ja Diego wyjechalem 10.20 z jastrzebiej, Ruda mowila ze Ty dzwoniles o 10.40 i mowiles ze jestescie w Tczewie.I ja chwile pobylem tam na BP i polecialem dalej coby mnie noc nie zastala na trasie. (mam lampe angielska ktora wali po oczach samochodom i mi caly czas migaja, a poza tym bardzo nie lubie jezdzic po nocy). Szkoda ze nie mialem jeszcze jednego dnia, bo akurat sie rozpogodzilo, skoczylbym sobie z Wami spokojnie na rybke i jeszcze jedna noc zaliczyl nad morzem, ale coz moze nastepnym razem
Do Warszawy bylo ok tylko juz w samej warszawie lunelo i mnie zmoczylo bo sie nie spodziewalem

potem kawalek nie padalo a za GArwolinem od nowa i zimno.Na szczescie tylko siapilo,ale po tym co przeszedlem w sobote rano to byl pikus

ale i tak bylo po prostu bosko, a VFR spisywala sie cudownie.
Dobrze ze postanowilem jednak pojechac do jastrzebiej bo pokazy odwolali

ostatnio cos te pokazy w POlsce maja pecha (jeszcze niedawno ogladalem pokazy tego pilota na youtube)
JUtro wkleje jakies fotki i opisze ktoredy jechalem.
...bo nie stoi prawdziwie ten kto nigdy nie upadł...
pito
Puławy