MCHN
-
- zadomowiony
- Posty: 70
- Rejestracja: śr 12 gru 2007, 01:43
- województwo: zachodniopomorskie
- Płeć: Mężczyzna
MCHN
Czołem.
Witam wszystkich motocyklistów i motocyklistki.
Też jestem chory na nieuleczalną chorobę - motocyklizm.
Jestem z Polic (20 km od Szczecina), motocyklami interesuję się od dawna, niestety warunki finansowe jakoś nie pozwalały na zakup sprzęta (biedny student). W końcu kupiłem MZ TS 250 (jakieś 5 lat temu) rozłożoną na części, więc musiałem nauczyć się trochę mechaniki. Po złożeniu MZ (kładzenie od nowa instalacji elektrycznej, regulacja gaźnika, sprzęgła) wypolerowałem wszystkie elementy i oczyściłem - motocykl wyglądał jak prawie nowy - 30 letni .
MZ jeździłem tylko po lasach, ponieważ poprzedni właściciel zgubił dowód rejestracyjny, a ja jeszcze wtedy nie miałem prawa jazdy kat. A. No i pewnego dnia, gdy motocykl był już przygotowany do rejestracji, poszedłem się przejechać, odpaliłem moto, a ze skrzyni biegów zaczął dobiegać bardzo głośny klekot (okazało się, że to łożysko wałka drugiego biegu) - także silnik do rozpołowienia.
Następnym moim motocyklem (MZ mam do dziś) była Suzuki GS 400 - motocykl niezarejestrowany, więc też jeździłem nim tylko po lasach - łącznie zrobiłem ponad 500 km.
Rok temu zrobiłem prawo jazdy na motocykl, skończyłem studia, i poprzedni sezon przejeździłem na Yamaha FZR 600.
W marcu kupuję motocykl - po długiej lekturze testów i opisów różnych modeli motocykli mój wybór padł na Hondę VFR. W sumie stwierdziłem, że motocykl musi mieć owiewkę, musi być wygodny dla 2 osób w podróży, ale też powinien mieć sportowe zacięcie, no i być niezawodny. Także myślę, że VFR to optymalny wybór.
Dobra, nie zanudzam Was już. Zapodam na pewno w odpowiednim dziale VFR, którą znalazłem, no i mam nadzieję, że dołączę do szczęśliwego grona posiadaczy VFR.
Pozdrawiam.
Witam wszystkich motocyklistów i motocyklistki.
Też jestem chory na nieuleczalną chorobę - motocyklizm.
Jestem z Polic (20 km od Szczecina), motocyklami interesuję się od dawna, niestety warunki finansowe jakoś nie pozwalały na zakup sprzęta (biedny student). W końcu kupiłem MZ TS 250 (jakieś 5 lat temu) rozłożoną na części, więc musiałem nauczyć się trochę mechaniki. Po złożeniu MZ (kładzenie od nowa instalacji elektrycznej, regulacja gaźnika, sprzęgła) wypolerowałem wszystkie elementy i oczyściłem - motocykl wyglądał jak prawie nowy - 30 letni .
MZ jeździłem tylko po lasach, ponieważ poprzedni właściciel zgubił dowód rejestracyjny, a ja jeszcze wtedy nie miałem prawa jazdy kat. A. No i pewnego dnia, gdy motocykl był już przygotowany do rejestracji, poszedłem się przejechać, odpaliłem moto, a ze skrzyni biegów zaczął dobiegać bardzo głośny klekot (okazało się, że to łożysko wałka drugiego biegu) - także silnik do rozpołowienia.
Następnym moim motocyklem (MZ mam do dziś) była Suzuki GS 400 - motocykl niezarejestrowany, więc też jeździłem nim tylko po lasach - łącznie zrobiłem ponad 500 km.
Rok temu zrobiłem prawo jazdy na motocykl, skończyłem studia, i poprzedni sezon przejeździłem na Yamaha FZR 600.
W marcu kupuję motocykl - po długiej lekturze testów i opisów różnych modeli motocykli mój wybór padł na Hondę VFR. W sumie stwierdziłem, że motocykl musi mieć owiewkę, musi być wygodny dla 2 osób w podróży, ale też powinien mieć sportowe zacięcie, no i być niezawodny. Także myślę, że VFR to optymalny wybór.
Dobra, nie zanudzam Was już. Zapodam na pewno w odpowiednim dziale VFR, którą znalazłem, no i mam nadzieję, że dołączę do szczęśliwego grona posiadaczy VFR.
Pozdrawiam.
Dzieki za powitanie.
Tylko czy ja kupie za 10 000 VFR w bardzo dobrym stanie i prosta? Bo troszke zaczynam powatpiewac.
Co do lasow, to taki troche brudny sport, chociaz fajny - te przejazdy przez strumyki, wjezdzanie na gorki - wlasnie VFR kupuje zeby po lasach nie jezdzic :)
Po drogach tez troche pojezdzilem - 8 lat kat. B, zeszle lato na FZR 600. Pozdrr.
Tylko czy ja kupie za 10 000 VFR w bardzo dobrym stanie i prosta? Bo troszke zaczynam powatpiewac.
Co do lasow, to taki troche brudny sport, chociaz fajny - te przejazdy przez strumyki, wjezdzanie na gorki - wlasnie VFR kupuje zeby po lasach nie jezdzic :)
Po drogach tez troche pojezdzilem - 8 lat kat. B, zeszle lato na FZR 600. Pozdrr.
- KolczyK
- stary wyjadacz
- Posty: 4199
- Rejestracja: pt 02 mar 2007, 23:20
- Imię: Przemysław
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Trójmiasto, Rumia
- Kontakt:
za 10 tysi masz wymarzoną VFRkę o nieposkromionej pojemnosći 750 i nieskazitelnej mocy około 100 koni przykład = fred. sztuke znalazł fajną właśnie w podobnej cenie, jeśli masz 10 to coś poradzimy
Vitaj w gronie pozytywnie zakręconych
Vitaj w gronie pozytywnie zakręconych
VFR800FI '99 - była ze mną 35tyś km
VFR800FI '02 - obecna kochanka
UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>
VFR800FI '02 - obecna kochanka
UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>
- Ruda i Piotr
- stary wyjadacz
- Posty: 3596
- Rejestracja: wt 26 cze 2007, 10:23
- Imię: Kasia
- województwo: pomorskie
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości