Historia ze sprzęgłem w tle..
: śr 27 wrz 2023, 23:21
Przepraszam za formę pytania, ale myślę, że to najlepiej zobrazuje całą sytuację i mój problem.
W skrócie motocykl posiadam od niedawna i do tej pory moja jazda była ukierunkowania wypracowaniu bardziej zaufania do maszyny niż sprawdzaniu jej osiągów, lecz dziś postanowiłem pobawić się trochę rolgazem bardziej niż dotychczas i sprzęgło, które wydawało mi się poprawne w pracy, przy szybszej zjeździe zostawiało dużo do życzenia. Skok sprzęgła był mało wyczuwalny. Wykorzystując chwile na światłach postanowiłem zmienić skok manetki i jednym obrotem skróciłem jaj prace, ze świateł szybki test źle wbita dwójka co zaowocowało pozostaniem na luzie i braku możliwości wbicia biegu. Wykorzystując resztki prędkości zjechałem na chodnik. Próbuje wbić jedynkę ,nie mogę tak jak pozostałych biegów, myśl powrotu na lawecie spowodowała szybką refleksje, aby przywrócić skok manetki sprzęgła do pierwotnego stanu. Efekt był taki, że powróciła możliwość zmiany biegów, po wykręceniu regulacji do dwóch obrotów przed końcem pozwoliła przywrócić wysprzęglanie i prawidłową pracę sprzęgła. Szybkie spojrzenie przez korek wlewu oleju, tarcze pracowały. Tylko że, sprzęgło zaczęło brać przy samym końcu, a moment sprzęgania był wyczuwalny dosłownie na kilka mm przed końcem. Po ruszeniu oczywiście biegi dobrze wchodziły góra dól lepiej niż przedtem. Po przejechaniu kilkunastu km efekt brania sprzęgła z końca przeniósł się na połowę manetki, tak jakby doszło do samo regulacji, ale na postoju przy puszczonym sprzęgle od strony wałka zdawczego słychać jakby szumiące łożysko. Dźwięk ten mija w momencie wciśnięcia sprzęgła. Zastanawia mnie, jaki wpływ miał takowa regulacja skoku manetki skoro sprzęgło jest hydrauliczne. Czy problemy ze zmiana biegu z jedynki na dwójke idąc ogniem mogą być spowodowaniem zużyciem tarcz? Płyn w zbiorniczku jest prawie na max. poziomu i jest czysty. Gdzie doszukiwać się problemu? Większość pomyśli- amator i pewnie parchate łapy nie ogarniają synchronizacji podczas zmiany biegu ze stopą, lecz na swoje usprawiedliwienie mam to, że podczas spokojnej jazdy miałem wrażenie haczących biegów, a co nie występowało z Reguły przy bardziej dynamiczniejszej jeździe. Gdybym chciał podsumować plan działania to rozumiem, że w najgorszym wypadku komplet sprzęgła, łożysko oporowe, jak i płyn do wymiany, czy doszukiwać się problemu w samej skrzyni? A może miał ktoś podobny przypadek.
W skrócie motocykl posiadam od niedawna i do tej pory moja jazda była ukierunkowania wypracowaniu bardziej zaufania do maszyny niż sprawdzaniu jej osiągów, lecz dziś postanowiłem pobawić się trochę rolgazem bardziej niż dotychczas i sprzęgło, które wydawało mi się poprawne w pracy, przy szybszej zjeździe zostawiało dużo do życzenia. Skok sprzęgła był mało wyczuwalny. Wykorzystując chwile na światłach postanowiłem zmienić skok manetki i jednym obrotem skróciłem jaj prace, ze świateł szybki test źle wbita dwójka co zaowocowało pozostaniem na luzie i braku możliwości wbicia biegu. Wykorzystując resztki prędkości zjechałem na chodnik. Próbuje wbić jedynkę ,nie mogę tak jak pozostałych biegów, myśl powrotu na lawecie spowodowała szybką refleksje, aby przywrócić skok manetki sprzęgła do pierwotnego stanu. Efekt był taki, że powróciła możliwość zmiany biegów, po wykręceniu regulacji do dwóch obrotów przed końcem pozwoliła przywrócić wysprzęglanie i prawidłową pracę sprzęgła. Szybkie spojrzenie przez korek wlewu oleju, tarcze pracowały. Tylko że, sprzęgło zaczęło brać przy samym końcu, a moment sprzęgania był wyczuwalny dosłownie na kilka mm przed końcem. Po ruszeniu oczywiście biegi dobrze wchodziły góra dól lepiej niż przedtem. Po przejechaniu kilkunastu km efekt brania sprzęgła z końca przeniósł się na połowę manetki, tak jakby doszło do samo regulacji, ale na postoju przy puszczonym sprzęgle od strony wałka zdawczego słychać jakby szumiące łożysko. Dźwięk ten mija w momencie wciśnięcia sprzęgła. Zastanawia mnie, jaki wpływ miał takowa regulacja skoku manetki skoro sprzęgło jest hydrauliczne. Czy problemy ze zmiana biegu z jedynki na dwójke idąc ogniem mogą być spowodowaniem zużyciem tarcz? Płyn w zbiorniczku jest prawie na max. poziomu i jest czysty. Gdzie doszukiwać się problemu? Większość pomyśli- amator i pewnie parchate łapy nie ogarniają synchronizacji podczas zmiany biegu ze stopą, lecz na swoje usprawiedliwienie mam to, że podczas spokojnej jazdy miałem wrażenie haczących biegów, a co nie występowało z Reguły przy bardziej dynamiczniejszej jeździe. Gdybym chciał podsumować plan działania to rozumiem, że w najgorszym wypadku komplet sprzęgła, łożysko oporowe, jak i płyn do wymiany, czy doszukiwać się problemu w samej skrzyni? A może miał ktoś podobny przypadek.