
A wracając do meritum. Przeczytałem chyba wszystkie tematy o kapciach do VFR i jestem jeszcze głupszy niż przed lekturą... A że gumy wymienić trzeba to czytam, czytam i głupieje z każdą minutą (podobnie zresztą miałem jak kupowałem kapcie do XV535).
Po raz kolejny zadam to samo pytanie: jakie kapcie polecacie... Żeby było łatwiej: jeżdżę raczej spokojnie (140 na autostradach raczej nie przekraczam), jeżdżę praktycznie w każdą pogodę, czy sucho i słoneczko czy pada (czy to złapie w trasie), czasem trafią się wycieczki "w stylu enduro" (ot choćby po takich drogach). Z trasami różnie bywa - od dojazdu do roboty po tripa przez bieszczady czy przez pół polski z rzeszowa do gadńska. W winklach kolanami nie szoruję, ale staram się dojść i do tego (jeszcze za mało praktyki na fistaszku ale powoli idzie do przodu). Od opony oczekuję jak najlepszego klejenia na każdej nawierzchni (sucho, mokro, sypko). Przebiegi nie muszą być kosmiczne rzędu 50kkm ale żeby też ich szlag nie trafił po sezonie (a kręce różnie ale średnio około 5-10kkm).
Opon od "brickstona" nie chcę - miałem w XV535 i teraz w fistaszku. (w fistaczku strasznie się spłaszczyła na środku na tyle). Wszyscy zachwalają Michałki PR4 ale cena ~1k pln za komplet troche odstrasza

Gumy preferowałbym nówki a nie używki. Da się znaleźć komplet do ~600-800pln który spełni moje wymagania?
Z góry dzieki za wszelkie info, najlepiej w "skondensowanej" wersji: mam XX przjeździłem Y km, na suchym idealnie, na mokrym dają dupy, na sypkim nie jeździłem - (nie)polecam
