no dobra doszedłem o co biegało
Jak podniosłem zbiornik to ta magiczna śrubka co od niej jest dziurka w ramie ma za zadanie jedynie podnieść obroty na lince nie dopuszczając do odciągnięcia się sprężyny do końca
U mnie śruba była odkręcona poniżej ograniczenia a problemem było za mocne dokręcenie samego krućca linki
Jak poluźniłem to w końcu mam co chciałem... no może nie do końca bo przegiąłem znów w drugą stronę - teraz mam obroty na zimnym 2000 a na jałowym 1200 i ciut mi prądu brakuje bo mam wersje USA z zapalonymi kierunkami, światłami i pełną choinką
Tym razem już wystarczy dokręcić śrubkę mocniej i efekt będzie od ręki
I tu pytanie jakie powinny być prawidłowe obroty ssania automat na zimnym silniku?
Bo jałowego rozumiem około 1400 - nie?
PS - dzieki KOLCZYK za podpowiedź - tak m coś świtało, że problem może być banalny ale obroty na lince odrzuciłem jako zbyt trywialne - szukałem raczej lewego powietrza na filtrze a tu stara prawda aby zacząć od najprostszych spraw
