Jako, że zacnie dotarłem do domu jako pierwszy (miałem najbliżej), pierwszy publikuje fotki- wrzucone na żywioł prosto z aparatu, ale nie miałem czasu na edycję na razie, sorry chłopaki.
I przepraszam, że tak przejechałem bez pożegnania, ale było mi tak zaje*iście zimno, że jakbym się zatrzymał to już bym chyba nie ruszył. W Korbielowie 1 stopień i śnieg
Było bossko, dziękuje Fred za organizację, dużo asertywności i ogarnianie całości, choć nie raz nie było łatwo z nami.
Fotki poniżej- pierwszy zlot vfr-oc na obczyźnie zakończony... niestety. Już mi Was brakuje wszystkich.
Więcej napisze jutro.
http://tiny.pl/hfhfz