Zimowanie Akumulatora

Jakieś pytanko dotyczące VFR'ek? Dawaj tutaj
Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Model VFR: RC36I ('92)
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » sob 16 sty 2010, 09:10

Szczerze mówiąc, liczyłem na poznanie argumentu, który zrozumiem i zaakceptuję :mrgreen: . To, że nie znamy innych od bezpieczeństwa powodów odłączania klemy masowej, nie udowadnia ich braku.

Nie chcę marudzić, ale pozostało bez odpowiedzi jeszcze jedno pytanie... :twisted:
Dlaczego można (lub nie) ładować akumulator w pojeździe?

Poczekajmy jeszcze z podsumowaniem 8)
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

Awatar użytkownika
szatan
klepacz
klepacz
Posty: 979
Rejestracja: pn 18 wrz 2006, 20:02
Model VFR: RC46 '98
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Amsterdam/Rzeszów
Kontakt:

Post autor: szatan » sob 16 sty 2010, 11:23

Nie powinno sie bo istnieje ryzyko wzrostu napiecia do nawet 17V i uszkodzenia elektryki , No chyba ze mamy automatyczny prostownik ktory sie odłączy przy 14-14,5 V . Do ładowania w pojeżdzie powinno sie odczepiać conajmniej jedną kleme , w pojazdach z komputrami stosuje sie potrzymanie w postaci zasilania zewnetrznego , drugi aku lub zasilacz .
Życie bez motocykla powoduje raka i choroby serca
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf

Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es

Awatar użytkownika
Twardy161
klepacz
klepacz
Posty: 739
Rejestracja: wt 28 lip 2009, 21:09
Model VFR: rc24
Imię: Łukasz
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Twardy161 » sob 16 sty 2010, 13:02

Morsie moje piwo nalezy sie Yaco ale tylko 1 z 2 obiecanych:]
poza tym kombinujesz bo skoro juz padlo to dla niego powinno pojsc trzecie:]

co do tanich akumulatorow to ja kupilem nowke za 100zl ale za wczesnie na jakies wnioski,
natomiast porusze inny ciekawy temat-akumulatory zelowe od UPS-ow!!!
cena rzedu kilkudziesieciu zl-do niewiele ponad 100-przy egzemlarzach o duzej pojemnosci,
ja taki testowalem(w niesprzedanym jeszcze) poprzednim motocyklu i jedynym problemem bylo to, ze kupilem 7Ah zeby na testy kasy nie tracic a ten kosztowal 30-pare zl, i przy jezdzie w zime miewal problemy(noce na dworzu),
poza tym zdaje sie, ze ladowanie bylo za niskie,
a co najlepsze sa akumulatory z zaciskami na sruby wiec pelen wypas-bo ja kupilem na wsuwki-musialem robic przejsciowki, lutowac je na stale itp.
duzo osob na tym jezdzi a nie widzialem zeby temat tu padl.

Awatar użytkownika
mors
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3001
Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
Model VFR: 800A2 RC46II VTEC bezzębna
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot
Kontakt:

Post autor: mors » ndz 17 sty 2010, 20:46

- Tematu nie zamykamy póki będą się pojawiać nowe i istotne informacje - ogólnie na temat AKUMULATORÓW (zimowanie to tylko pretekst - o aku trzeba dbać cały rok) myślę, że dobrze zebrać w jednym temacie pożyteczne i poszerzające horyzonty informacje.

- YACO - dla mnie Twój wywód jest przekonujący i nie będę się z nim polemizował :biggrin pewnie pokażę go panom doktorom może oni znajdą jakiś kontr-argument o czym nie omieszkam Cię poinformować :biggrin

Wiem jedno, że prądy powodujące przyspieszoną korozję wytworzone są nie przez różnice potencjałów rzędu kV czy V - to często miliVolty. Korozja o charakterze elektrochemicznym to właśnie przepływ prądu przez granicę faz metal-elektrolit, a jej prędkość mierzy się w jednostkach gęstości prądu czyli mA/m2.
O ile w normalnym środowisku średnia prędkość korozji mierzona ubytkiem grubości elementu to 0.1mm/rok a w wodzie morskiej 0.2mm/rok to dołożenie do tego strumienia upływających elektronów (a II prawo Kirchoffa niestety nie zostało odwołane :biggrin ) może ten proces przyspieszyć KILKUKROTNIE.

Być może ten prąd, który z punktu widzenia elektrotechniki nie ma żadnego specjalnego wpływu na działanie urządzeń - dla korozjonistów jest groźny jak wirus HIV na mityngu gejowskim. Może da liegt der Hund begraben? - jak mówił dziadek Donalda T.

Co jest istotne - to zgadzamy się - KTÓRĄ KLEMĘ NALEŻY ZDEJMOWAĆ JAKO PIERWSZĄ I ZAKŁADAĆ JAKO OSTATNIĄ.
Jeśli ktoś nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami DLACZEGO - TO JUŻ TRUDNO. Zawsze można rzucić monetą :biggrin

Co jest równie istotne - są no forum jednostki, posiadające dużą wiedzę i podchodzące sceptycznie do tzw. "prawd objawionych ale niewyjaśnionych" i które chcą się tą wiedza podzielić... nawet jeśli za piwo :evil
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Model VFR: RC36I ('92)
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » pn 18 sty 2010, 01:14

Czy zawsze muszę wychodzić za mendę, która się czepia? :mrgreen: :mrgreen:

Nie wiem co ma II Prawo Kirhoffa do zjawisk elektrochemicznych. Ze szkoły pamiętam je w innej treści.
Są co prawda anody zabezpieczające antykorozyjnie - stosowane (nie wiem czy obecnie) w konstrukcjach np statków. Ale to imho zupełnie inna bajka. I znowu na to czy przez połączenia różnych metali, które mogą występować w karoserii nie ma wpływu to, czy odłączyliśmy klema taką lub inną. Może gdyby występowała jakaś jonizacja gazów (powietrza) to miałoby to znaczenie, ale tu znowu chodzi o minimum kilowolty...
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

Awatar użytkownika
mrf
Łopata
Posty: 2917
Rejestracja: śr 09 lis 2005, 21:40
Model VFR: RC46 '01
Imię: Michał
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Pruszków
Kontakt:

Post autor: mrf » pn 18 sty 2010, 22:00

Yaco pisze:Czy zawsze muszę wychodzić za mendę, która się czepia?
Yaco, przychodzę z ratunkiem ;-)

mors pisze: - normalnie ładujemy pradem 10% pojemności aku (dla 12Ah to jest 1.2 A :biggrin )
- szybkie ładowanie tylko wg zaleceń producenta - grozi "zagotowaniem" elektrolitu
Jako, że lubię ćwiczenia a nie teorię (nie piję tutaj do księży i nauk przedmałżeńskich) :biggrin postanowiłem sprawdzić co na moim aku jest napisane.

Od razu zaznaczam, że to wersja studencka (Exide bike za jakieś 140 pln z VAT; 12V 10Ah) i tam wyczytałem (cokolwiek by znaczyło charging method) 1.2A x5h-10h bądź tzw. quick: 2.5Ax2h

i co ja mam teraz zrobić? :cry :razz:
A Rh POSITIVE

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Model VFR: RC36I ('92)
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » pn 18 sty 2010, 22:12

Kupić inny akumulator :mrgreen:
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

Awatar użytkownika
szatan
klepacz
klepacz
Posty: 979
Rejestracja: pn 18 wrz 2006, 20:02
Model VFR: RC46 '98
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Amsterdam/Rzeszów
Kontakt:

Post autor: szatan » wt 19 sty 2010, 10:02

mrf pisze: Od razu zaznaczam, że to wersja studencka (Exide bike za jakieś 140 pln z VAT; 12V 10Ah) i tam wyczytałem (cokolwiek by znaczyło charging method) 1.2A x5h-10h bądź tzw. quick: 2.5Ax2h

i co ja mam teraz zrobić? :cry :razz:
ładować prądem 1,2 A przez 5 do 10 godzin , a ile tych godzin będzie to zalęzy od tego jak aku był rozładowany bo jeśli był słabo to te 5 godzin mu wystarczy a jeśli był wydojony to trzeba mu tych 10 godzin , do stwierdzenia tego stopnia trzeba właczyć miedzy ładowarke a aku amperomierz , wtedy bedzie widac czy aku jeszcze pozera prąd czy nie , jesli przestał pobierać prąd i ma te 14,14,5 to znaczy ze jest juz naladowany ( tzn aku zawsze bedzie pobierał prąd ale niewielki w miliamperach )
A ze napisali 1,2A to nie znaczy zeby nie ładować go prądem 1A , dluzej pożyje , a moze chodzi o to zeby padł ;-) wtedy kupisz drugi
Życie bez motocykla powoduje raka i choroby serca
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf

Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es

Awatar użytkownika
mors
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3001
Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
Model VFR: 800A2 RC46II VTEC bezzębna
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot
Kontakt:

Post autor: mors » wt 19 sty 2010, 10:47

Yaco pisze:Czy zawsze muszę wychodzić za mendę, która się czepia?
Yaco - jak lubisz? :evil

Trochę wychodzimy poza założony temat.
Baaardzo ciekawa dla mnie (i mam nadzieję, że i dla kilku jeszcze osób) dyskusja zaczyna upływać jak strumień elektronów przez niechciane przebicie :biggrin .
Nie chciałbym, aby zamieniła się właśnie w wykłady z Fizyki na wszystkie tematy jednocześnie - gdzieś ucieknie nam sedno tematu i ktoś kto przypadkiem wejdzie tu, aby dowiedzieć się jak naładować czy obsłużyć aku, zostanie dokładnie poinstruowany dlaczego E nie równa się mc2 :evil .

Pisząc o II prawie Kirchoffa miałem na myśli nie czystą formułę, a jej ducha :biggrin czyli to że nie ma idealnych przewodników o oporze zerowym i izolatorów o oporze nieskończonym, a więc trudno przewidzieć, którędy tak naprawdę popłynie prąd - stąd taki uchodzący prąd nazywamy "błądzącym".
W każdym mieście gdzie szyny trakcji elektrycznej wykorzystywane sa jako element obwodu elektrycznego powodują kolosalne zniszczenia korozyjne elementów stalowych np. rurociągów biegnących w gruncie. To są niesamowite pieniądze.
To samo dzieje się na statkach, ale i w każdym pojeździe gdzie elementy karoserii wykorzystywane są jako masa.
Jaki to ma związek ze zjawiskami elektrochemicznymi?
Tak jak napisałem - korozja o charakterze elektrochemicznym to tak naprawdę przepływ strumienia elektronów przez granicę fazy metalu i elektrolitu.
Wyobraźmy sobie, że przez nasza karoserię nawet ocynkowaną i polakierowaną płynie sobie prąd czyli strumień elektronów. Tak jest i tak ma być - nie mam problemu, ale jeśli w powłoce lakierniczej i cynkowej pojawi się nawet mikrorysa to rozpoczyna się tam proces utleniania - korozji. Jeżeli w tym miejscu ma dodatkowo miejsce upływ prądu to procesy te przyspieszają wielokrotnie. O ile - zależy od natężenia prądu na jednostkę powierzchni. Paradoksalnie im mniejsza powierzchnia tym zjawisko jest bardziej intensywne bo wzrasta gęstość prądu.
Dopóki roztwarza się anoda - w tym przypadku powłoka cynkowa nie ma takiego problemu, ale kiedyś się skończy i wyżre nam piękna dziurę w naszej karoserii.
Do przyspieszenia procesu wystarczą mA - przy 12V napięcia w układzie osiągalne bez problemu. A cewka która wytwarza dużo większe napięcie?
Ale tak jak napisałem istotne jest nie natężenie prądu, ale jego gęstość. Może być niewielki, ale jeśli oddziaływuje na minimalną powierzchnię staje się bardzo groźny.
To zjawisko jest wszechobecne :biggrin wystarczy podnieść maskę samochodu i zobaczymy korozję w dziwnych miejscach, która na logikę nie powinna się normalnie tam pojawić. Często korozja dotyka zdecydowanie jednej strony pojazdu, a druga jest całkowicie od niej wolna. Te zjawiska mogą mieć zwiazek właśnie z korozja elektrochemiczną wspomaganą przez naszą bateryjkę, o którą musimy dbać :evil . Dbamy o jednego z większych naszych wrogów - który pomaga zeżreć nam nasze ukochane cudo :biggrin

Co do ochrony kadłuba statku (ale także rurociągów podziemnych i innych tego typu konstrukcji - a nawet zbrojenia w układach żelbetowych) nadal stosuje się ochronę protektorową czyli mocowanie na kadłubie anod cynkowych (lub z innych metali) aby to one jako anody roztwarzały się w pierwszej kolejności. Zresztą blacha ocynkowana to właśnie przykład tego rodzaju filozofii zabezpieczenia.
Inny rodzaj ochrony to tzw. stacje katodowe, które dostarczają odpowiedni prąd z zewnętrznego źródła powodując odwrócenie tego zjawiska. Szczególnie na dużych - rozległych obiektach (mosty, rurociągi, konstrukcje stalowe, zbrojenia, kadłuby statków, zbiorniki podziemne itp)
Co jest istotne to to że nie tak groźna jest tzw. korozja ogólna, a korozja o charakterze lokalnym czy wręcz punktowym czyli korozja wżerowa. Jedna dziurka w przęśle mostu nie powoduje tragedii, ale w zbiorniku paliwowym, rurociągu czy kadłubie to katastrofa.

Może w moto ze względu na fakt użycia głównie alu i plastików to zjawisko nie jest tak groźne, ale w autach nie należy go lekceważyć - chyba, że korozjoniści robią z igły widły, alby nas postraszyć i mieć kasę na badania cy cuś :evil

dobra dosyć dywagacji - wracamy do problemów z aku :biggrin
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS

Awatar użytkownika
mors
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3001
Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
Model VFR: 800A2 RC46II VTEC bezzębna
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot
Kontakt:

Post autor: mors » wt 19 sty 2010, 11:00

RMF - Producent - tak jak mors :biggrin dał Ci dwie możliwości do wyboru.

Wolne ładowanie tak jak opisał to szatan lub szybkie czyli dajesz 2.5A i ładujesz maks 2h.
Obie dopuszcza producent czyli wie co mówi lub mówi co wie :biggrin a wybór należy do Ciebie.
Jak masz czas to lepsza opcja pierwsza jak Ci sie spieszy do panny to wal po całości :evil
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS

Awatar użytkownika
KolczyK
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 4199
Rejestracja: pt 02 mar 2007, 23:20
Model VFR: 800FI rc46 '02
Imię: Przemysław
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Trójmiasto, Rumia
Kontakt:

Post autor: KolczyK » śr 20 sty 2010, 13:30

a Ja mam ładowarkę co jedzie prundem.....1.4A lub 3A no i Yuasę aku nową.....co to ma 10Ah, jak to ładować ? jakby co ? na razie to nic jej nie dolega....bo nawet ładowarka nie zapali kontrolki...ładowanie....taki prund jest :D ale miałem wcześniej moto power jakiś tak aku, ładowałem go 1.4A i było ok, wyłącza się przy osiągnięciu jakiegoś tam stanu...
VFR800FI '99 - była ze mną 35tyś km
VFR800FI '02 - obecna kochanka

UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Model VFR: RC36I ('92)
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » śr 20 sty 2010, 18:54

Myślę, że warto wyjaśnić jedną kwestię. Napis 1.4A (lub podobny :mrgreen:) na ładowarce nie oznacza, że będzie ona dawała stały prąd o tej wartości. Należy to traktować jako maksymalną możliwą wartość. Tak przynajmniej powinna działać sprawna ładowarka. Jeżeli jest inaczej, to mamy do czynienia z małym zabójcą akumulatorów :twisted:
Wyobraźcie sobie sytuację, że pod takiego killera podłączacie prawie naładowany akumulator. Wtedy aby wymusić prąd np 4A, prostownik powinien podać napięcie znacznie przewyższające nominalne. Znamy to dobrze - sporo było zagotowanych baterii w VFR'kach...
Sytuacja wyglądała nieco inaczej dwadzieścia lat temu, gdy praktycznie wszystkie akumulatory na rynku były obsługowe. Można było podłączyć ruski prostownik i pokrętłem wymuszać stały prąd o wartości 1/10C. Istniała jednak możliwość stwierdzenia stanu naładowania areometrem lub obserwując gazowanie. Teraz jesteśmy zdani na dobre automaty lub skrupulatną kontrolę parametrów ładowania.
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

Awatar użytkownika
szatan
klepacz
klepacz
Posty: 979
Rejestracja: pn 18 wrz 2006, 20:02
Model VFR: RC46 '98
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Amsterdam/Rzeszów
Kontakt:

Post autor: szatan » śr 20 sty 2010, 21:03

Ładuj pradem 1,4A jeśli niżej nie można , ale lepiej sprawdz amperomierzem jaki jest prąd ładowania , tak dla pewności bo jak mors napisał t o ze tam jest 1,4 nie znaczy ze tak bedzie ładowała bo jak sie cos zje..bało i bedzie ładować 5 amperami to aku sie rozkraczy
Życie bez motocykla powoduje raka i choroby serca
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf

Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es

Awatar użytkownika
brii
pisarz
pisarz
Posty: 452
Rejestracja: śr 16 gru 2009, 12:50
Model VFR: Dełu Tiko
Imię: Maciej
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: brii » wt 09 mar 2010, 11:05

Wychodzi na to, że nie ma się co przejmować zimowaniem aku - z mojego sprzęta aku wyciągnąłem w grudniu (nie jeździł ~ od sierpnia czyli nie był naładowany na full). Leżał do wczoraj w szafce w domu (bez doładowywania), wsadziłem do mota, włączyłem zapłon na kilka sekund (razem ze światłami) a potem start - zakręcił i odpalił po jakiś 2 sekundach za pierwszym razem :D
Katarzynki to takie pierniczki
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.

Awatar użytkownika
szatan
klepacz
klepacz
Posty: 979
Rejestracja: pn 18 wrz 2006, 20:02
Model VFR: RC46 '98
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Amsterdam/Rzeszów
Kontakt:

Post autor: szatan » wt 09 mar 2010, 12:16

Brii owszem , ale to nic nie znaczy , Twoj akumulator traktowany w ten sposób pociagnie 2-3 sezony ,i byc moze padnie w tym sezonie , w ten sposób Ci sie odwdzięczy ;-) , a prawidłowo utrzymywany aku powinien wytrzymać ponad 7 a nawet 10 lat .
Życie bez motocykla powoduje raka i choroby serca
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf

Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości