Motocykl kupiłem już, ze źle spasowanymi plastikami. Dokładniej mówiąc - na połączeniu boków z czaszą pojawiała się większa szczelina z przodu. Po paciaku w moim wykonaniu pospawałem plastiki i uznałem, że warto przy okazji poprawić to, co było źle od początku. Niestety moje naprawianie delikatnie mówiąc przynosi nie do końca pozytywne efekty. Problem polega na tym, że nie wiem czy mam coś przekoszone w stelażu czaszy, czy może mocowania boków są nie na swoich miejscach. Blachy wydają się być proste więc prawdopodobnie to przód (stelaż). Ideałem byłby drugi motocykl do porównania i kilka dni na walkę z materią nie do końca ożywioną

Mam nadzieję, że foty wystarczą.
Opis tego co dotychczas zaobserwowałem - może ktoś coś podpowie:
1.Ramka wokół zegarów nie przylega równomiernie - szczególnie w dolnej części zapiera się o plastik zegara.
2. Wypełnienia czaszy po obu stronach nie licują z czaszą,
3. Szyba pasuje idealnie, nie mam jednak pewności czy nie jest za nisko, lub zbyt wysoko.
4. Po założeniu czaszy i pługu boczki wchodzą na "mocny" ścisk - wniosek - pług zbyt wysoko lub czasz za nisko.
Wszystkie niedopasowania to maks 5mm w (przypadku boków) więc niby nie dużo - da się naciągnąć i złożyć. VFR to jednak moim zdaniem sprzęt, który zasługuje na szczególne traktowanie. Zamierzam to spasować tak, jak powinno być. Szczególnie, że w planach jest lakierowanie.
To tyle.
Dzięki naprzód

Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka