No kurde, smutne wieści MARCO

Słyszałem taka opinię, że najniebezpieczniejsze po długiej trasie jest ostatnie 20-30 km przed domem. Człowiek się juz odpręża, myślami jest nie na sprzęci, tylko w ulubionym fotelu z kubkiem herbatki i wtedy zdarzają sie sytuacje "tzw danie dupy " i przejechane 1000 km, a na "ostatniej prostej" przed domem, gdy już niemal widać okna - ryms.........
Co do mnie, Cewka w porządku

kolor moczu w normie
Po rozkręceniu i zaizolowaniu od nowa kabelków, chory postanowił działać i zap....lało się do domciu aż miło

Reasumując, dobrze, że nikomu nic się nie stało. Sprzęt - wiadomo serce boli gdy plastiki w ruinie, ale zdrowie i życie najważniejsze !!!!
Rudzia, ja to CIe chyba odwiedze w tej Gdyni i ustawie CI tego FTP, bo te płacze że nie moge, mnie nerwują

oczywiście nie Ty Rudzielcu osobiście, tylko czy na prawde nie ma Ownersa w 3-city co potrafi ustawić FTP RUDEJ ???
Każdego dnia powiększa się lista ludzi, którzy mogą pocałować mnie w dupę.