VFR-OC Poland ForuM

jeżeli chodzi o owiewki to polukaj na partzilla.com trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość i liczyć się z vatem + koszt przesyłki to pewnie jakieś min 60 usd ale za to znacznie taniej niż to co podałeś.

Może zapytaj ubezpieczalni ile dają za szkodę całkowitą i czy możesz wtedy zostawić moto dla siebie. Może ktoś z obecnych zna się na tym?
Wtedy kup nawet szrot, ale z dobrymi owiewkami i spróbuj to zrobić

piotr_bzyk pisze: ↑

śr 23 maja 2018, 17:42

Kolego kupuj drugą z tej zrób bazę części i git

Zobaczymy.
Nie mam zbytnio czasu na zabawę z motorkami.
Dzisiaj rzeczoznawca będzie sporządzać raport.

Dam znać jak poszło.

Jestem po oględzinach...
Gość zasugerował, że to mu podchodzi pod całkę...

Jest tylko jeden problem. T ile się dało za moto nikogo z nich nie obchodzi...
Dla nich ten motocykl może być warty 4 tys i nic nie zrobisz....

Jak da spoko cenę na ogarnięcie owiewek + reszty gratów to wezmę na naprawę.
Jak będzie cwaniaczył, to wezmę rzeczoznawcę niezależnego.

ceny klamotów nowych z ASO to jest jakaś abstrakcja dla mnie ...

tak podejrzewałem że ubezpieczalnia uzna szkodę całkowitą wg swojej wartości pojazdu która jest o kant dupy roztrzaskać!
Ja bym jak najwięcej starał się wyciągnąć z Ubez. odwoływać się od wycen swój rzeczoznawca (o ile to się opłaci) itp. po czy ostatecznie negocjacjach wziąć kase z tzw. wrakiem i moto naprawić - odbudować jeśli faktycznie nie jest źle!

Kasacja niestety wygląda tak że wycenią Ci sprzęta przed szkodą w wartości (załóżmy) 5500pln. szkodę wyliczą np 3000pln - uznają szkodę całkowitą wrak wycenią np. na 4000pln zatem przy szkodzie całkowitej wypłaca Ci zatem np. 1500zł odszkodowania i dadzą wrak wart wg ich wyliczeń np. 4000pln. i po temacie i bujaj się - ew. "pomogą" Ci sprzedać wrak (kwoty są fikcyjne z góry mówię) Ubezpieczanie generalnie to banda ... zrobią wszystko by jak najmniej wypłacić:/

PS. Co do naprawy plastików polecam
http://www.spawanieplastikow.net/kontakt.html
Gość czyni cuda naprawdę!

zip_77 pisze: ↑

czw 24 maja 2018, 14:48

tak podejrzewałem że ubezpieczalnia uzna szkodę całkowitą wg swojej wartości pojazdu która jest o kant dupy roztrzaskać!

Dokładnie.
Ludzie nie maja pojęcia jak działa mechanizm szkody całkowitej i myślą, że dostaną nie wiadomo jakie kokosy.
Jest tak, jak mówisz.
System szkody całkowitej działa na zasadzie różnicy wartości pojazdu sprzed i po wypadku.

Nie zależy mi na szkodzie całkowitej, ponieważ moto jest sprawne.
Ma popękaną czachę i owiewkę i obrysowany dekiel sprzęgła.

Klamka hamulca, lusterka, kierunkowskaz to są pierdoły.
Za kilka zeta się kupi.
A części z ASO i tak nie kupię, bo to całkowity bez sens...

No nic.
Wycenę mam mieć za kilka dni.
Zobaczymy.

Z tego co pamiętam (choć mogę się mylić ) pościg miał założone w swojej VFRce chińskie plastiki.
Może On się wypowie na temat spasowania.

I uznali szkodę jako całkę.
Nie wiem jeszcze jaka będzie różnica wartości.

Podliczyłem sobie już części.
Robotę potrafię ogarnąć sobie sam.

No nic.... Pewnie czeka mnie walka z ubezpieczalnią.

Odświeżam temat

Może ten post pomoże komuś, jeśli miałby taką przygodę jak ja

Rzeczoznawca poszedł w szkodę całkowitą - dla niewtajemniczonych nie jest to dobra wiadomość dla poszkodowanego.
Szkoda całkowita jest szkoda dyferencyjną - dostajemy różnicę wartości pomiędzy wrakiem, a pojazdem sprzed wypadku.
Z reguły jest to tak, że kwota wraku jest zawyżana, a sprzętu sprawnego obniżana najbardziej jak się da.....

Motocykl w stanie przed wypadkowym wyceniono na 6.000 zł

Koszta robocizny i części wyceniono na 10.500 zł

Cena wraku wg WARTY wyniosła 3.200 zł

Czyli cena proponowana przez ubezpieczalnię to 2.800 zł z możliwością odkupienia wraku za jakieś marne grosze

Na szczęście opiekun szkody nie okazał się burakiem i po 2 rozmowach dobrnęliśmy do konsensusu.
Nie powiem Wam ile dostałem, ale syknęło mi na robotę + graty.

Kupiłem przednią czachę z Motoplastu. Słyszałem wiele opinii na ich temat, ja uważam, że element był wykonany starannie.
Czacha była wykonana z włókna szklanego, pokrytego żelkotem.
Otwory pasowały, więc było ok.
Myślę, że mogę polecić tę firmę.

Kupiłem używany "boczek".

Odmalowałem pokrywę sprzęgła - kupiłem farbę do malowania płotów, Zmieszałem czarny ze srebrnym żeby uzyskać dany kolor i prysnąłem pistoletem. Po zagrzaniu silnika farba "zeszkliwiała" i stała się odporna na zarysowania oraz benzynę.

Kupiłem chemię lakiernicza, farby i do przodu

Poniżej kilka fotek z ogarniania moto