VFR 800FI czy V-Tec???
- mors
- stary wyjadacz
- Posty: 3001
- Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Sopot
- Kontakt:
eeeeee... nie bierzesz pod uwagę efektu, ze same będą wskakiwać, a dopiero potem się zorientują ze to nie mors. Wystarczy wtedy odkręcić i tak przeca nie zsiądą.
A i jeszcze taka dziwna sprawa, w Vitku od 2005 ABS jest w standardzie. I jeszcze regulacja tylnego amortyzatora - u mnie jest, a u znajomego też 2002 ni ma. Nigdzie się nie doszukałem że to jakiś ekstras i że były modele bez regulacji wygodną gałą.
Jak będziesz lukał to zwróć na to uwagę czy jest - bo naprawdę warto mieć
A i jeszcze taka dziwna sprawa, w Vitku od 2005 ABS jest w standardzie. I jeszcze regulacja tylnego amortyzatora - u mnie jest, a u znajomego też 2002 ni ma. Nigdzie się nie doszukałem że to jakiś ekstras i że były modele bez regulacji wygodną gałą.
Jak będziesz lukał to zwróć na to uwagę czy jest - bo naprawdę warto mieć
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS
Witam
mam pytanie do posiadaczy VTECa
chciałbym sobie taką kupić, natomiast nie jeździłem już trzy lata a wcześniej miałem przez jeden sezon shadow, którą zresztą na koniec sezony położyłem na lewym boczku ;)
Vfr VTEC będzie dla mnie do opanowania przy jeździe z głową? nie oddaję jakoś brutalnie mocy? jak się zachowuje w zakrętach przy ok 100 km/h i mocniejszym odkręceniu?
czy przejście progu 7 tys. obrotów jest rzeczywiście tak wyczuwalne i czy może być niebezpieczne w związku z szarpnięciem właśnie w zakręcie?
część pytań jest powtórzona z postów powyżej ale to tylko dlatego żeby Was zmobilizować do odpowiedzi ;)
pozdrawiam
M.
mam pytanie do posiadaczy VTECa
chciałbym sobie taką kupić, natomiast nie jeździłem już trzy lata a wcześniej miałem przez jeden sezon shadow, którą zresztą na koniec sezony położyłem na lewym boczku ;)
Vfr VTEC będzie dla mnie do opanowania przy jeździe z głową? nie oddaję jakoś brutalnie mocy? jak się zachowuje w zakrętach przy ok 100 km/h i mocniejszym odkręceniu?
czy przejście progu 7 tys. obrotów jest rzeczywiście tak wyczuwalne i czy może być niebezpieczne w związku z szarpnięciem właśnie w zakręcie?
część pytań jest powtórzona z postów powyżej ale to tylko dlatego żeby Was zmobilizować do odpowiedzi ;)
pozdrawiam
M.
- Krajan
- klepacz
- Posty: 1273
- Rejestracja: ndz 04 cze 2006, 22:59
- Imię: Paweł
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tarnobrzeg
- Kontakt:
ja jeździsz z głową to te 110 KM nie zrobi ci krzywdy.. przy ok 100km/h na ostatnim biegu masz 4 tys ob/min więc gwałtowne odkręcenie na tym biegu nie będzie skutkowało jakimś niespodziewanym zerwaniem przyczepności (zależy jeszcze od nawierzchni), a jeśli zredukujesz to będą wyższe obroty, a co za tym idzie większa moc na kole. Najbardziej odczuwalny moment jest na niskich obrotach (i to ma każda VFRka i V-ka) a przy większych prędkościach i obrotach nie wiele się różni jazda od innych motocykli (rzędówek) poza tymi wibracjami i dźwiękiem -.moim zdaniem.
Wiadome że jeak przesadzisz w zakręcie z obrotami i odkęcisz gwałtownie to stanie się to co na każdym innym motocyklu który ma te 100KM i tą masę. Jak mówisz że jeździsz z głową to nie będziesz odkręcał gwałtownie manetki do oporu w zakręcie ! A co do systemu v-tec w zakręcie to powiem szczerze że zdarza mi się że się załącza w złożeniu i nigdy nie odczułem jakiegoś uślizgu koła czy coś podobnego.. jak sam piszesz: Jazda z głową !! Pojeździsz chwile, wyczujesz sprzęta, będziesz o niego dbał a on ci się odpłaci. Długo się nie trzeba uczyć VFR-ki. Pozdrawiam i owocnych poszukiwań.
Wiadome że jeak przesadzisz w zakręcie z obrotami i odkęcisz gwałtownie to stanie się to co na każdym innym motocyklu który ma te 100KM i tą masę. Jak mówisz że jeździsz z głową to nie będziesz odkręcał gwałtownie manetki do oporu w zakręcie ! A co do systemu v-tec w zakręcie to powiem szczerze że zdarza mi się że się załącza w złożeniu i nigdy nie odczułem jakiegoś uślizgu koła czy coś podobnego.. jak sam piszesz: Jazda z głową !! Pojeździsz chwile, wyczujesz sprzęta, będziesz o niego dbał a on ci się odpłaci. Długo się nie trzeba uczyć VFR-ki. Pozdrawiam i owocnych poszukiwań.

- mors
- stary wyjadacz
- Posty: 3001
- Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Sopot
- Kontakt:
Vlaad - nie wiem jak Ty, ale ja już czekam na te 2 litry... usiadłem i czekam. Ja mam czas, młody jeszcze jestem. Jakbyś widział kolejkę gdzies przed Honda na te sprzęty to stawaj i powiedz, ze za Tobą jeszcze jeden taki mors stoi. Znaczy się zajmij mi miejsce. Ja dla Ciebie - wiadomo... umowa! Ty dla mnie, ja zaś dla Ciebie.
Metiu - nie będe się 7 raz powtarzał bo aż taki stary to nie jestem. WSZYSTKO już wielokrotnie opisałem na temat zachowania ViTka w zakręcie i odpalania zaworów i tym podobnych pierdół.
Co jeszcze moge dodać - to 110KM to on na pewno nie ma. Góra 108KM (80kW*1.36)
ale tak naprawdę jak oglądam wykresy z firm Wydechowych porównujących parametry przed i po wymianie na tłumik akcesoryjny to przed ma około 103KM - bo to jest mierzone na tylnym kole, a nie na wale.
http://vfr.superhost.pl/vfr-oc-pl/forum ... c&start=60
Dopiero po wymianie tłumika np. na Arrow jest około 107KM przy około 10500 obrotach. Do 7tysi masz zaledwie 60 kucy - nie opanujesz tego? No nie zartuj.
Ja przed moim Vitkiem dosiadałem raptem Kawki 600ZZR i Tenerki 650 i bezstresowo przesiadłem sie na moją cudną. Rzeczywiście na początku była troszkę narowista na dole, ale szybko doszliśmy do porozumienia.
Najsamprzód przejedź się gdzieś na Vitku, potem się zakochaj, potem kup a następnie nawijaj km i marz o litrówce... jak Vlaad i ja
Metiu - nie będe się 7 raz powtarzał bo aż taki stary to nie jestem. WSZYSTKO już wielokrotnie opisałem na temat zachowania ViTka w zakręcie i odpalania zaworów i tym podobnych pierdół.
Co jeszcze moge dodać - to 110KM to on na pewno nie ma. Góra 108KM (80kW*1.36)

http://vfr.superhost.pl/vfr-oc-pl/forum ... c&start=60
Dopiero po wymianie tłumika np. na Arrow jest około 107KM przy około 10500 obrotach. Do 7tysi masz zaledwie 60 kucy - nie opanujesz tego? No nie zartuj.
Ja przed moim Vitkiem dosiadałem raptem Kawki 600ZZR i Tenerki 650 i bezstresowo przesiadłem sie na moją cudną. Rzeczywiście na początku była troszkę narowista na dole, ale szybko doszliśmy do porozumienia.
Najsamprzód przejedź się gdzieś na Vitku, potem się zakochaj, potem kup a następnie nawijaj km i marz o litrówce... jak Vlaad i ja

alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS
- Groszek
- klepacz
- Posty: 618
- Rejestracja: pt 30 cze 2006, 23:43
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa / V-Boyen
- Kontakt:
Jeszcze nie jeździłem Vteckiem, ale wygląda na to, że niedługo już będę, to zdam Ci dokładną relację... ale póki co mogę podzielić się wrażeniami z jazdy VałeFRą RC46 ...
to moim zdaniem nie bardzo ten motocykl nadaje się do nauki jazdy. Jeżeli wcześniej tak mało jeździłeś i zwłaszcza, że na motocyklu o innym profilu, to pomyśl o czymś pośrednim chociaż na 1 sezon. Np Thundercat jest motocyklem, który bardzo łatwo i przyjemnie się prowadzi. Fakt, że mocy ma duzo i łatwo sie zapomnieć, bardzo łatwo stracić głowę- kolejny raz powtarzam, ze moim zdaniem nie da się w 100% jeździć na motocyklu "z głową"!!! zawsze jest chociaż krótka chwila, kiedy poniesie nas szaleństwo, ale przynajmniej Tcat daje się łatwo sprowokować do skrętu, czego nie mogę powiedziec o RC46. Uważam, ze jest to motocykl za ciężki, i zbyt oporny w zakrętach, żeby poznawać na nim tajniki jazdy. Ja przynajmniej po przesiadce z Thundercata byłem rozczarowany jej prowadzeniem (się), dopiero kolejno przejechane kilometry pozwoliły mi lepiej poznać motocykl i dowiedzieć sie jak go sie prowadzi.
Ale oczywiście to jest Twój wybór. Mówię, juz w krótce prawdopodobnie będę oblatywał V-teca to spróbuję wyczuć czy jest różnica między nim a RC46.
Pozdro
to moim zdaniem nie bardzo ten motocykl nadaje się do nauki jazdy. Jeżeli wcześniej tak mało jeździłeś i zwłaszcza, że na motocyklu o innym profilu, to pomyśl o czymś pośrednim chociaż na 1 sezon. Np Thundercat jest motocyklem, który bardzo łatwo i przyjemnie się prowadzi. Fakt, że mocy ma duzo i łatwo sie zapomnieć, bardzo łatwo stracić głowę- kolejny raz powtarzam, ze moim zdaniem nie da się w 100% jeździć na motocyklu "z głową"!!! zawsze jest chociaż krótka chwila, kiedy poniesie nas szaleństwo, ale przynajmniej Tcat daje się łatwo sprowokować do skrętu, czego nie mogę powiedziec o RC46. Uważam, ze jest to motocykl za ciężki, i zbyt oporny w zakrętach, żeby poznawać na nim tajniki jazdy. Ja przynajmniej po przesiadce z Thundercata byłem rozczarowany jej prowadzeniem (się), dopiero kolejno przejechane kilometry pozwoliły mi lepiej poznać motocykl i dowiedzieć sie jak go sie prowadzi.
Ale oczywiście to jest Twój wybór. Mówię, juz w krótce prawdopodobnie będę oblatywał V-teca to spróbuję wyczuć czy jest różnica między nim a RC46.
Pozdro
- Groszek
- klepacz
- Posty: 618
- Rejestracja: pt 30 cze 2006, 23:43
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa / V-Boyen
- Kontakt:
Niestety mówię poważnie. Ale jak widać to mnie nie zniechęciło do tego modelu :p swojej klasie pewnie VFR jest dobra, jak na turystyka to już w ogóle... ale w porównaniu do innych motocykli, którymi jeździłem np. Thundercata, Hondy F4, małego Fazera czy nawet Bulldoga -o wiele trudniej jest ją "przełamać" w zakręcie. Fakt, że tamte to w większości 600tki, ale nawet Bulldog był chętniejszy to skrętu (tyle, że potem był o wiele mniej stabilny w łuku).
Ale w sumie to ja du*a jestem, nie kierowca, więc nie wiem czy trzeba mnie tak słuchać

Ale w sumie to ja du*a jestem, nie kierowca, więc nie wiem czy trzeba mnie tak słuchać


Ostatnio zmieniony pt 28 wrz 2007, 09:10 przez Groszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 244 gości