Siemka. To naprawiłem sobie ten kolektor, VFR-ka jest tak cicha, że aż... za cicha

ale jeszcze będe doszczelniał łączenia te pod silnikiem.
Ale pojawił się nowy problem o ile przed naprawą VFR-ka ryczała(nieszczelne połączenie kolektor wydechowy-silnik) i prawie szła na koło to teraz jest jakaś masakra.
Nie wiem co jest grane ale czy to może być powiązane z wydechem? Czy moja wersja - kalifornijska - mogła mieć blokadę na wydechu?
Jak wiecie mam licznik w niej tylko do 180km/h i nie wiem gdzie jest haczyk.
Robiłem ustawkę z inną VFR( jeszcze w tamtym roku - nie miała żadnego serwisu ) i dotrzymywała kroku - nie zostawała w tyle(no może o długość motocykla - pominę takie drobnostki) a teraz to mnie GS-em można objechać.
Wcześniej wkręcała się piekielnie szybko do tych 11-12tyś obr/min a teraz no powiedzmy tak do 7-9 w miarę żwawo a potem to jakby coś ją blokowało.
Co to może być ? Przed naprawą ok, po naprawie - lipa. Obeszło się bez rozkręcania głowicy.
Czy mechanik mógł coś zepsuć w trakcie naprawy tego gwintu?
Nie wiem może kanał wodny jest nieszczelny albo co?
Może jest jakaś zwężka na tym kolektorze i teraz jeden z garów nie ma jak rozwinąć pełnej mocy?
Nie zaglądane było do gaźników ani do zaworów. VFR-ka kicha(nie strzela) po odjęciu gazu zawsze kicha przy około 1500-3000obr.
Czy ten zbiorniczek wyrównawczy macie ciepły w trakcie pracy czy zimny?
Jak sprawdzić czy działa termostat?
Poratujcie.
VFR RC36.