No i stało się. Najpierw ten klank, a później....
No i po powrocie do domu, żona kazała mi spać w garażu. A ja wcale nie nażekam, bo mam z kim (z czym) i też jest mi dobrze. A może nawet lepiej?

Trochę się tu muszę rozejrzeć, bo widzę dużo fajnych wątków i fajne towarzystwo.
Pozdrawiam z Cieszyna. No i do zobaczenia w trasie
