Witam, ostatnio miałem małą przygodę... załatwiałem jakąś sprawę i zostawiłem moto na chodniku, z założoną blokadą. Nagle się rozpadało więc pospieszyłem wstawić babcię do garażu. Odpaliłem, rozejrzałem się i ruszyłem z WERWĄ, a tu bach, moto na boku. Od razu przypomniałem sobie o blokadzie

Po lekkim szarpaniu z blokadą udało mi się ją ściągnąć, postawiłem sprzęt na koła i oceniłem straty (porysowany bok, pęknięta klamka, ułamana końcówka od prędkościomierza), zobaczyłem czy koło się kręci i pojechałem do garażu. Tam zauważyłem też duży luz na zacisku w który uderzyła blokada, tarabanił mi już w czasie jazdy. Nie mam pojęcia co się stało, rusza się cały zacisk, drugi też lecz mniej... Założyłem nową klamkę i hamuje normalnie, lecz po odpuszczeniu stuka. Od czego zacząć przeszpiegi?? Proszę o jakieś porady bo czeka mnie mały wyjazd a nie chce żeby był on ostatni

Pozdrawiam