Nazywam się Michał i jestem uzależniony.
Od najmłodszych lat zacząłem brać od wujka motorynkę. Potem dłuższy odwyk, dorastanie, ale pokusa wygrała. Na początku miały być miękkie pojemności, ale okazało się, że zamiast popularnego wśród młodzieży i pozornie niegroźnego 125 pojawiła się literka A.
Na ratunek było za późno, dawka obecna to 750cm3...
Nie wiem, co będzie dalej, co przyniesie przyszłość. Do tego wszystkiego doszły tiki nerwowe, nagminne podnoszenie lewej ręki w górę.
Dziękuję, że mogłem podzielić się z Wami swoją historią.
LWG (k... znowu)

Szerszeń
Kraków