Zimowanie Akumulatora

Jakieś pytanko dotyczące VFR'ek? Dawaj tutaj
mlody55
pisarz
pisarz
Posty: 202
Rejestracja: śr 23 maja 2007, 00:19
Model VFR: vfr800fI
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: podlaskie/london
Kontakt:

Post autor: mlody55 » śr 13 sty 2010, 20:17

witam
napiecie jakie pokazuje miernik/voltomierz nie świadczy w żaden sposób o wydolności akumulatora.
Do sprawdzania akumulatorów są specjalne mierniki, które mierzą prąd roboczy pod obciazeniem. Obciązenie ustawia się do pojemności akumulatora. Taki miernik posiada 3 pola - czerwone, żołte, zielone - death, taki sobie, oki. I wszystko w temacie. Dalsze rozważania są zbędne.
i jeszcze, bez obciażenia full sprawny i naładowany akumulator jest w stanie wskazać wartość 14,4V - 6x2,4V(max napięcie celi)
pozdr

Awatar użytkownika
mors
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3001
Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
Model VFR: 800A2 RC46II VTEC bezzębna
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot
Kontakt:

Post autor: mors » czw 14 sty 2010, 11:14

mlody55 pisze: napiecie jakie pokazuje miernik/voltomierz nie świadczy w żaden sposób o wydolności akumulatora.
Tak!, Prawie Tak!, Niezupełnie!.. Nie! :biggrin

Jeżeli miernik/voltomierz wskazuje 0V, 8V, 4V lub podobną niską wartość to zdecydowanie świadczy o jego wydolności... :evil ŹLE ŚWIADCZY :biggrin

zdecydowanie pomiar pod obciążeniem jest skuteczną metodą oceny stanu akumulatora oraz pomiar gęstości elektrolitu - o ile konstrukcja aku to umożliwia

Pamiętajmy, że każdy pomiar obarczony jest błędem - wynika to oprócz samej techniki pomiaru, warunków w jakich pomiar następuje także z niedoskonałości przyrządów pomiarowych.
Np. źle wydrukowana podziałka na analogowym przyrządzie pomiarowym czy wyskalowanie przyrządu albo zmiany oporności samego przyrządu, która może mieć wpływ na wynik pomiaru.
Jeśli przyrząd pomiarowy wskazuje 12.67V, a aku pali od dotknięcia to jest dobrze - :biggrin i tak jak już było powiedziane - pomiar powinien nastąpić po pewnym czasie od odłączenia aku

PiSS młody - jak na 11 lat to masz imponującą wiedzę z elektrotechniki :evil to znaczy w ogóle masz dużą wiedzę :biggrin ale w tym wieku chyba nawet po Lądku nie wolno śmigać na moto - no chyba, ze to zdjęcie starszego brata :biggrin
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Model VFR: RC36I ('92)
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » czw 14 sty 2010, 19:13

mors pisze:...
Jeżeli miernik/voltomierz wskazuje 0V, 8V, 4V lub podobną niską wartość to zdecydowanie świadczy o jego wydolności... :evil ŹLE ŚWIADCZY :biggrin ...
Sie nie da ukryć... :mrgreen:
mors pisze:...

Pamiętajmy, że każdy pomiar obarczony jest błędem - wynika to oprócz samej techniki pomiaru, warunków w jakich pomiar następuje także z niedoskonałości przyrządów pomiarowych.
Np. źle wydrukowana podziałka na analogowym przyrządzie pomiarowym czy wyskalowanie przyrządu albo zmiany oporności samego przyrządu, która może mieć wpływ na wynik pomiaru...
Biorąc pod uwagę klasę współczesnych mierników cyfrowych oraz badane źródło prądu stałego, pozbawione jakichkolwiek tętnień o częstotliwościach (lub harmonicznych dla przebiegów odkształconych) mogących wpłynąć na działanie urządzenia mikroprocesorowego jakim jest miernik uważam... że Morsie usiłujesz zmienić temat :mrgreen:
mors pisze: Jeśli przyrząd pomiarowy wskazuje 12.67V, a aku pali od dotknięcia to jest dobrze - :biggrin i tak jak już było powiedziane - pomiar powinien nastąpić po pewnym czasie od odłączenia aku...
Dokładnie tak 8)
mors pisze:...
PiSS młody - jak na 11 lat to masz imponującą wiedzę z elektrotechniki :evil to znaczy w ogóle masz dużą wiedzę :biggrin ale w tym wieku chyba nawet po Lądku nie wolno śmigać na moto - no chyba, ze to zdjęcie starszego brata :biggrin
I znowu odwracamy uwagę... :mrgreen:


DLACZEGO MAM NAJPIERW ODŁĄCZAĆ KLEMĘ MINUSOWĄ??????!!!!
(poza wspomnianymi wcześniej względami bezpieczeństwa :mrgreen: )
Ostatnio zmieniony czw 14 sty 2010, 19:51 przez Yaco, łącznie zmieniany 1 raz.
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

Awatar użytkownika
Gregory
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2088
Rejestracja: pn 07 lip 2008, 11:58
Model VFR: BMW K1200S
Imię: Grzesiek
województwo: małopolskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Kęty
Kontakt:

Post autor: Gregory » czw 14 sty 2010, 19:23

Yaco pisze:(poza wspomnianymi wcześniej względami bezpieczeństwa :mrgreen: )
Właśnie, mors, nie wyjaśniłeś tajemnicy :sad:
Motocykl jest jak media markt -nie dla idiotów

Grewel-Moto - części i akcesoria do moto - 505-078-145 - potrzebujesz coś, dzwoń lub pisz.

CB500, VFR800 Vtec i VFR800 Fi, CBR600RR, K1200S,

Awatar użytkownika
mors
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3001
Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
Model VFR: 800A2 RC46II VTEC bezzębna
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot
Kontakt:

Post autor: mors » pt 15 sty 2010, 01:46

podgrzewam atmosferę - jak elektrolit w akumulatorze napięciem 20V :biggrin

no dobra - niech Wam będzie, bo zaraz zaczniecie badania na żywych organizmach swoich pojazdów i się porobi... nieszczęście.

Tytułem wstępu - bo zaraz rzucicie się na mnie jak stado wygłodniałych rekinów na tłustego tuńczyka :biggrin

Jest to teoria, którą usłyszałem kiedyś na Politechnice na Wydziale Zabezpieczeń Przeciwkorozyjnych i na wszelki wypadek potwierdziłem ją ostatnio u dwóch niezależnych pracowników ww. Uczelni w stopniach doktorów nauk technicznych :biggrin

Może tym wstępem naprowadziłem już Was ciut ciut? :biggrin

Generalnie chodzi o dwa zjawiska fizyczne czy może fizyko-chemiczne.
1. W momencie rozłączania (podłączania) akumulatora (lub każdego innego obwodu elektrycznego pod napięciem) powodujemy powstanie zjawiska elektromagnetycznego zwanego samoindukcją lub indukcją własną. Zjawisko to przeciwdziała zmianie natężenia prądu (wzrostowi lub spadkowi).
Wytworzona - indukowana SEM siła elektromotoryczna jest wprost proporcjonalna do Indukcyjności obwodu elektrycznego oraz zmian natężenia prądu i odwrotnie proporcjonalna do czasu w którym zjawisko występuje.
Zjawisko to w momencie powstawania może spowodować przepięcie niszczące elementy obwodu elektrycznego szczególnie gdy nastąpi w bardzo krótkim czasie skok napięcia może być bardzo wysoki.
Ponieważ karoseria pojazdu jest fragmentem obwodu elektrycznego więc to zjawisko może w konsekwencji spowodować powstanie prądów, które spowodują zjawiska korozyjne. Korozja elektrochemiczna jest spowodowana między innymi przepływającym prądem a ponieważ biegun ujemny podłączony jest do karoserii więc to on będzie się roztwarzał w wyniku tych zjawisk.
2. Drugim zjawiskiem jakie jest istotne w omawianym problemie to kierunek przepływu elektronów. Ponieważ w metalach to ruch elektronów o ładunku ujemnym w kierunku elektrody o przeciwnym potencjale nazywamy prądem elektrycznym - co prawda przyjmuje się, że kierunek przepływu prądu jest opisywany przez ruch ładunków dodatnich czyli przeciwnie do ruchu elektronów ale faktycznie prąd elektryczny w metalach jako zjawisko fizyczne to właśnie ruch elektronów.

Co się dzieje, gdy odłączamy jedną klemę od obwodu?
Rozpoczyna się ruch elektronów w kierunku elektrody dodatniej - zjawisko samoindukcji. Jeśli będzie to klema od plusa to pakiet elektronów obiegnie od elektrody ujemnej przez karoserię do dodatniej - narażając elementy metalowe karoserii i układy elektroniki na skok napięcia (korozja i przepięcia), jeżeli odłączymy ujemną to jedyna możliwa droga jest przez elektrolit wewnątrz akumulatora.

Mam nadzieję , że w miarę sensownie to wyłuszczyłem :biggrin

teoria powyższa jest na odpowiedzialność Chemików z PG :evil
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Model VFR: RC36I ('92)
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » pt 15 sty 2010, 07:10

Powiem krótko, bajki z mchu i paproci. Mam teraz trochę za mało czasu aby wytłumaczyć, ale zrobię to.

Mors, nie słuchaj tych doktorów z uczelni, oni żyją w innym świecie. Myślą, że jak nazbierają odpowiednio dużo ołowiu to będą mogli patrzeć po krzywych :mrgreen:
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

Awatar użytkownika
mors
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3001
Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
Model VFR: 800A2 RC46II VTEC bezzębna
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot
Kontakt:

Post autor: mors » pt 15 sty 2010, 09:49

teraz ja z niecierpliwością czekam na wyjaśnienie :biggrin odwróciło się Koło Fortuny :evil

jeśli chodzi o Profesorów to tak ich traktuję, ale jak dotąd doktorzy (z dobrego rocznika :biggrin )byli wiarygodni, trudno być może trzeba już i na nich uważać :biggrin ale może i dobrze - jak się dowiem jaka jest PRAWDA to wydębię od nich jakąś dodatkową kolejkę w Irish Pubie :biggrin Guinnesss... mniam, mniam... mogę dużo :biggrin

Faktem jest, że w instrukcjach kilku pojazdów zwraca się uwagę na kolejność odłączania aku właśnie ze względu na ochronę układów elektronicznych.

Ale co, że w ogóle nie ma samoindukcji? :evil Ani elektronów? :biggrin qrna to fizyczka wszystko ściemniała? Dżizasss! to muszę maturę zdawać jeszcze raz? :evil

Generalnie to nie powinienem sie wypowiadać w tych kwestiach bo jestem mechanikiem z krwi i kości i o prądzie to wiem tylko, że kopie... czasem mocno :evil

wiedziałem, że rekin Yaco ostrzy sobie już krwiożercze szczęki na tłuściutkiego leniwego morsa w tej słonecznej przerębli.
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS

Awatar użytkownika
Twardy161
klepacz
klepacz
Posty: 739
Rejestracja: wt 28 lip 2009, 21:09
Model VFR: rc24
Imię: Łukasz
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Twardy161 » pt 15 sty 2010, 10:47

Morsie niezaleznie od wyniku tej dyskusji chcialbym zauwazyc, ze w jednej z moich wczesniejszych teorii wspomnialem o mozliwosci wystapienia przebic i uplywnosci na elementach elektronicznych a nie pamietam, zebys mi to uznal,
prawda o korozji nic nie slyszalem wczesniej:]

Awatar użytkownika
mors
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3001
Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
Model VFR: 800A2 RC46II VTEC bezzębna
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot
Kontakt:

Post autor: mors » pt 15 sty 2010, 11:29

Pamiętam, ale było tak ogólnikowe, i kluczem był właśnie kierunek przepływu elektronów, a to zdanie nie padło :biggrin

ale tak jak obiecałem piwo za wy-TWARDOŚĆ masz :biggrin ale w Toronto :evil

a i tak Yaco rozszarpie tę teorię na sztuki :evil
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS

mlody55
pisarz
pisarz
Posty: 202
Rejestracja: śr 23 maja 2007, 00:19
Model VFR: vfr800fI
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: podlaskie/london
Kontakt:

Post autor: mlody55 » pt 15 sty 2010, 13:06

skromnym zdaniem 11-latka nie ma znaczenia, którą klemę zdejmie się jako pierwszą. Zjawisko samoindukcji jak i cała reszta zjawisk zwiazanych z przepływem prądu zachodzi w zamkniętym obwodzie, a chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie odłancza akumulatora przy stacyjce w pozycji 'on'.
No alarm moze trafić szlag, jeśli ktos ma założony. Chociaż mało prawdopodobne, jeden promil szans na uszkodzenie-raczej brak elementów indukcyjnych(poza wyjcem)
Najlepszym wyjściem na przezimowanie akumulatora w Polsce :mrgreen: jest zaopatrzenie się w prostownik z funkcją maintenance
p.s.
Co Morsie palisz? Zdradź źródło, też sie zaopatrzę :mrgreen:
Bo ja tylko L&M
pozdrowienia z mokrego lądka :bye

Awatar użytkownika
Twardy161
klepacz
klepacz
Posty: 739
Rejestracja: wt 28 lip 2009, 21:09
Model VFR: rc24
Imię: Łukasz
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Twardy161 » pt 15 sty 2010, 20:35

Morsie to trzeba bylo napisac, ze uznasz jak napisze tu poprawna formulke o kierunku plyniecia elektronow w obwodzie:]
dobrze wiem, ze oznaczenia + i - powstaly zanim dokladnie zbadano to zjawisko i blednie przyjeto, ze prad plynie od plusa do minusa (bo na logike plus to tam gdzie jest wiecej),
pozniej sie okazalo, ze nosnikami ladunkow elektrycznych sa elektrony (czyli czastki ujemne a nie dodatnie) i (jak dobrze pamietam) "dziury" pozostajace po wyrwaniu elektronu z orbity walencyjnej (moge sie mylic, znalem ta tematyke ale dawno),
no ale nie kloce sie bo wiem, ze i tak obiecales 2 piwa:]

mlody, mysle ze moze chodzic o sprzety z komputerem, ktore caly czas maja minimalny pobor pradu.

Awatar użytkownika
szatan
klepacz
klepacz
Posty: 979
Rejestracja: pn 18 wrz 2006, 20:02
Model VFR: RC46 '98
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Amsterdam/Rzeszów
Kontakt:

Post autor: szatan » pt 15 sty 2010, 21:08

Mors tu o odpinaniu klem plusowej , minusowej i przepływie elektonów a elektrycy fachmani i tak zrobia swoje i odepną kleme przy odpalonym silniku i bedą sprawdzać czy ładnie iskrzy , a jak iskrzy to dobrze , to znaczy prund jest.
Aku ładujemy prędem 1/10 pojemności akumulatora , odstawiamy w ciepłe miejsce i czekamy na wiosenke doładowujac go co 1 miesiąc. Wszycho w temacie. A ja to mam aku podpięte pod baterie słoneczną , i co wy na to ? ;-)
Życie bez motocykla powoduje raka i choroby serca
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf

Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Model VFR: RC36I ('92)
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » pt 15 sty 2010, 23:27

Rekin Yaco... hehehe,

Na wstępie uprzedzam, że pozwolę sobie na duże uproszczenia. Nie chcę wprowadzać niepotrzebnych dla naszego zagadnienia terminów. Zależy mi, aby moja wizja świata kabelkowego została zrozumiana przez osoby mające niewiele wspólnego z tą materią. Niestety przy okazji narażę się na groźby karalne ze strony fizyków. Może dzięki temu łatwiej będzie o dyskusję i wyciągnięcie ostatecznych wniosków lub obalenie moich wywodów.

Zacznę od elektronów i ładunków, samoindukcję zostawimy na deser :D
Słowem wstępu. Jak większość zapewne pamięta, prąd elektryczny to uporządkowany ruch ładunków - w naszym przypadku są to głównie elektrony. Świetną analogią, jest porównanie prądu elektrycznego do prądu wody, w rurkach :mrgreen: . Ciśnienie wody to napięcie, a ilość przepływającej wody to wartość prądu. Im większa średnica rurek tym szybciej płynie woda, im grubszy przewód tym większe natężenie prądu elektrycznego. Żarówka to odpowiednik zwężki w rurce - niższa moc żarówki odpowiada mniejszemu otworowi w zwężce. Prąd i woda płyną wolniej. Tymczasem elektrony można w miarę dobrze przyrównać do cząstek wody. Proste, prawda? Szkoda, że nie do końca prawdziwe, ale dla naszych potrzeb powinno wystarczyć.

Akumulator - bez wnikania w reakcje chemiczne to takie ustrojstwo, które wytwarza napięcie na swoich wyprowadzeniach. Posługując dość powszechnym i niestety nieco błędnym mniemaniem, uznamy, że na biegunie ujemnym znajduje się nadmiar elektronów, a na dodatnim ich ubytek. Jeżeli teraz podłączymy go do motocykla, będzie próbował "przepchnąć" swoje elektrony przez wszystkie możliwe odbiorniki jakie znajdują się w obwodzie. Załączony rysunek przedstawia taką sytuację. Zakładamy, że stacyjka jest wyłączona, a jedynymi zasilanymi odbiornikami jest zegar i alarm.

Co w takim razie stanie się, po odłączeniu klemy dodatniej? Ano nadmiar elektronów równomiernie rozłoży się w całym układzie, aż do zaniku prądu w odbiornikach. Co ważne prąd w tym czasie będzie tylko malał. Nie ma żadnych przepięć, zmian polaryzacji itp. Brak powodów uszkodzenia czegokolwiek.
Zmiana scenariusza, odłączamy klemę ujemną. Teraz elektrony pozostałe po stronie bieguna minusowego spokojnie spływają do zacisku dodatniego. Była ich dokładnie taka sama ilość, jak przed odłączeniem od zacisku. Znowu nie mamy żadnego wzrostu napięcia czy prądu. Nadal nie mamy żadnej usterki.
Dodatkowo, to co najważniejsze jest odłączone przez stacyjkę. Nie ma możliwości uszkodzenia komputera. No chyba, że ktoś uprze się odłączać akumulator na pracującym silniku, ale to jego sprawa...

Tak naprawdę delikatnie mówiąc, rozminąłem się teraz nieco z prawdą. A dlaczego? Bo przewodniki są przewodnikami dlatego, że posiadają w swojej objętości pewną liczbę elektronów swobodnych. Nie potrzeba ich dodawać. Akumulator nie powoduje powstania ich nadmiaru lub niedoboru po którejkolwiek stronie, a przyłożenie napięcia powoduje ruch będących już w przewodniku elektronów. Znowu analogia do rurek z wodą :mrgreen - po zakręceniu wody pozostaje ona w rurach, mimo, że nie krąży. Ktoś zapyta, a co z elektrostatyką - można przecież naładować ciało jakimś ładunkiem. Tak, ale jest to zjawisko pomijalne przy napięciu rzędu 12V. Może co innego, gdybyśmy mieli akumulatory po kilka kilowoltów...

Można także próbować traktować obwód elektryczny jak kondensator. Tyle tylko, że jego pojemność jest znikoma w stosunku do upływności wnoszonych przez zegarek i alarm. Zgromadzony w niej ładunek jest praktycznie natychmiast przez nie rozładowany i nie jest w stanie nic uszkodzić.

Samoindukcja. Świetna sprawa :mrgreen: Na temat samej indukcji własnej nie muszę nic dodawać, mors napisał co trzeba. Cechą charakterystyczną dla tego zjawiska jest przeciwdziałanie zmianom natężenia prądu (tzw. prawo przekory, Lenza). Przykład - bezpośrednio po podłączeniu do cewki 12 woltowego akumulatora pojawi się na niej napięcie o tej samej wartości, ale przeciwnym zwrocie. W pierwszej chwili nie będzie więc przez nią płynął żaden prąd, aby w późniejszym czasie płynnie wzrastać do maksymalnej wartości. Jest to czas, w którym cewka magazynuje energię w polu magnetycznym. Jeżeli teraz odłączymy źródło zasilania cewka zgodnie z prawem przekory będzie chciała temu zaradzić i rozładuje zmagazynowaną energię. Gromadzenie energii przebiegało dość płynnie, jednak odłączenie akumulatora jest natychmiastowe. Cewka ma dużo mniej czasu na oddanie zgromadzonej energii. Co gorsza, skoro prąd maleje, a dławik ma temu przeciwdziałać to zaindukowana siła elektromotoryczna będzie miała przeciwny zwrot. Znowu analogia do wody - wiadro z kranu napełnia się powoli, ale zawartość możemy wylać natychmiast. Z dużo bardziej spektakularnym efektem.

Czyli mamy napięcie dodatnie na ramie motocykla, a minus tam gdzie przewód od plusa... fajno. I to jeszcze o wartości dochodzącej do kilku kilowoltów. Tyle tylko, że znowu nie ma znaczenia którą klemę odłączyliśmy jako pierwszą. Gwałtownie zniknęło źródło zasilania i cewka oddała energię. Dlaczego więc wielokrotnie odłączamy akumulatory i nic nie pada? Wszystko to dzięki komuś, kto wpadł na genialny w swej prostocie pomysł. Do elementów indukcyjnych w układzie są podłączone tzw. diody gaszące. Nie jest to nic innego, jak zwykła dioda półprzewodnikowa podłączona równolegle do cewki, ale w kierunku zaporowym. W trakcie normalnej pracy, gdy cewka jest zasilana, dioda nie robi nic. Natomiast po odłączeniu zasilania, gdy cewka chce wytworzyć przeciwnie spolaryzowane napięcie zostaje zwarta poprzez diodę. W ten sposób mamy w obwodzie piki o wartości ok. 0.7V, a nie kilku kV. Jest to bardzo skuteczne zabezpieczenie. Kolejność odłączania klem nie ma tu żadnego znaczenia.

W kwestii alarmów - już od dłuższego czasu są wyposażane (przynajmniej te dobre konstrukcje) w diody zabezpieczające, tzw. transile. Są to szybkie zenerki o dużej mocy. Skutecznie zbijają wszelkie przepięcia mogące uszkodzić wejścia centralki alarmowej.

Ufff...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

Awatar użytkownika
mors
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3001
Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
Model VFR: 800A2 RC46II VTEC bezzębna
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot
Kontakt:

Post autor: mors » sob 16 sty 2010, 01:34

Dzięki YACO - Rekinie Elektrotechniki. Dla mnie jesteś WIELKI. :biggrin

Od dzisiaj odłączam ujemną klemę jako pierwszą tylko ze względów bezpieczeństwa, a nie tam przepięcia i błądzące prądy korozyjne :biggrin

Twardy - sorrensen Twoje piwo należy się YACO :evil

To chyba pierwszy przypadek w historii Forum, gdy ktoś napisał dłuższy post ode mnie :evil

młody - rzuć te LMy - palenie tytoniu może powodować raka i impotencję, szczególnie u 11-to latków :evil jak jest zimno to palę Feynmana Wykłady z Fizyki - jest tego parę tomów to do wiosny pewnie starczy :evil

Dobra - w temacie Zimowanie Aku chyba wszystko powiedziane. Dobrze byłoby zebrać to w krótką instrukcję, takie kompendium (trudne słowo) dla tych co nie czytają wszystkich postów :biggrin
Jak ktoś ma ochotę to zapraszam.

Dzięki wszystkim za współpracę - teraz się przyznam. :biggrin
Chodziło mi o sprowokowanie DYSKUSJI MERYTORYCZNEJ, ABY STAN WIEDZY NA FORUMIE WZRÓSŁ O PARĘ PUNKTÓW PROCENTOWYCH :biggrin

chyba się udało :bye
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS

Awatar użytkownika
mors
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3001
Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
Model VFR: 800A2 RC46II VTEC bezzębna
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot
Kontakt:

Post autor: mors » sob 16 sty 2010, 01:42

Gdyby ktoś miał jeszcze ochotę podzielić się doświadczeniami z akumulatorami "niskobudżetowymi" to bardzo proszę - jak mnie pamięć nie myli tylko dwie osoby skrobnęły coś na ten temat.

Rozumim, że POZOSTALI tylko orydżinal YUASA? :evil Szacun i Rispekt :biggrin
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości