Szkocja 2007

Masz pomysł na jakieś nocne latanie? Propozycję wycieczki? Pisz tutuaj :)
SOWA
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3000
Rejestracja: pt 27 paź 2006, 21:31
Płeć: Mężczyzna

Post autor: SOWA » pn 17 wrz 2007, 18:10

Ruda pisze:Czemu tu sie dziwić
Dzięki Ruda za wsparcie. Widzę, że zaczyna się klarować jakiś punkt zaczepienia.

Awatar użytkownika
mors
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3001
Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot
Kontakt:

Post autor: mors » wt 18 wrz 2007, 11:42

JaK Sowa zacznie nurkować pod lodem to ja mogę latać :hooray nawet po piwo
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS

Awatar użytkownika
Ruda i Piotr
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3596
Rejestracja: wt 26 cze 2007, 10:23
Imię: Kasia
województwo: pomorskie
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Ruda i Piotr » wt 18 wrz 2007, 11:56

mors pisze:nawet po piwo

Pomyślałby kto, że teraz nie latasz :lol

R-K
Mamy dwie miłości- :rodzina i :motolove
VFR Viking SeXszyn North Roads

Awatar użytkownika
mors
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3001
Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot
Kontakt:

Post autor: mors » wt 18 wrz 2007, 19:48

wspomnienia Szkockie:

Jest takie piękne miasto Oban w zachodniej Szkocji skąd można promem dostać się na przepiękną wyspę Mull. Znaną niektórym z przpienej piosenki Paula McCartneya i zespołu Wings /wraz z małżonką Lindą/ - kto wie jak się ten utwór nazywał?

http://www.youtube.com/watch?v=Rw5WpBfQFbY

W mieście tym spędziliśmy z GaBaSem kolejny upojny wieczór, suto zakrapiany niskoprocentowym piwem (aczkolwiek o poejmności pinty, a nie zwykłe pół litra) - kto wie jaka jest różnica pomiędzy pintą a półlitrem? (ale ten mors dociekliwy). Piwko było pod muzyczkę live w kolejnych szkockich sympatycznych pubach.

Następnego dnia przygotowując się do wyjazdu na kolejny etap Szkockiej Twardej Dupy (właśnie Wyspa Mull), przed domem gdzie nocowaliśmy przedefilowało kilka motocykli - co jest tam rzecza całkowicie normalną :biggrin przy ostatnim, srebrnym obaj jednoczesnie krzyknęliśmy "O Vitek", a gdy nas minął - po zajarzeniu skąd są tablice "O nasi".
GaBaS siedział w siodle więc odpalił i pognał zbratać się z naszymi na obczyźnie.
Wrócił strasznie zbulwersowany - kolo w kombi pod kolor lakieru (nie powiem skąd tablice :biggrin ), nie specjalnie się ucieszył na widok rodaka, a po krótkiej rozmowie na temat, ze istnieje takie forum VFR i fajni ludzie, fajne klimaty, fajne akcje i zloty zapodał tekst: "Nie bierz tego do siebie, ale ja to na te wszystkie fora mam wyje.ane".
Na takie dictum GaBaS zawinął się i pojechaliśmy zwiedzać uroki Szkocji, Szkotek i dzikich okoliczności przyrody.
Na szczęście był to jedyny taki przypadek i cóż lekcja, że

To nie Vitek, a chęć szczera
zrobi z Ciebie cud Ownera


a za godzinę, na promie na wyspę Mull, podszedł do nas usłyszawszy ojczystą mowę sympatyczny gość w średnim wieku z grupą kilku pań w wieku Balzacowskim, któe kalcząc nasz język słowiański próbowały się przywitać i coś tam powiedzieć jak im jest strasznie miło nas poznać.
Był to ksiądz Andrzej z Nysy, nauczający Brytyjczyków polskiego, a Polaków angielskiego. Próbował jeździć na motocyklu w Papui Nowej Gwinei, ale po 5 glebach dał spokój. Stwierdził, ze jazda po bezdrożach i błocie to jednak nie dla niego.
Gdzieś tam na wyspie mijaliśmy ich wesoły autobusik i radośnie do nas machali gdy popisywaliśmy się mocą naszych maszyn.
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości