-
scibor
- pisarz

- Posty: 359
- Rejestracja: ndz 29 lis 2009, 14:25
- Imię: Patryk
- województwo: warmińsko-mazurskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gorowo Ilaweckie
Post
autor: scibor » pn 07 gru 2009, 14:57
Twardy161 pisze:grzalki przeplywowe do wpinania w ukl chlodzenia
mam taka grzalke w samochodzie, ale na 230V - w zimie podlaczam do gniazdka i po godzinie odpalam na cieplym silniku; przywloklem ten nawyk z Finlandii i ciezko mi sie odzwyczaic, bo tam wszystkie samochody tak maja (choc czesciej grzalka w brok) - natomiast w motocyklach nie spotkalem:)
elco pisze:nie mogac uruchomic silnikow swych jelczów podgrzewali ogniskami
a ja to mialem na zywo pod oknami w Warszawie - facet parkowal tam MANa, cos mu padlo w silniku i zanim naprawil to 2 tygodnie stal na mrozie, no i zeby go potem odpalic to ognisko pod miska olejowa rozpalili:)
-
Twardy161
- klepacz

- Posty: 739
- Rejestracja: wt 28 lip 2009, 21:09
- Imię: Łukasz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
-
Kontakt:
Post
autor: Twardy161 » pn 07 gru 2009, 15:01
to o czym piszesz-grzalki wkrecane w brok to chyba bardzo stary patent, jak sie nie myle to ojciec mi opowiadal o czyms takim-w dawnych latach,
kilka lat temu widzialem tez w wiadomosciach jako patent uzywany w rosji-gosc ktorego pokazali mieszkal w bloku i ciagnal przedluzacz z wysokiego pietra do samochodu:]
podobno 20 min rano wystarcza:]
-
brii
- pisarz

- Posty: 452
- Rejestracja: śr 16 gru 2009, 12:50
- Imię: Maciej
- województwo: śląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Częstochowa
Post
autor: brii » śr 23 gru 2009, 08:51
To może by tak do VFR Webasto zamontować??
Nie ma co popadać w przesadę - ważne jest żeby nie ruszyć na sucho, czyli dać kilka - kilkanaście sekund na rozejście się oleju po silniku a potem można jechać byle by przed rozgrzaniem nie pałować. Z resztą inżynierowie którzy budowali te motocykle nie zalecili w instrukcji by czekać na rozgrzanie, do tego silnik szybciej się rozgrzewa pod obciążeniem (niewielkim) niż na postoju. Zanim się rozgrzeje to waha może ściekać do oleju i go rozrzedzać, bo nie wszystkie elementy przed rozgrzaniem osiągają odpowiednie rozmiary. Przy CBRce czekałem jakieś 30 sekund (zakładanie kasku) przed jazdą a potem delikatna jazda przed osiągnięciem temperatury roboczej. Sprzęt przejechał ponad 80 000km i nie brał grama oleju a do tego osiągi miał jak należy

Katarzynki to takie pierniczki
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
-
Art Leffe
- zadomowiony

- Posty: 89
- Rejestracja: śr 30 gru 2009, 08:09
- Imię: Artur
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Zielona Góra
-
Kontakt:
Post
autor: Art Leffe » sob 02 sty 2010, 17:36
Wybaczcie, że mogę się czepiać, ale porównywanie silnika diesela z ciężarówki do VFRki to masakra. Jeździłem kilka lat zawodowo i rano lub po dłuższym postoju rozgrzewało się silnik z powodu nagrzania TURBINY aby jej nie trafiło. Aby nagrzać silnik diesela do 90 st to trzeba by było stać z 10 minut i to mogło by nie wystarczyć. Jeśli chodzi o silniki benzynowe, to na pewno nie wskazane jest gazowanie od samego rozruchu ale ze szkoły to pamiętam, ze lepiej jest trochę po uruchomieniu poczekać aby olej rozszedł się w pełni i spokojnie można jechać.

Do nikąd coraz szybciej spirala życia ze mną kręci się....
-
Arnold
- ostry klepacz

- Posty: 2424
- Rejestracja: pt 29 sty 2010, 21:56
- Imię: Arnold
- województwo: opolskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Opole
-
Kontakt:
Post
autor: Arnold » ndz 31 sty 2010, 14:24
Ja staram się ruszyć chwilę po odpaleniu silnika. Chodzi o to, że zimny silnik nie ma odpowiedniego smarowania (co już prędzej było mówione kilka razy). Druga sprawa, zimne tłoki są mniejsze niż rozgrzane, stąd niekiedy (norma w silnikach chłodzonych wiatrem) dymienie z tłumika czyli spalanie oleju który przez większą szczelinę pomiędzy cylindrem a tłokiem się przedostaje. Najlepiej silnik odpalić ubrać kasak i rękawice i delikatnie jechać aż do osiągnięcia temperatury roboczej (gdzieś wyczytałem ze powinna wynosić 81 - 82 stopnie, ale to w samochodach). Gdy silnik pracuje na tzw biegu jałowym to jego elementy bez obciążenia klepią jedno o drugie. Pod lekkim obciążeniem wszystko się "naciąga" i chwilowe luzy są "kasowane" co af kors wpływa na żywotność silnika. Po nagrzaniu elementy się rozciągają i te luzy wiadomo same się likwidują.
-
Fazer72
- pisarz

- Posty: 373
- Rejestracja: pt 05 paź 2007, 20:31
- Imię: Grzegorz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Czę100chowa
Post
autor: Fazer72 » ndz 31 sty 2010, 21:48
30 sekund i delikatnie , na zimnych oponach do przodu .
Moja 800setka i tak przed osiągnięciem temperatury 65st nie chciała jechać
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości