetą chronimy strefe pracy to będzie czysto i sucho jak ze skrzydełkami.
3. POZOSTAWIAMY NA MIN 30MIN. do odparowania rozpuszczalnika przed jazdą. A jak nie to zasyfimy mokry lepki preparat, który wyłapie kurz i piach i szmergiel gotowy. Cała robota psu w .... pod ogon
Jeszcze jeden aspekt - JAZDA W DESZCZU.
SMAROWAC, NIESMAROWAC, JECHAC, NIE JECHAC?
Byłem u Krajana z wizytą i chce wrócić do dom. Cirkajebał 800km albo i 950 jak zbocze gdzieś na ksiuty. No i qrna leje jak z cebra (nie CBR), a ja musze wrócić w deszczu.
Co robic? (Karol656 i Knight nie mają takiego dylemata - jada i się smaruje)
Załózmy, ze przed wyjazdem przesmarowałem łancuch SYFOSPRAYEM.
Podobno smarowac co tankowanie - zatrzymac się na tankszteli po 250km, suszyc chusteczkami łańcuch, posmarować SYFOSPRAYEM i czekac half an hour az wyschnie?
A może co drugie tankowanie - co 500km?
A może co trzecie - po 750km?
A może olać i jechac do domu?
Wariant OSTATNI - ważne jest PO CO SMARUJEMY ŁAŃCUCH, aby się O-RINGI nie wytarły tzn. pomiędzy gumą, a stala musi byc ciecz separująca i zmniejszająca tarcie. Taką role wspaniale pelni WODA. Kiedyś i nadal dziś jest świetnym srodkiem samrująco-chłodzącym np. w pompach glębinowych w gumowych łozyskach slizgowych, albo wałach napędowych statków.
Jedziemy, woda smaruje, o-ringi się nie zuzywaja i są szczelne, smar w srodeczku czyni swoją powinność.
Po dojechaniu na miejsce - wysuszyc i przesmarować.
KOROZJA NA ZEWNĄTRZ ŁAŃCUCHA NIE JEST SZKODLIWA, Z ROLEK ZOSTANIE WYTARTA SZYBCIEJ NIZ ROZPADNIE SIĘ KOALICJA RZĄDOWA, A O ZABEZPIECZENIE PRZECIW KOROZJI WEWNĄTRZ ROLKI DBA SZCZELNY O-RING I FABRYCZNY SMAR.
UFFFF to był chyba najdłuższy post - mam nadzieję, ze na temat
A teraz ja mam pytanie - czy ktos może mi LOGICZNIE uzasadnić zależność pomiędzy świecącymi rolkami,a skutecznym smarowaniem o-ringu pomiędzy rolką i ogniwem?
tylko plisss bez takich: "Bo mój mechanior pan Zdzicho co robi Hondy od lat - tak powiedział"
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS
No doczekałem się wreszcie. Ten wykład, choć długawy jak lekcja pani pfof. Pajewskiej od ekonomii, to rozjaśnia to co i tak jest jasne. Huuu, huuu... Znalazłem się niestety w tej słusznie dręczonej przez morsa grupie (proszę docenić, że przyznałem się bez bicia), która zamiast słuchać producenta nie wiedzieć czemu pisze własną instrukcję obsługi. Ale do dzisiaj, ani chwili dłużej. Nie będę hucznie (huuu, huuu) zaklinał się, że już nigdy nie nasmaruję łańcucha, jednak za każdym razem gdy mi to przyjdzie do ptasiego łba to przypomnę sobie ten wykład. Dzięki wielkie morsie za sprowadzenie mnie, zbłąkanej sówki na właściwą drogę.
Jeszcze słowo do wycinaczy postów.
Post morsa jest absolutnie na temat. Gmyranie w nim (w poście) biorąc pod uwagę ilość pracy weń włożonej grozi samobójstwem morsa (naszego dobrodzieja zaznaczę) i w konsekwencji najazdem grin pisu, kontroli z urzędu skarbowego, zaokularzonych na czarno wysłanników braci K., pikietników z młodzieży wszechpolskiej i pani Goździkowej. Zeby nie było, że nie ostrzegałem.
Jeszcze słowo do wycinaczy postów.
Post morsa jest absolutnie na temat. Gmyranie w nim (w poście) biorąc pod uwagę ilość pracy weń włożonej grozi samobójstwem morsa (naszego dobrodzieja zaznaczę) i w konsekwencji najazdem grin pisu, kontroli z urzędu skarbowego, zaokularzonych na czarno wysłanników braci K., pikietników z młodzieży wszechpolskiej i pani Goździkowej. Zeby nie było, że nie ostrzegałem.
- Groszek
- klepacz
- Posty: 616
- Rejestracja: pt 30 cze 2006, 23:43
- Model VFR: FI>Vtec>RC36II
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa / V-Boyen
- Kontakt:
bo kto nie smaruje ten nie jedzie... takie jest powiedzenie w polskim parlamencie. Bardzo ładny wykład, logicznie przemawiający, i konkretnie wjechałeś wszystkim na ambicję morsie tym byciem mądrzejszym od Honody nie ma co, argument nie do zbicia... ja jednak nie umiem patrzeć na te pracujące na sucho świecące rolki. jakoś tak we mnie utkwiło, że każdy pracujący mechanizm, jezeli stykają się w nim i współpracują dwie metalowe elementy, jednak powinien być smarowany. Poza tym tak przesmarowany łańcuch pracuje ciszej niż taki świszczący brzęczący suchar.mors pisze:A teraz ja mam pytanie - czy ktos może mi LOGICZNIE uzasadnić zależność pomiędzy świecącymi rolkami,a skutecznym smarowaniem o-ringu pomiędzy rolką i ogniwem?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości