MCHN
: pt 01 lut 2008, 17:30
Czołem.
Witam wszystkich motocyklistów i motocyklistki.
Też jestem chory na nieuleczalną chorobę - motocyklizm.
Jestem z Polic (20 km od Szczecina), motocyklami interesuję się od dawna, niestety warunki finansowe jakoś nie pozwalały na zakup sprzęta (biedny student). W końcu kupiłem MZ TS 250 (jakieś 5 lat temu) rozłożoną na części, więc musiałem nauczyć się trochę mechaniki. Po złożeniu MZ (kładzenie od nowa instalacji elektrycznej, regulacja gaźnika, sprzęgła) wypolerowałem wszystkie elementy i oczyściłem - motocykl wyglądał jak prawie nowy - 30 letni
.
MZ jeździłem tylko po lasach, ponieważ poprzedni właściciel zgubił dowód rejestracyjny, a ja jeszcze wtedy nie miałem prawa jazdy kat. A. No i pewnego dnia, gdy motocykl był już przygotowany do rejestracji, poszedłem się przejechać, odpaliłem moto, a ze skrzyni biegów zaczął dobiegać bardzo głośny klekot (okazało się, że to łożysko wałka drugiego biegu) - także silnik do rozpołowienia.
Następnym moim motocyklem (MZ mam do dziś) była Suzuki GS 400 - motocykl niezarejestrowany, więc też jeździłem nim tylko po lasach - łącznie zrobiłem ponad 500 km.
Rok temu zrobiłem prawo jazdy na motocykl, skończyłem studia, i poprzedni sezon przejeździłem na Yamaha FZR 600.
W marcu kupuję motocykl - po długiej lekturze testów i opisów różnych modeli motocykli mój wybór padł na Hondę VFR. W sumie stwierdziłem, że motocykl musi mieć owiewkę, musi być wygodny dla 2 osób w podróży, ale też powinien mieć sportowe zacięcie, no i być niezawodny. Także myślę, że VFR to optymalny wybór.
Dobra, nie zanudzam Was już. Zapodam na pewno w odpowiednim dziale VFR, którą znalazłem, no i mam nadzieję, że dołączę do szczęśliwego grona posiadaczy VFR.
Pozdrawiam.
Witam wszystkich motocyklistów i motocyklistki.
Też jestem chory na nieuleczalną chorobę - motocyklizm.
Jestem z Polic (20 km od Szczecina), motocyklami interesuję się od dawna, niestety warunki finansowe jakoś nie pozwalały na zakup sprzęta (biedny student). W końcu kupiłem MZ TS 250 (jakieś 5 lat temu) rozłożoną na części, więc musiałem nauczyć się trochę mechaniki. Po złożeniu MZ (kładzenie od nowa instalacji elektrycznej, regulacja gaźnika, sprzęgła) wypolerowałem wszystkie elementy i oczyściłem - motocykl wyglądał jak prawie nowy - 30 letni

MZ jeździłem tylko po lasach, ponieważ poprzedni właściciel zgubił dowód rejestracyjny, a ja jeszcze wtedy nie miałem prawa jazdy kat. A. No i pewnego dnia, gdy motocykl był już przygotowany do rejestracji, poszedłem się przejechać, odpaliłem moto, a ze skrzyni biegów zaczął dobiegać bardzo głośny klekot (okazało się, że to łożysko wałka drugiego biegu) - także silnik do rozpołowienia.
Następnym moim motocyklem (MZ mam do dziś) była Suzuki GS 400 - motocykl niezarejestrowany, więc też jeździłem nim tylko po lasach - łącznie zrobiłem ponad 500 km.
Rok temu zrobiłem prawo jazdy na motocykl, skończyłem studia, i poprzedni sezon przejeździłem na Yamaha FZR 600.
W marcu kupuję motocykl - po długiej lekturze testów i opisów różnych modeli motocykli mój wybór padł na Hondę VFR. W sumie stwierdziłem, że motocykl musi mieć owiewkę, musi być wygodny dla 2 osób w podróży, ale też powinien mieć sportowe zacięcie, no i być niezawodny. Także myślę, że VFR to optymalny wybór.
Dobra, nie zanudzam Was już. Zapodam na pewno w odpowiednim dziale VFR, którą znalazłem, no i mam nadzieję, że dołączę do szczęśliwego grona posiadaczy VFR.
Pozdrawiam.