paliwo kosztuje 1.05 - 1.15 E
Piwo w sklepie np Amstel - 0.7 - 1.2 E
Sałatka Grecka - 4-5 E
Chleb - 0.60 -1 E
Obiad w knajpce - filet z kura z frytkami 6 - 8 E
Warto spróbować - Kalmarów , Gawros , Karawaki , Rybke Cipure z sosem cytrynowym , i Grecki Bimber Tsipuro ( ponad 60% koniecznie z lodem ) ewentualnie Greckie wino z żywicą Retsina ( najlepiej z małym dodatkiem sprita )
mysmy płacili za pokoik 35 E ( balkon, klima , aneks kuchenny , 3 łóżka , TV , łazienka i co najważniejsze przemiła Polsko języczna obsługa ) ale wiem ze można znaleźć i za 20-25 E spanie w hotelu .
Autostrady : jadąc na ostatni dzień rajdu akropolu w okolice aten za odcinek około 800 km zapłaciliśmy 10 E.
Im bardziej kierujemy się w strone aten tym jest drożej . Najlepiej widać to po sałatce greckiej która jest w każdej knajpie i w Atenach dochodzi do 7-8 E.
Jeśli byłby ktoś z Was w Paralii pójdźcie do Knajpy Fagopoti na przeciw portu właścicielem jest Grek o imieniu Pawlos , zamówcie sobie Karawaki i napiszcie na forum jak smakowało . Ja zwariowałem jak zjadłem coś tak dobrego zrobionego z ziemniaka i tajemniczego sosu w którym napewno są pieczarki i cebulka , przepyszne danie .
Zwrócić uwage trzeba na stacje benzynowe bo myśmy utknęli w miejscowości Kozani o 4 rano bez paliwa w VTXie i niestety nie byliśmy w stanie znaleźć czynnej stacji , naszczęscie Grecy to otwarty naród i o 4 rano zatrzymał się młody człowiek w nowiutkim mercedesie i łamaną angielszczyzną tłumaczył nam 10 minut jak dojechać do automatycznej stacji , wjechalismy do miasta i pod dyskoteką zagadnęliśmy 3 młodych grekow o dalszą droge i Ci nie dość ze pojechali przed nami to jeszcze nam natankowali wszystkie motocykle w obawie ze nie poradzimy sobie z automatem , naprawde Grecy to wyjątkowo sympatyczni i otwarci ludzie . Tak czy tak na prom się spóźniliśmy do Igoumenitsy i zamiast do Wenecji popłynęliśmy do Ancony .
Ogólnie motocyklami zrobiliśmy około 4100 km + około 1000 km pożyczonym samochodem pojechaliśmy kibicować najlepszym driverom rajdowym świata na rajdzie akropolu.
Ogólny koszt wyjazdu wyszedł około 1200 - 1500 euro w zależności kto co jadł i jak dużo wina pił oraz ile mu maszyna paliła . Moją VFRa spalała od 5.5 na autostradzie przy około 120 km/h do około 7-7.5l na winklach halkidiki olimpu i wielu innych greckich dróg które są przeważnie w super stanie . Halkidiki miejscami jest troche dziurawe ale ... to i tak bajka w porównaniu z naszymi .
Napewno trzeba koniecznie zobaczyć Meteory i Halkidiki warto też zapuścić się do Delf i przejechać przez centrum narciarskie skręcając w miejscowości Arahova na północ i przez góry przebić sie do Thermopili i zamoczyć się w gorącym źródełku . Nie udało nam się zaliczyć półwyspu Pilios obok miejscowości Volos a ponoć jest to kolejny raj dla motocyklisty. Piękne widoki rozpościerają się też z Olimpu więc warto wspiąć sie na niego niezliczoną ilością zakrętów.
PS. Dziewczyny mieliśmy na tylnim siedzeniu od startu do mety więc w kwestii cen nie pomoge
[ Dodano: 2007-06-19, 09:58 ]
aha .. i zeby nie było tak cudownie i kolorowo to w drodze powrotnej w okolicach Nowego Targu przed 5 rano przywaliłem w pachołek zabezpieczający pomalowanie świerzo pasy a że robotnicy już kończyli prace to pozbierali wszystkie znaki ostrzegawcze i czekali na auto zbierające pachołki . Będąc mocno zmęczony po około 18 godzinach w siodle ( głupie to było ) widzac ze nic nie jedzie z przeciwka lekko wyjechałem na przeciwny pas ruchu i wracając na swoją połowe trafiłem w pierwszy pachołek. Twardy , plastikowy o wysokości około 50-60 cm . Rozwaliłem lewy boczek i po udeżeniu zablokował sie wentylator ale naszczęście zimno było więc jechać mogłem dalej , ale strachu się najedliśmy sporo bo gdybyśmy inaczej trafili to mogliśmy zaliczyć glebe .