Jednoczęścowa czacha...i crash-pady

Awatar użytkownika
Mazi
zadomowiony
zadomowiony
Posty: 56
Rejestracja: wt 18 gru 2007, 23:00
Imię: Tomek i Mirela
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Starogard Gdański
Kontakt:

Jednoczęścowa czacha...i crash-pady

Post autor: Mazi » pt 04 sty 2008, 19:03

Jestem właśnie na etapie klejenia owiewek i chciałem zasięgnąć Waszej opini na temat zklejenia trzech części czachy aby utworzyły jedną całość. :?: Oryginalne zatrzaski są powyłamywane a te dorabiane są do kitu i nijak nie idzie przodu spasować,cały czas się rozchodzi i wyglądają mało estetycznie te krzywe szpary. :biggrin
Producent zapewne wykonał te elementy w trzech częściach,aby łatwiej (i taniej) się to wymieniało w razie kreszu...mam rację?
Czy są jakieś negatywne strony zabiegu połączenia czachy w jedną całość,o których powinienem wiedzieć? Czy tylko same pozytywy?

Reszta plastików pasuje nawet w miarę, jak podoginam troszkę mocowania to będzie wporzo... :cool

Ale jak już moto rozebrane i bawie się w plastyki to chciałbym zamontować również crash-pady, coby jakoś uchronić przed...odpukać...następnymi wywrotkami. Jakoś nie moge znależć nigdzie padów do RC36II. Może podpasowały by od innego motóra? Gdzie się je montuje? Macie może jakieś foty,albo pomocne linki? Mam warunki żeby coś samemu wyrzeźbić, ale nie wiem zabardzo jak...
synek-06'
VFR'ka-97'
małżonka-84'
ja-83'
VW Ogórek-78'

Awatar użytkownika
wasyl
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3148
Rejestracja: pn 12 lut 2007, 21:19
Imię: Daniel
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: wasyl » pt 04 sty 2008, 19:52

W moim wykonaniu nie był to dobry pomysł,zawsze pojawiało się pęknięcie na lakierze.
Fabiq miał sklejone w całość i sobie chwalił.
Istnieje takie ryzyko lecz decyzja należy do Ciebie.
Jestem skromnym człowiekiem-a o swojej skromności mogę godzinami napierd.....

Nigdy nie jeździj szybciej, niż potrafi latać Twój anioł stróż !!!

Awatar użytkownika
Ruda i Piotr
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3596
Rejestracja: wt 26 cze 2007, 10:23
Imię: Kasia
województwo: pomorskie
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Ruda i Piotr » pt 04 sty 2008, 20:48

Piotr przeszukał wszystko co sie dało i do VFR nie ma crash-padów. Przynajmniej nic rozsądnego co by faktycznie ochroniło moto w czasie slizgu.

R
Mamy dwie miłości- :rodzina i :motolove
VFR Viking SeXszyn North Roads

Awatar użytkownika
wasyl
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3148
Rejestracja: pn 12 lut 2007, 21:19
Imię: Daniel
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: wasyl » pt 04 sty 2008, 21:00

Widziałem moto Przyjaciela po ślizgu i moim zdaniem krashpady nie zdają egzaminu. A z prędkością szału nie było może 30-40 km/h
Przy parkingówce może tak.
Jestem skromnym człowiekiem-a o swojej skromności mogę godzinami napierd.....

Nigdy nie jeździj szybciej, niż potrafi latać Twój anioł stróż !!!

Awatar użytkownika
Ruda i Piotr
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3596
Rejestracja: wt 26 cze 2007, 10:23
Imię: Kasia
województwo: pomorskie
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Ruda i Piotr » pt 04 sty 2008, 21:17

wasyl pisze:Przy parkingówce może tak.
Daniel, te o których piszesz(rozmawialismy na ten temat) przy parkingówce tez by nie zdały egzaminu. Jeszcze nic madrego do VFR nie wymyślili, niestety :sad:

R
Mamy dwie miłości- :rodzina i :motolove
VFR Viking SeXszyn North Roads

Awatar użytkownika
ralph
bywalec
bywalec
Posty: 34
Rejestracja: ndz 06 sie 2006, 13:21
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Post autor: ralph » pt 04 sty 2008, 22:04

Z padami trzeba uważać żeby zamiast chronić nie wygieły ramy albo nie zrobiły dziury w silniku. W vfr ciężko je zamontować tak, żeby to jeszcze w miarę estetycznia wyglądało ale widziałem u kogoś crashpady przymocowane do ramy tak że wystawały dokładnie na wysokości czarnej strzały w owiewce rc-36 II

Awatar użytkownika
DIDI
klepacz
klepacz
Posty: 1575
Rejestracja: pt 01 gru 2006, 23:11
Imię: Daniel
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bartoszyce
Kontakt:

Post autor: DIDI » pt 04 sty 2008, 22:52

Jacko miał pady w swojej VFR. Trzeba by z nim pogadać :P Pozdro
Panie władzo jechałem szybko, bo ja kocham zapier...lać :)

DIDI

Awatar użytkownika
V-four
zadomowiony
zadomowiony
Posty: 98
Rejestracja: śr 25 lip 2007, 20:22
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Kontakt:

Post autor: V-four » sob 05 sty 2008, 02:26

Mazi producent przewidzial 3 elementowa czache zeby w razie czego kasować za 3 elementy :mrgreen:


Podepne sie pod temat. Jakby mówgł się wypowiedzieć ktoś kto miał crashpady w 36II. Chcialbym wiedziec gdzie sie je mocuje bo znajomy dorabia z czarnego i białego teflonu.

Mam teraz nowe malowanie castrol honda na swojej VFR i chce je uchronic nawet przed parkingówką :roll:

PZDR

Awatar użytkownika
Mazi
zadomowiony
zadomowiony
Posty: 56
Rejestracja: wt 18 gru 2007, 23:00
Imię: Tomek i Mirela
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Starogard Gdański
Kontakt:

Post autor: Mazi » sob 05 sty 2008, 21:03

Zerknijcie na to.... http://www.allegro.pl/item293037374_hon ... x_fj_.html
Gość ma crash-pady, ale nie wygląda to za fajnie, strasznie sporo wystają, tak na moje oko to z 5-8 cm. A jeżeli ponad ten mankament, nie chronią wystarczająco ,albo nawet mogą zaszkodzić bardziej??? To ja chyba dziękuję...
synek-06'
VFR'ka-97'
małżonka-84'
ja-83'
VW Ogórek-78'

Awatar użytkownika
Ruda i Piotr
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3596
Rejestracja: wt 26 cze 2007, 10:23
Imię: Kasia
województwo: pomorskie
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Ruda i Piotr » sob 05 sty 2008, 21:11

Z tego co mi wiadomo, to tego typu crash-pady w VFR nic nie dają, a potrafiąjeszcze diabła narobić ( wiem z rozmów Piotra z mechanikami i użytkownikami VFR)

R
Mamy dwie miłości- :rodzina i :motolove
VFR Viking SeXszyn North Roads

Awatar użytkownika
wasyl
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3148
Rejestracja: pn 12 lut 2007, 21:19
Imię: Daniel
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: wasyl » sob 05 sty 2008, 21:35

Mazi,
Te krashpady są do dupy.

Tam jest długie ramie i podczas ślizgu śruba się wygnie i narobi gnoju.
Tylko chroni przed parkingówką.
Ale gra nie warta świeczki-lepiej polakierować niż wymieniać plastik,czy ramę.
To moje skromne zdanie.
Jestem skromnym człowiekiem-a o swojej skromności mogę godzinami napierd.....

Nigdy nie jeździj szybciej, niż potrafi latać Twój anioł stróż !!!

Awatar użytkownika
Mazi
zadomowiony
zadomowiony
Posty: 56
Rejestracja: wt 18 gru 2007, 23:00
Imię: Tomek i Mirela
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Starogard Gdański
Kontakt:

Post autor: Mazi » sob 05 sty 2008, 21:40

OK, OK! Odpuszczam zatem definitywnie kraszpady, do czasu kiedy ktoś mądrzejszy coś dobrego wymyśli....
A czache dam se do spawania, poszpachluje, polakieruje i ...mam nadzieję że będzie cacy. Jakby co to bendę informował jak wrażenia...
synek-06'
VFR'ka-97'
małżonka-84'
ja-83'
VW Ogórek-78'

Awatar użytkownika
ppamula
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3542
Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
Imię: Piotr
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ppamula » ndz 06 sty 2008, 21:05

Pozwolę sobie wypowiedzieć się w temacie.

Teoria:
Crashpady muszą być zamocowane powyżej środka ciężkości motocykla by na boku moto leżało na Padzie i na oponach ewentualnie tylny set podnóżka.
Muszą być na tyle długie by opierając się na tych trzech punktach (opony i Pad) plastik nie sięgną asfaltu.
Muszą być na tyle miękkie by to Pad się scierał a nie zrywała śruba, teflon ma tu najmniejsze znaczenie.
Śruba Padu musi być na tyle mocna by moment zginający Pad a więc odpowiednio większa siła zrywania śruby go nie zerwała.

Jak:
Taki punkt wyznacza się następująco
- moto opieramy na bocznej podstawce
- dwa sznurki, koniec każdego mocuje się pod oponę, pozostałe końce w jedną rękę,
- regulując długością sznurków w dłoni szukamy odpowiedniego punktu mocowania padu, oba sznurki tworzą teoretyczną płaszczyznę asfaltu.

Praktyka:
W RC46 jest takie miejsce mocowania Padów, to śruba-szpilka w poprzek całego silnika i ramy. Oryginalne ta śruba ma jakieś 40 cm długości i jest zakończona z jednej strony gwintem a drugiej łbem. Wymieniamy na dłuższą z obu stron gwintowaną.
Śruba ma 10 mm średnicy więc jest odpowiednio mocna. Jej zerwanie nie narusza ramy ani silnika. Pady muszą być niestety dość długie co trochę szpeci moto. Konieczne są otwory w owiewce.

Rzeczywiscość:
Niestety nawet optymalne parametry mocowania nie zagwarantują bezpieczeństwa plasików przy szlifie ze średnią prędkością. Mała dziura w asfalcie i po ptokach a raczej po plastikach. Paciaki parkingowe owszem owszem, ale im więcej praktyki tym mniej takich paciaków.
Mnie takie właśnie Pady nie uratowały przy niewielkiej prędkości. Po drodze był krawężnik. :-(

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości