VFR 800FI czy V-Tec???
- Groszek
- klepacz
- Posty: 618
- Rejestracja: pt 30 cze 2006, 23:43
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa / V-Boyen
- Kontakt:
Już o tym pisałem w innym temacie. Rozmiar został bez zmian, tyle, że zmieniłem turystycznego Metzelera (Z3 czy Z4 - takiego mniej więcej jak VFRy dostawały fabrycznie) na sportowego Michelina Pilot Power'a. pilot power ma zupełnie inny profil, bardziej strome boki, jest bardziej wybrzuszona, stożkowata. Przez to motocykl inaczej skręca i inaczej zachowuje się w zakręcie. Kupiłem używaną, z toru, miała jeszcze mnóstwo mięsa na sobie.
- mors
- stary wyjadacz
- Posty: 3001
- Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Sopot
- Kontakt:
i taka drobna ciekawostka.
Napęd w VFR800 i VTec
zębatki:
VFR 800 - il. zębów: 17, 43 łańcuch 108
VTEC..... - il. zębów: 16, 43 łańcuch 110
ale kto by tam robił aferę z powodu jednego zęba?
acha i od 2006 roku w Vitecu złagodzono odpalanie dodatkowych zaworów.
Napęd w VFR800 i VTec
zębatki:
VFR 800 - il. zębów: 17, 43 łańcuch 108
VTEC..... - il. zębów: 16, 43 łańcuch 110
ale kto by tam robił aferę z powodu jednego zęba?

acha i od 2006 roku w Vitecu złagodzono odpalanie dodatkowych zaworów.
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS
- musieli
- pisarz
- Posty: 309
- Rejestracja: pt 11 maja 2007, 15:37
- Imię: Dariusz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa zone
Tu jest małe porównanko http://www.motorcycledaily.com/10januar ... 800fi.htmlMetiu pisze:Witam.
ma ktoś może link do strony gdzie pokazany jest wykres przebiegu mocy i momentu obrotowego VFR Vtec?
szukam po sieci już dobre 40 min i nie wiele mogę znaleźć.
Jakby co, podeślijcie proszę link
pozdrawiam
Metiu♦
[ Dodano: 2007-10-04, 13:53 ]
113Hp @ 10900 RPM na tylnym kole - to co można osiągnąć po podstawowych modach Vitka (moto z przebiegiem 6tysi mil, wydech Scorpion, filtr K&N + wyjęty flap i snorkel z airboxu).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ekskluzywne akcesoria motocyklowe marki RIZOMA
- mors
- stary wyjadacz
- Posty: 3001
- Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Sopot
- Kontakt:
Szkoda, ze tylko sam moment, a bez mocy i bez skali obrotów chociaz łatwo sobie nanieść wiedząc o odpaleniu przy 7000.
Ja znalazłem taki wykres u Two Brothers Exhaust jako porównanie na oryginalnych i akcesoryjnych tłumolach
Przyznaję, ze moment jest dość równy i szybko na dole się zaczyna
Ja znalazłem taki wykres u Two Brothers Exhaust jako porównanie na oryginalnych i akcesoryjnych tłumolach
Przyznaję, ze moment jest dość równy i szybko na dole się zaczyna
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS
- musieli
- pisarz
- Posty: 309
- Rejestracja: pt 11 maja 2007, 15:37
- Imię: Dariusz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa zone
Joł Morsie - co z tobą??? Ten wykres pokazuje właśnie moc przy danych obrotach - nie ma za to krzywej momentu obrotowegomors pisze:Szkoda, ze tylko sam moment, a bez mocy i bez skali obrotów

Ekskluzywne akcesoria motocyklowe marki RIZOMA
- mors
- stary wyjadacz
- Posty: 3001
- Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Sopot
- Kontakt:
jak się pojawiło to zauważyłem, ze kliknąłem nie ten plik - SORRENSEN (mam ich za duzo - lubię na nie patrzeć) tamten to wykres mocy w funkcji obrotów firmy BOS a nie Two Brothers.
Już sie poprawiam
Piatka za spostrzegawczość
a może ktoś nieżyczliwy zeżarł moment
a tera dobrze?
Już sie poprawiam


a może ktoś nieżyczliwy zeżarł moment

a tera dobrze?

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS
- Groszek
- klepacz
- Posty: 618
- Rejestracja: pt 30 cze 2006, 23:43
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa / V-Boyen
- Kontakt:
A ja mam szybkie pytanko. Nie zwiazane z tematem, ale widzę, ze zaglądaja tu V-Tec'owcy. Chyba już było zadawane na forum.
Czy w zegarze V-tec da się przestawić wyświetlanie z mil na km?
Czy w zegarze V-tec da się przestawić wyświetlanie z mil na km?
Ostatnio zmieniony ndz 20 sty 2008, 19:20 przez Groszek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Krajan
- klepacz
- Posty: 1273
- Rejestracja: ndz 04 cze 2006, 22:59
- Imię: Paweł
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tarnobrzeg
- Kontakt:
w wersji USA na 100% się da ! Ja mam takową. Przytrzymujesz na włączonym zapłonie przycisk SELECT do momentu aż przeskoczy wskazanie z mph na km/h. . .Groszek pisze:Czy w zegarze V-tec da się przestawić wyświetlanie z mil na km?
Powtarzam:
tak jest w wersji USA, jeśli masz angielską to nie dam sobie ręki uciąć..

[ Dodano: 2007-10-04, 22:41 ]
dodam że wskazania prędkościomierza się ładnie zmieniają, ale temperatura NIET


- Groszek
- klepacz
- Posty: 618
- Rejestracja: pt 30 cze 2006, 23:43
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa / V-Boyen
- Kontakt:
Miałem okazję przejechać się ostatnio V-tec .
Było zimno i wilgotno, więc na prawdziwy "test" nie było szans. Zrobiłem tym motocyklem około 20 km, w większości po mieście. Od ostatniej jazdy RC46 I minęły 2 miesiące, więc ciężko o bezpośrednie porównanie, ale wrażenia mniej więcej takie:
Pozycja za kierownicą jest zdecydowanie bardziej sportowa, bardziej pochylona, tyłek jest troche jakby wyżej. Dało się to dość szybko odczuc na plecach. Na pewno miało tu znaczenie to, że od ostatniej jazdy na motocyklu minął miesiac, wiec mięśnie nie przyzwyczajone do tego typu obciążenia ale jednak - nie jest tak komfortowo jak na RC46I. Motocykl wydaje się bardziej zwarty i poręczny, m.in. przez tą właśnie pozycję za kierownicą... i mam wrażenie, że sekretem tu są tylko inne rurki kierownicy. Są krótsze, ustawione bliżej siebie i pod innym kątem niż w "miałczku". Wydaje mi się, że gdyby wstawić te rączki do RC46I byłoby idealnie.
Cyfrowy prędkościomierz wymaga chwili przyzwyczajenia, jest jednak zaskakująco dokładny - pokazuje już nawet 1-2 km/h
Kolor podświatlania wyświatlaczy jest marny, tzn. zwyczjny, bursztyn. W FI był duzo ładniejszy, taki seledynowy, jak "Indiglo" w zegarkach.
Kiedyś rozmawiałem z jednym handlarzem na temat tego motocykla i powiedział mniej więcej coś takiego " aaa, V-tec, ogólnie fajny motocykl, ale ludzie jakos nie chcą tego brać bo on coś ma z mocą popierdo..ne". I po tej krótkiej przejażdżce jestem skłonny sie z tym zgodzić. Tak jak mówię, nie jest to do końca może pewne zdanie, bo nie było warunków żeby odkręcic tak na 100%, jednak wrażenie takie, ze rzeczywiscie nie czuć w tym motocyklu pazura. No oczywiście, przyspiesza, zbiera sie, trochę nawet ciągnie... ale du.y nie urywa. Siadajac na motocykl po ponad miesiecznym wyposzczeniu od jazdy spodziewałem sie, ze będę miał wrażenie super przyspieszeń (co najmniej jak zawsze wiosną kiedy siadam na motocykl po dłuższym niejeżdżeniu),powinienem być pod duzym wrażeniam... a tu... bez szoku. Rąk w każdym bądź razie nie rozciąga. Jeżeli chodzi o to "przejście" przy 7 tyś obr. to w ogóle nie ma o czym rozmawiać i czym sie przejmować, bo to żaden "skok" jest. Zwyczajnie, jak każdy silnik - przy pewnej prędkości obrotowej czuć, ze lepiej ciągnie. Ale żaden tam przeskok czy wyrwanie. Dużo większego kopa dostawała moja Yamaha Thundercat przy 9-10 tyś obr/ min bez żadnych dodatkowych zaworów czy innego fazowania. Jeżeli chodzi zatem o moc - różnicy raczej nie ma między nim a poprzednikiem. Tzn nie wyczułem po takiej przejażdżce.
Motocykl jest CICHY. Nie jestem miłośnikiem rozprutych wydechów i ogłaszaniem wszem i wobec "UWAGA, POJECHAŁEM!" ( bo od dawna jestem przeciwnikiem bzdurnego hasła "loud pipes saves lives" - czyli, że z głośnym wydechem niby jesteśmy wczesniej zauważani przez kierowców"), jednak tu jest tak cicho, że za cicho. Moja VFR 46 też miała fabryczny wydech - ale prawdopodobnie z racji wieku i przejechanych prawie 60 kkm był już troszkę wypalony i było go głośniej słychać... a tu nic. Z jednej strony fajnie, bo czyujesz sie jak być siedział na jakimś latającym skuterze (to też troche przez futurystyczny wygląd motocykla)... ale z drugiej brakuje "przywarczenia" jak sie zrobi przygazówkę na światłach.
Dźwięk silnika w sumie jest bardzo podobny do poprzedniego motocykla, przy wyższych prędkosciach i obrotach niemal identyczny. No nie ma tego charakterystycznego miałczenia, ale za to jest taki szelest. Tak te motocykle określam - miałczek i szeleszczak.
Wygląd to oczywiście indywidualna kwestia gustu... ale ciężko sie nie zgodzić, że obrzydliwie przepaskudny i przewstrętny przód rekompensuje ładny i ostry profil, i piękny, lekki tył.
A propos lekki... z masą motocykla nie zrobili nic. Ani jej nie zabrali, ani nie schowali. Taka sama ciężka krowa jak poprzedniczka. Może przez te rączki kierownicy - obniżone i zbliżone do siebie na postoju jest troszkę mniej wyczuwalny ciężar motocykla... ale jednak do ideału brakuje daleko. Tak odbiegając od tematu mam takie subiektywne wrażenie, że mistrzynią w "chowaniu" masy motocykli jest Yamaha - tam nawet motocykl, który waży bardzo duzo jest lekki i poręczny.
Hamulce... RC46I miała na tyle fantastyczne hamulce, ze już nie bardzo jest co poprawiać. Różnicy nie wyczułem, a egzemplarz, którym jeździłem nie posiada ABSu, wiec zupełnie bez zmian.
To tyle tak na krótko. Mopże jak sie zrobi ciepło przejadę sie znowu i będę mógł napisać coś wiecej.
Pozdrawiam
Było zimno i wilgotno, więc na prawdziwy "test" nie było szans. Zrobiłem tym motocyklem około 20 km, w większości po mieście. Od ostatniej jazdy RC46 I minęły 2 miesiące, więc ciężko o bezpośrednie porównanie, ale wrażenia mniej więcej takie:
Pozycja za kierownicą jest zdecydowanie bardziej sportowa, bardziej pochylona, tyłek jest troche jakby wyżej. Dało się to dość szybko odczuc na plecach. Na pewno miało tu znaczenie to, że od ostatniej jazdy na motocyklu minął miesiac, wiec mięśnie nie przyzwyczajone do tego typu obciążenia ale jednak - nie jest tak komfortowo jak na RC46I. Motocykl wydaje się bardziej zwarty i poręczny, m.in. przez tą właśnie pozycję za kierownicą... i mam wrażenie, że sekretem tu są tylko inne rurki kierownicy. Są krótsze, ustawione bliżej siebie i pod innym kątem niż w "miałczku". Wydaje mi się, że gdyby wstawić te rączki do RC46I byłoby idealnie.
Cyfrowy prędkościomierz wymaga chwili przyzwyczajenia, jest jednak zaskakująco dokładny - pokazuje już nawet 1-2 km/h

Kiedyś rozmawiałem z jednym handlarzem na temat tego motocykla i powiedział mniej więcej coś takiego " aaa, V-tec, ogólnie fajny motocykl, ale ludzie jakos nie chcą tego brać bo on coś ma z mocą popierdo..ne". I po tej krótkiej przejażdżce jestem skłonny sie z tym zgodzić. Tak jak mówię, nie jest to do końca może pewne zdanie, bo nie było warunków żeby odkręcic tak na 100%, jednak wrażenie takie, ze rzeczywiscie nie czuć w tym motocyklu pazura. No oczywiście, przyspiesza, zbiera sie, trochę nawet ciągnie... ale du.y nie urywa. Siadajac na motocykl po ponad miesiecznym wyposzczeniu od jazdy spodziewałem sie, ze będę miał wrażenie super przyspieszeń (co najmniej jak zawsze wiosną kiedy siadam na motocykl po dłuższym niejeżdżeniu),powinienem być pod duzym wrażeniam... a tu... bez szoku. Rąk w każdym bądź razie nie rozciąga. Jeżeli chodzi o to "przejście" przy 7 tyś obr. to w ogóle nie ma o czym rozmawiać i czym sie przejmować, bo to żaden "skok" jest. Zwyczajnie, jak każdy silnik - przy pewnej prędkości obrotowej czuć, ze lepiej ciągnie. Ale żaden tam przeskok czy wyrwanie. Dużo większego kopa dostawała moja Yamaha Thundercat przy 9-10 tyś obr/ min bez żadnych dodatkowych zaworów czy innego fazowania. Jeżeli chodzi zatem o moc - różnicy raczej nie ma między nim a poprzednikiem. Tzn nie wyczułem po takiej przejażdżce.
Motocykl jest CICHY. Nie jestem miłośnikiem rozprutych wydechów i ogłaszaniem wszem i wobec "UWAGA, POJECHAŁEM!" ( bo od dawna jestem przeciwnikiem bzdurnego hasła "loud pipes saves lives" - czyli, że z głośnym wydechem niby jesteśmy wczesniej zauważani przez kierowców"), jednak tu jest tak cicho, że za cicho. Moja VFR 46 też miała fabryczny wydech - ale prawdopodobnie z racji wieku i przejechanych prawie 60 kkm był już troszkę wypalony i było go głośniej słychać... a tu nic. Z jednej strony fajnie, bo czyujesz sie jak być siedział na jakimś latającym skuterze (to też troche przez futurystyczny wygląd motocykla)... ale z drugiej brakuje "przywarczenia" jak sie zrobi przygazówkę na światłach.
Dźwięk silnika w sumie jest bardzo podobny do poprzedniego motocykla, przy wyższych prędkosciach i obrotach niemal identyczny. No nie ma tego charakterystycznego miałczenia, ale za to jest taki szelest. Tak te motocykle określam - miałczek i szeleszczak.
Wygląd to oczywiście indywidualna kwestia gustu... ale ciężko sie nie zgodzić, że obrzydliwie przepaskudny i przewstrętny przód rekompensuje ładny i ostry profil, i piękny, lekki tył.
A propos lekki... z masą motocykla nie zrobili nic. Ani jej nie zabrali, ani nie schowali. Taka sama ciężka krowa jak poprzedniczka. Może przez te rączki kierownicy - obniżone i zbliżone do siebie na postoju jest troszkę mniej wyczuwalny ciężar motocykla... ale jednak do ideału brakuje daleko. Tak odbiegając od tematu mam takie subiektywne wrażenie, że mistrzynią w "chowaniu" masy motocykli jest Yamaha - tam nawet motocykl, który waży bardzo duzo jest lekki i poręczny.
Hamulce... RC46I miała na tyle fantastyczne hamulce, ze już nie bardzo jest co poprawiać. Różnicy nie wyczułem, a egzemplarz, którym jeździłem nie posiada ABSu, wiec zupełnie bez zmian.
To tyle tak na krótko. Mopże jak sie zrobi ciepło przejadę sie znowu i będę mógł napisać coś wiecej.
Pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 238 gości