Parę dni temu stałem się szczęśliwym posiadaczem vfr750 z rocznika 93(ponoć)
Ocalona od zagłady, pozostawiona na zmarnowanie, w obskurnej niemieckiej stodole, z warstwą kurzu, który calkiem nieźle zabezpieczył lakier
Teraz tylko potrzebuje sporo pracy i serca, aby babcia znowu mogła odetchnąć swoim vidlastym sercem
Pozdrawiam wszystkich
Marian.