są dwie drogi do theth ta ma długość 52 km i z tej zrezygnowaliśmy i pojechaliśmy tą drugą tylko 17 km takich kamyczków.
Taka drobna relacja: wyjazd w piątek rano triumph tiger ja i siogu ,suzuki dl 1000 Przemek i Magda -deszcz-lądujemy w Egerszalok- Węgry- na nocleg rano śniadanko i trochę późno bo ok 9,30 ruszamy do Foki -Bośnia-ostatnie 70 km to horror serpentyny śnieg i temperatura jaką mio pokazywał to 0,02 stopnia ale dojechaliśmy szczęśliwie do hotelu rano okazało się ża są tam jeszcze inni motocykliści z polski jechali wcześniej od nas i przebijali sie przez zaspy na drodze,pogoda robi się coraz lepsza nawet słonko wychodzi po śniadaniu jedziemy zwiedzać Czarnogórę dolina Pivy coś wspaniałego, słońce coraz bardziej dogrzewa, kierunek Dormitor dojechaliśmy ile się dało ale lawina pokrzyżowała dalsze plany zasypując drogę ,wrażenia i tak bezcenne słońce +20 śnieg i góry super trzeba zawracać dalej kierunek dolina Tary i kolejka tyrolska dobra zabawa a i miejsce ciekawe pomijam drogę dojazdowa,i lecimy na nocleg do Niksić wybieramy malowniczą drogę jak to określił mój kompan podróży ścieżka do morskiego oka ,rano kierunek Kotor ale wokół parku Lovcen ciekawe przeżycie jechać górską droga która akurat remontują krótkie zwiedzanie Kotoru i lecimy do albani Szkodra , rano pogoda super więc obieramy kierunek Theth co prawda raczej nie" przystosowani" motocykle zapakowane po 3 kufry+ plecaki mimo wszystko daliśmy rade ale plecaczki stwierdziły że jak mieliśmy swoją przyjemność to one też chcą wiec na szybko wynajęcie hotelu w Dures na 2 noce i sielanka na plaży z kąpielą w morzu rano wyruszmy do Skopje oczywiście nie mogliśmy ominąć Tirany ruch uliczny przyprawia europejczyka o zawrót głowy ale warto to przeżyć oczywiście zjazd wagonikami kolejki linowej do Tirany zaliczony ,lądujemy w Skopje na noc krótki spacer po mieście ,nocleg i rano w dalszą drogę tym razem trochę daleko bo celem jest Sybin w Rumuni docieramy wieczorem krótkie rozmowy polaków w barku przy {coli}i rano ruszamy na transalpine w górach okazuje się ze nie z powodu zalegającego śniegu te trasy sa zamknięte do końca maja dużo większym zagrożeniem sa przy topniejącym śniegu osuwiska skalne i to widzieliśmy na własne oczy jak kamyk wielkości pralki przeleciał ok 2 metry od motocykla kolegi odbił sie od jezdni przeskoczył barierkę i poleciał w dół ,zawracamy i lecimy na Wegry do Hajduszoboszlo,rano idziemy na baseny tam taplanie w wodzie do 12 i ok 13-tej ruszamy do polski w domu jesteśmy ok 23 -ciej plan wykonany pojeździliśmy sobie 4860 km i mimo że mało zwiedzaliśmy warto było jak coś zmontuje ,uda mi sie, to jakiś filmik zapodam
Opis Przemka na koniec wycieczki:Uff, wróciliśmy! W komplecie dwie ekipy i wydaje się nawet, że w dalszym ciągu się lubimy

Powoli rodzą się nowe pomysły na wyjazdy, więc...

Trochę statystyk: łącznie przejechaliśmy przez 10 dni 4859 km, 75 godzin i 15 minut na motocyklach, średnia prędkość 64 km/h.
Odwiedzone kraje - Slowacja, Węgry, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Albania, Macedonia, Bułgaria, Rumunia i powrót przez Węgry i Słowację
