Jak mam odpalić?

Jakieś pytanko dotyczące VFR'ek? Dawaj tutaj
GRZECH
bywalec
bywalec
Posty: 35
Rejestracja: śr 10 sty 2007, 18:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ZIELONA GORA
Kontakt:

Jak mam odpalić?

Post autor: GRZECH » śr 14 lut 2007, 15:59

Czosc Wszystkim.Mam mały problem ,poszedlem ostatnio przywitac sie z moja VFR-ka podciagam ssanie krece no i nic :shock: ani sie nie odezwie no to czekam chwile i zaczynam od nowa no i znowu nic :shock: to wylaczam ssanie krece rozrusznikiem i zaczyna sie delikatnie odzywac ale i tak nie daje rady odpalic :cry:(dodam jeszcze ze bylo okolo 3 stopni C i duza wilgotnosc w garazu) a tydzien przed tym jeszcze jezdzilem :evil :biggrin .Moze macie jakies swoje patenty jak odpalac RC-24 bo czytalem cos w manualu ale za duzo to nie zrozumialem.Dzieki za pomoc i pozdrawiam

Awatar użytkownika
Jacko
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2208
Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
Imię: Jacek
województwo: lubelskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Komarówka Podlaska
Kontakt:

Post autor: Jacko » śr 14 lut 2007, 16:20

Kolego może być tak, że padły świece.
Ja tak miałem dwa tygodnie temu. Najpierw mi prawie odpaliła a później to juz tylko kręcenie rozrusznikiem było. Wymieniłem świeczki, kręce (bez ssania i po wydmuchaniu cylindrów na ile to było możliwe rozrusznikiem) smyk i cyka aż miło dla ucha. Więc może też u Ciebie wystąpił ten problem.

GRZECH
bywalec
bywalec
Posty: 35
Rejestracja: śr 10 sty 2007, 18:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ZIELONA GORA
Kontakt:

Post autor: GRZECH » czw 15 lut 2007, 10:34

Dzieki, sprawdze moze akurat to bedzie to.Dobrze ze to nie srodek sezonu bo chyba bym sie wsciekl :twisted:

Awatar użytkownika
REIDER
bywalec
bywalec
Posty: 44
Rejestracja: czw 25 sty 2007, 20:21
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: SŁUPIA k. PŁOCKA
Kontakt:

Post autor: REIDER » wt 27 lut 2007, 22:21

Miałem to samo i okazało się, że padły wszystkie świece, spróbuj je oczyścić, ogrzać, sprawdzić czy jest iskra i jak jest i odpalić moto, ja tak zrobiłem i motocykl odpalił na dotyk. Oczywiście zabieg ten na krótką metę-zalecana wymiana świec.
REIDER

Awatar użytkownika
Pawel
pisarz
pisarz
Posty: 349
Rejestracja: pn 15 maja 2006, 08:28
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Pawel » wt 27 lut 2007, 22:56

W taki sposób, w zime mozna zalac nawet nowe swiece i nie ma potrzeby ich wymiany. Procedura i to sprawdzona.

1. Wykrecasz swiece i wypalasz z nich resztki benzyna na maszynce gazowej, dodtakowo mozesz je oczyscic miekka szczotka druciana.
2. Wkrecasz je na miejsce
3. Po tygodniu to nie dotyczy, ale np. po 2 miesiącach spuszczasz stare paliwo z gazników i napełniasz je nowym. Znam przypadki nie odpalenia motocykla własnie przez stare zlezałe paliwo. Dlatego tez przed zimą powinno sie je spuszczac z gazników i napełniac je tuz przed uruchomieniem maszyny.
4. Ładujesz akumulator. Sam fakt ze kreci rozrusznikiem to jeszcze nic. Musi byc on naprawde dobrze naładowany bys miał nie tylko szybkie obracanie wałem, ale tez bardzo mocną iskrę.
5. Sssanie, starter, silnik chodzi ....

Pozdrawiam, Paweł
Gwiaza rocka, czarny koń wyścigów motocyklowych, kwiat polskiego dziennikarstwa, mistrz obiektywu - ot zwykły skromny chłopak ...

SOWA
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3000
Rejestracja: pt 27 paź 2006, 21:31
Płeć: Mężczyzna

Post autor: SOWA » wt 27 lut 2007, 23:15

Pawel pisze:stare zlezałe paliwo
Czy zna ktoś stację benzynową, która na wiosnę zlewa stare paliwo?
Sorka Paweł, chociaż nigdy do tej pory nie podskakiwałem wobec tego co pisałeś i w spornych, czy niejasnych sprawach zawsze czekalem m.in. na twoją opinię, to tym razem wypinam pierś, podnoszę głowe i staję do boju. Benzyna to nie wódka, nie paruje z niej alkohol. Nie widziałem jeszcze benzyny, która nie chce się palić, bo leżała "na słońcu", a trochę benzyny już w życiu widziałem. I choć pamiętam czasy świetności Fiata 125p i nawet trochę dalej, to nigdy nie spotkałem się ze zleżałym paliwem. Chrzczone, a to inny temat. Ale oczywiście nie wszystko w życiu widziałem.
Naturalnie reszta uwag bez najmniejszych zastrzeżeń.
Wierny słuchacz - Sowa.

Awatar użytkownika
Pawel
pisarz
pisarz
Posty: 349
Rejestracja: pn 15 maja 2006, 08:28
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Pawel » wt 27 lut 2007, 23:46

Hehehe, spoko, ale chyba mnie nie zrozumiałes. Zanim nadstawisz klatę na cios mieczem posłuchaj ... ;-)

Paliwo paruje, jak kazdy wie. Ze zbiornika bardzo powoli i uznaje je za "nowe". Tak samo jak to ze stacji o którym piszesz. Ale w gaźnikach to co innego. Lekkie frakcje odparowują poprzez stosunkowo sprawne odpowietrzanie ich. Dochodzi to tego wilgoc z powietrza, skraplająca sie woda. Okazuje sie potem, ze takie paliwo przechowywane w gaznikach przez zime nie ma swoich własiciwosci. Przerobiłem to w praktyce zdobywając doswiadczenia z zakresu mechaniki, cały czas sie w koncu uczę i staram sie nie pisać Wam farmazonów 8) . Silnik moze nie odpalic własnie przez paliwo. Szybkie spuszczenie paliwa z gazników i zapełnienie ich tym co jest z zbiorniku powoduje ze sytuacja sie odmienia.

Pozdrawiam, Pawel

PS. Moge nawet podac konkretny przykład sprzed 2 lat. Klient zwiózł mi na lawecie Yamahe XTZ 660. Naładowałem aku, wyczysciłem swiece. Nic, nawet nie gdaknął. Dopiero po zabawie z gaźnikiem odpalił od pierwszego zakręcenie rozrusznikiem. Teraz wszystkie podobne przypadki załatwiam opisaną procedurą. Kilka dni temu odpaliłem podobnie "zepsute" Suzuki SV 650.
Gwiaza rocka, czarny koń wyścigów motocyklowych, kwiat polskiego dziennikarstwa, mistrz obiektywu - ot zwykły skromny chłopak ...

SOWA
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3000
Rejestracja: pt 27 paź 2006, 21:31
Płeć: Mężczyzna

Post autor: SOWA » śr 28 lut 2007, 08:46

Jako niepokorny uczeń pozwolę sobie na pewną polemike.
Piszesz: "Ale w gaźnikach to co innego. Lekkie frakcje odparowują poprzez stosunkowo sprawne odpowietrzanie ich."
Nie wiem co miałeś na myśli. Mnie się wydaje, że komora pływakowa jest przestrzenią dość szczelną (pomijając przeloty, którymi i tak przepływa paliwo). Już zbiornik, czyli magazyn "świeżego" paliwa ma większe możliwości odparowywania w związku np. z otwieraniem wlewu, czy odpowietrzaniem. Nie myśl, że poddaję pod wątpliwość przytaczane rzeczywiste sytuacje. Zastanawiam się jedynie nad interpretacją powodów takich "awarii". A co sądzisz o takiej hipotezie: Na skutek różnic temperatur itd. rzeczywiście skrapla się wilgoć z powietrza w komorze pływakowej i jako ciężsa od paliwa osiada gdzieś na dnie. Przy próbie rozruchu jako pierwsza dostaje sie do dysz a następnie już jako mieszanka na świece, które zwiera i dalej już wiemy.
Naciągane czy do przyjęcia?

Awatar użytkownika
Pawel
pisarz
pisarz
Posty: 349
Rejestracja: pn 15 maja 2006, 08:28
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Pawel » śr 28 lut 2007, 10:03

SOWA pisze:Mnie się wydaje, że komora pływakowa jest przestrzenią dość szczelną (pomijając przeloty, którymi i tak przepływa paliwo).
Nie, komora pływakowa jest bardzo "nieszczelna". Odwróć gaźniki do góry nogami, a cała benzyna w kilka sekund wypłynie przez rurki odpowietrzające. Druga sprawa, to sam sie zaplątałeś :) - skoro komora pływakowa ma byc szczelna na wydostawanie sie oparów benzyny, to skąd miała by sie dostać wilgoć? Tak mamy otwartą furtkę w dwie strony. Odpowietrzenie zbiornika zazwyczaj przebiega przez malutki otworek w korku, benzyna w gaźnikach leży w nich praktycznie jak w otwartym pojemniku.

Pozdrawiam, Paweł
Gwiaza rocka, czarny koń wyścigów motocyklowych, kwiat polskiego dziennikarstwa, mistrz obiektywu - ot zwykły skromny chłopak ...

Awatar użytkownika
mucha
pisarz
pisarz
Posty: 201
Rejestracja: czw 14 wrz 2006, 10:01
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: tpb

Post autor: mucha » śr 28 lut 2007, 10:14

Witam! W spory Paweł - Sowa nie wnikam :) ale fajne są i spierajcie się dalej bo że tak powiem konstruktywne:) Opalanie swieczek rzecz sprawdzona przeze mnie w starej skodzie. Ale w motocyklach nie używam. Nie pali według mnie ta twoja bo zalałeś świeczki i tyla. Miałem w swojej rc 24 (4 lata jeździłem) problem każdej zimy jak postała kilka tygodni. W gaźnikach zrobiło się tak jakoś sucho, kręciłem rozruchem, aku słabsze sie robiło bo oscylujace kolo zera temperatury (iskra widocznie też z tego co pisał Paweł) i moto przylane. I teraż możesz a) wykrecic swiece przetrzeć szmatka lub opalić, wkręcić i bujać z naładowanego aku lub z prostownika przez aku i powinno odpalić b) wrucić do motocykla kolejnego dnia bujać z naładowanego aku lub z prostownika przez aku i powinno odpalić (paliwko według mnie odparuje samo ze świeczek przez ten czas waszego rozstania). U mnie było to tak że po jakims tam pół lub godzinnym odpoczynku motocykla kręciłem za pośrednictwem prostownika (lub samochodówki) załapał raz załapał 2 gi i juz potem poszło. Może to co pisze mało jakieś naukowe, może głupie ale u mnie to sie sprawdzało :) Pozdro! P.s. A świeczek wymieniać nie musisz chyba że już na nie czas.
VFR wszystko przetrzyma.

Awatar użytkownika
Jacko
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2208
Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
Imię: Jacek
województwo: lubelskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Komarówka Podlaska
Kontakt:

Post autor: Jacko » śr 28 lut 2007, 12:12

A ile robicie panowie kilosów na świeczkach ??

Awatar użytkownika
Lucek
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3481
Rejestracja: ndz 02 kwie 2006, 13:03
Imię: LUCYna/fer
województwo: łódzkie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: EP

Post autor: Lucek » śr 28 lut 2007, 14:59

ok 12
Nie ma boga, jest Mmmmotór!

Awatar użytkownika
Jacko
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2208
Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
Imię: Jacek
województwo: lubelskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Komarówka Podlaska
Kontakt:

Post autor: Jacko » śr 28 lut 2007, 17:19

Aha to by wytłumaczało zachowanie moich po 14. I poszły do kosza.

SOWA
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3000
Rejestracja: pt 27 paź 2006, 21:31
Płeć: Mężczyzna

Post autor: SOWA » śr 28 lut 2007, 20:00

Pawel,
No i stało się. Dostałem od mistrza po nosie. Ale prawde mowiąc spodziewałem sie tego, bo z ta szczelnością to rzeczywiśnie liczyłem na ripostę. I nie dlatego, że chciałem cię sprawdzić, a jedynie, że sam nie miałem pewności. Ale nie tutaj spodziewałem sie punktu zaczepienia do dyskusji. Powietrze w gaźniku jest zawsze, bo jest on montowany na sucho przed zalaniem, a paliwo zajmuje tylko część, (pi x oko połowę). Więc choć powietrza jest niewiele to zawsze jest, i do tego wilgotne, jak większość powietrza na tej planecie. Liczyłem, że ustosunkujesz się do pytania: "Naciągane czy do przyjęcia?" w odniesieniu do zalanych świec. Mógłbyś?

A żeby ci tak łatwo ze mną nie poszło, to jeśli jest cyrkulacja powietrza w gaźnikach to niewątpliwie może ona sprzyjać osuszaniu powietrza, zwłaszcza po rozgrzaniu silnika. Ale to już trochę zartem. Wilgoć w gaziorach jest i tu się jak sądzę zgadzamy.

PS. Słyszysz te odgłosy z boków?: "Paweł, dowal mu teraz!", " Sowa odgryź się!" :lol

Awatar użytkownika
DIDI
klepacz
klepacz
Posty: 1575
Rejestracja: pt 01 gru 2006, 23:11
Imię: Daniel
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bartoszyce
Kontakt:

Post autor: DIDI » śr 28 lut 2007, 20:54

SOWA pisze:PS. Słyszysz te odgłosy z boków?: "Paweł, dowal mu teraz!", " Sowa odgryź się!"
powiem tyle, jak dla mnie to sie nie znacie :lol :lol hehhehe :wtf

[ Dodano: 2007-02-28, 20:56 ]
Jacko pisze:Aha to by wytłumaczało zachowanie moich po 14
żeby po 14 kilosach śiece wymieniac :wtf ja bym kilka razy na godzinę wymieniał :yeah
Panie władzo jechałem szybko, bo ja kocham zapier...lać :)

DIDI

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości