Strona 1 z 2
Na ile można tolerować rdzę?
: ndz 31 maja 2009, 23:16
autor: Bialy
Otóż doświadczenie moje z motocyklami z UK nie jest zbyt bogate, a dzisiaj oglądałem jedną sztukę, która wizualnie jest naprawdę super, silnik też chodził moim zdaniem rewelacyjnie, no i ogólnie gites majonez, tylko... no rdza kur*a gdzieniegdzie
Kolektory lekko przyrdzewiałe przy samych cylindrach, katalizator pod stopką centralną też cały w rdzy, stopka jedynie od spodu troszkę przyprószona, lekko przyrdzewiała ośka przy przednim kole (to, co wystaje z lagi). Trochę rdzy widziałem na wiatraku i trochę na stelażu czachy, poza tym na chłodnicach coś w rodzaju białego nalotu, czyli też lekko korodują. Nie sprawiało to wszystko wrażenia, jakby nagle miało zgnić, no ale jednak na większości metalowych elementów taki nalot widziałem.
Po zdjęciu kanapy jednak na stelażu wszędzie czyściutko - farba się trzymała i jedynie na spawach drobne rdzawe naloty, ale to norma moim zdaniem, szczególnie w pewnym wieku

Lagi raczej w porządku - jedynie w jednym miejscu dwa malutkie ogniska, ale o średnicy może 2-3 mm.
Zdaję sobie sprawę, że na podstawie opisu rdzy nikt mi nic nie wywróży, ale osobiście radzicie bawić się w moto z UK, czy lepiej odpuścić? W zasadzie oprócz rejestracji i płynów nie wymagał żadnych inwestycji, tylko najbardziej mnie ta ruda przeraża, ale tak jak mówię - nie mam z tym za dużo doświadczenia i nie bardzo wiem, jaki motocykl jest zardzewiały, a jaki tylko lekko skorodowany

: pn 01 cze 2009, 00:27
autor: moskittiero
oznaki rdzy nie koniecznie muszą wróżyć problemy - możliwe, że wpłynęły na to niekorzystne warunki przechowywania sprzętu
jeśli rdza owa nie narusza sprawności moto ani też nie nadwyręża wytrzymałości jego elementów jest jego częścią jak metal z którego jest zbudowany (niemniej warto pozbywać się tego nalotu)
: pn 01 cze 2009, 12:33
autor: Bialy
Hm, no w zasadzie racja. Jakoś ten post w akcie żalu i rozpaczy napisałem, bo nie byłem pewien, czy podjąłem dobrą decyzję po prostu

Faktem jest, że i tak najlepiej trzeba rozebrać kiedyś taki motocykl do gołej ramy, potem szlifować, szlifować, szlifować i na końcu polakierować od nowa to, co zostało nadżarte

: pn 01 cze 2009, 16:16
autor: Tomkoz
To jest przypadłość moto z UK. One sobie po prostu okres zimowy odpoczywają normalnie na ulicach, lub parkingach, przykryte jakąś narzutą i stąd te problemy. Ostatni oglądałem takie moto w Rzeszowie, prosto z UK i normalnie zwariowałem, jak może tyle rdzy występować na bike'u.
: pn 01 cze 2009, 17:25
autor: moskittiero
najwyraźniej mają bardziej rzeczowej podejście do sprzętu, po prostu - to się zmienia na tyle często, że nie warto zadbać o garaż itp...
: śr 10 cze 2009, 16:31
autor: grzegrzol
Tomkoz pisze:To jest przypadłość moto z UK. One sobie po prostu okres zimowy odpoczywają normalnie na ulicach, lub parkingach, przykryte jakąś narzutą i stąd te problemy. Ostatni oglądałem takie moto w Rzeszowie, prosto z UK i normalnie zwariowałem, jak może tyle rdzy występować na bike'u.
To jak najbardziej przypadłość motocykli z wysp. Spora część motocykli jeździ tam cały rok(ja również), inne trzymane są na ulicach bez żadnych pokrowców. Drogowcy w Uk są zawsze zwarci i gotowi i wystarczy zapowiedź temperatury w granicach 0 stopni a już ich wszędzie pełno. W Londynie śniegu jest mało za to soli na ulicach mnóstwo. Efekty tego widac na motocyklach.
: pt 12 cze 2009, 01:56
autor: Bialy
Na tej podstawie praktycznie zupełnie jestem zdecydowany na niekupowanie motocykli z UK

Oglądałem już kilka VFR z Anglii i niestety kolektory w jednej przeżarte na wylot, w innych to chyba tylko kwestia czasu

Pomijam rdzę na stopce centralnej, sprężynie zawieszenia i innych elementach.
Kuszą ceną te motorki, ale ja jednak lubię mieć wszystko na tip-top, a rozbierać motocykl na kawałki już na starcie, żeby wszystko zabezpieczyć jak należy, to jednak kiepska perspektywa

: pt 12 cze 2009, 09:27
autor: bialy-murzyn
eeee, ja tam mam z angli i jest niewiele pordzewiala
trzyma sie elegancko a i cena przystepniejsza i mozna sobie poswirowac
ta rdze widac golym okiem a że sruby w RC46 i podkładki są na prawdę świetne to brac i nie wybrzydzać, chyba nie musze dopisywac że lepsze sztuki ... żeby nie było że ciezko mnie zrozumiec ale ja lubie skracac watki do minimalnego minimum : >
: pt 12 cze 2009, 10:04
autor: Tomaso
Niestety rdzy w UK nie da się uniknąć. Mój moto stoi w garażu - ciepły i suchy. Nie wyprowadzam go w zimę a rdza i tak jest. Stosowanie środków antykorozyjnych, pomaga ale nie jest 100% skuteczne. Najbardziej dostaje układ wydechowy.
W bladym kiedyś po jeździe w deszczu pojawiła się rdza na tarczach hamulcowych po 48 godzinach

.
Co nie przeszkadza, że są tu bardzo zadbane moto 20 letnie w stanie jaki w Polsce ze świecą szukać.
A to że handlarze sprowadzają najtańsze motocykle w najgorszym stanie to czysta ekonomia - dobre, zadbane motocykle z małym przebiegiem są droższe niż w Polsce.
: pt 12 cze 2009, 12:00
autor: Bialy
bialy-murzyn pisze:eeee, ja tam mam z angli i jest niewiele pordzewiala
trzyma sie elegancko a i cena przystepniejsza i mozna sobie poswirowac
ta rdze widac golym okiem a że sruby w RC46 i podkładki są na prawdę świetne to brac i nie wybrzydzać, chyba nie musze dopisywac że lepsze sztuki ... żeby nie było że ciezko mnie zrozumiec ale ja lubie skracac watki do minimalnego minimum : >
Problem polega tylko na tym, że ja jak do tej pory nie miałem bezpośrednio do czynienia z moto z UK, więc ciężko mi ocenić, co jest 'normą' w rdzewieniu w motocyklu, który ma 10 lat, a co jest jednak ponadprogramowe i uwarunkowane tamtejszym klimatem, stąd moja lekka niechęć, bo mam świadomość, że w ten sposób mogę bardziej wtopić jednak
Co nie przeszkadza, że są tu bardzo zadbane moto 20 letnie w stanie jaki w Polsce ze świecą szukać.
A to że handlarze sprowadzają najtańsze motocykle w najgorszym stanie to czysta ekonomia - dobre, zadbane motocykle z małym przebiegiem są droższe niż w Polsce.
To też w sumie prawda. Przecież zanim jeszcze euro skoczyło w górę, to w Polsce 'super igły' stały na Allegro taniej niż 'super igły' na niemieckich stronkach, mimo że też posprowadzane z Niemcowni, itd.
Ehh, panowie... Powiem wam, że poprzedni motocykl kupowałem, jak byłem leszcz totalny i zupełnie nic o nim nie wiedziałem, a zakup był świetny. Teraz wiem tyle, że wybrzydzam przy byle okazji na każdą pierdołę i boję się wydać pieniądze - chyba nigdy tej VFRki nie kupię, jak tak dalej pójdzie

: czw 26 lis 2009, 14:08
autor: szatan
Miałem moja VFR jeden sezon z holandii , mieszkałem 5km od morza .
Pamietacie eksperymenty z podstawowki z solą ktorą sie hodowało w słoiku ?
Po jednym sezonie dekiel alternatora wyglądał jak ten eksperyment . było na nim chyba kilo soli

a moich polerowanych felgach pojawiły sie wżery
Moto z Anglii to samo zuo
: czw 26 lis 2009, 15:30
autor: jordan23
: pn 14 gru 2009, 19:42
autor: darecki-30
jak chcesz bez rdzy to do salonu sa własnie wyprzedaze a co do rdzewienia wydechu g. prawda moj jest jak nowy
: śr 16 gru 2009, 01:46
autor: grzegrzol
darecki-30 pisze:... a co do rdzewienia wydechu g. prawda moj jest jak nowy
Bo może jest nowy

: śr 16 gru 2009, 03:47
autor: poscig
Odnośnie MOTOCYKLA z Anglii mogę powiedzieć dopiero cos po zakupie takowego.
To,że z Anglii nie świadczy o niczym!!!!a już na 100% nie możemy być pewni,że moto będzie skorodowane,części aluminiowe utlenione z nalotem od mchu.
Moja sztuka ma wielllle wiosen i całe życie była eksploatowana w Anglii nie widać natomiast na NIEJ żadnych z elementów podwozia, nadwozia, kół, felg itp.śladów KOROZJI wspomnianej wyżej. Mało tego motocykl wygląda jakby tylko stał W CIEPŁYM GARAŻU a przebieg 80kkm był nawinięty w garażu wiertarką w suche dni.
Owszem klimat, który mają wyspiarze umożliwia jazdę prawie 365 dni w roku,stosunek do motka,który potrafi stać miesiąc/dwa/sześć przykuty do słupa pod chmurką i rzadko kiedy motor ma dach nad głową powoduje,że czasem nabywamy taki motocykl i wpadamy w szok jak zdejmiemy plastiki.sAM TAKIE SZTUKI WIDZIAŁEM,W DODATKU NA SZYBKO MALOWANE I RZEŹBIONE PRZEZ HANDLARZA CO TYLKO POGARSZA WYGLĄD.
Jestem przekonany,że motocykl traktowany w taki sam sposób w Polsce,Niemczech a nawet Włoszech po 2/4/6/8/9 latach stania pod chmurką,jazdy niezależnie od pogody i ogólnego podejścia kierowcy,,to ma jeździć,,wyglądałby jak PRZYSŁOWIOWY ANGOL
STAN MOTOCYKLA ROCZNEGO CZY 20-STO LETNIEGO JEST TYLKO I WYŁĄCZNIE ODBICIEM LUSTRZANYM NASZEJ DBAŁOŚCI O DETALE I SZACUNEK DO WYDANYCH PIENIĘDZY.Każdemu też życzę aby takie tylko ,,angole,, oglądał przed zakupem.