Strona 1 z 1

VFR 750 po długim postoju - 3 gary

: sob 04 wrz 2010, 22:19
autor: Vermilion
No i cóż. To, że ViFieRa stoi tyle czasu nieużywana w garażu się na niej w końcu odbiło. Muszę w końcu zniżyć jej cenę trochę i oddać w dobre ręce, bo dług siedzi, a vfr takie czekanie na lepszy dzień nie wychodzi na zdrowie. Ostatnio jeżdzona była niecały miesiąc temu. Oczywiście głupi nie zlałem paliwa z gaźników. Ale do sedna.

Dostałem łaskawie pozwolenie od sił wyższych, żeby już po dłuższym czasie od wypadku wziąć VFR na przejażdżkę. Odpalam, zapala od strzała i pięknie trzyma obroty, wszystko chodzi bosko jak zwykle. Po ruszeniu najpierw rzucił mi się w uwagę dziwny dźwięk silnika, jakby przytłumiony. Silnik dłuuugo się dogrzewał. Stwierdziłem w końcu, że czas go przepiłować bo tak pyrkać i czekać aż się rozgrzeje to będę wiecznie. Po odkręceniu manety do oporu przypomniały mi się czasy po zimowaniu moto, chodzi ewidentnie na 3 gary, dźwięk, mniejsza moc, nie dogrzewanie się. Miałem to samo jak jeździłem miesiąc temu, ale wtedy wystarczyło go przepiłować i 4 gar zaczynał łapać. Co najciekawsze odpalana 2 tygodnie temu chodziła dobrze na 4 (nie była jeżdżona, raptem 2 rundki po ulicy aż się rozgrzeje). Przejechałem w sumie 50km na 3 garach (w końcu po 20km się dogrzała)

Tym razem żadne próby piłowania na żadnym z biegów nie dawały efektu. Patrzę czy wężyk od paliwa się gdzieś nie zagiął. Dosyć głośno słychać cykającą co jakiś czas pompę paliwa, ale cyka ona sobie tak od początku sezonu. Dzwonię do mechanika, mówi, że niestety gaźnikowce tak mają, że jak trochę postoją to coś się zawsze pieprzy. Ja od razu chciałem go wysłać na czyszczenie gaźników, uznałem, że pewnie któryś gazior się zatkał syfem od stojącej wachy. Mechanik jednak kazał mi najpierw sprawdzić podstawy.

Macie jakieś pomysły? Planuję jutro zobaczyć, wężyk paliwowy i kranik, potem świece (były zmieniane 3tys. km temu na początku sezonu) i to co najbardziej jest podejrzane to kable zapłonowe (fajki), bo nie były wymieniane w cholere czasu i być może od stania w zimnym garażu coś tam się ruszyło.

: sob 04 wrz 2010, 22:35
autor: lukasg.81
Czasem świece zapłonowe padają ot tak jedna mogła wylećieć ja bym zaczoł od tego .

: ndz 05 wrz 2010, 02:41
autor: juhass
Zacznij od świec i kabli WN. Tylko zdiagnozuj najpierw który gar Ci nie gra, cobyś właściwie szukał. Osobiście stawiam na przewody zapłonowe- kiedyś miałem podobnie w gpz- cie. Po wymianie przewodów problemy zniknęły.
Tak więc- dojdź który to gar, poruszaj kablami WN, wykręć i podmień świece z innego cylindra. Stan świecy powie Ci czy dociera do niego paliwo (w ten sposób wyeliminujesz gaźnik)- jeśli będzie mokra od paliwa.

: ndz 05 wrz 2010, 06:53
autor: Buła
Świece przede wszystkim,może od tego krótkiego przepalania któraś padła.

: ndz 05 wrz 2010, 12:33
autor: figaro
Świece, świece, świece... a potem sprawdź skład mieszanki na poszczególnych garach. 8)

: śr 08 wrz 2010, 23:24
autor: Vermilion
Wyczyściłem fajki i przewody paliwowe. Gaźników ani świec nie ruszałem. Wszystko działa już naprawdę bosko ;]

: śr 08 wrz 2010, 23:33
autor: PETER
świece ,ale jak będziesz odpalał a potem się przejedziesz i pozwolisz się nagrzać do odpowiedniej temperatury {nagrzać świece nie silnik} to przez jakiś czas powinno być ok :smile:

: sob 18 wrz 2010, 14:55
autor: Vermilion
Hahahaha tydzień temu wyszło co naprawdę było powodem tych problemów :mrgreen: Żadna świeca, żaden syf! Po prostu wężyk między filtrem paliwa a pompą już się zestarzał i zrobił się wiotki do tego stopnia, że się po prostu zaginał. Co z tego, że widziałem paliwo w filtrze paliwa skoro pompa ledwo miała siłę z niego coś ssać ^^ Dlatego głośno cykała. Odkryłem to gdy znowu pojawił się problem, postanowiłem znowu przeczyścić przewody paliwowe, gdy wszystko chodziło ok to po prostu postanowiłem zadławić moto, żeby paliwa nie było w gaźnikach.

I co? Okazało się, że oglądając filtr paliwa podczas dławienia nagle zauważyłem, że pompa głośno cyka, a paliwo w filtrze nie jest całe zasysane, a mimo to moto zadławiło się samo i bez tego. Wężyk był wiotki i się zagiął do tego stopnia, że paliwo nie przechodziło prawie w ogóle. Wymieniłem wężyk, minął tydzień stania w garażu moto z paliwem w gaziorach, odpaliłem i ruszyłem z całą mocą na 4 garach bez problemu :P Pompa paliwa już w ogóle nie cyka, a i mam wrażenie, że moto ma jakby ciut więcej mocy :P