VFR 800 01` vs. CBF 1000 08`
-
- Posty: 10
- Rejestracja: sob 17 sty 2009, 12:21
- Imię: Jarek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
VFR 800 01` vs. CBF 1000 08`
Wklejam ten tekst jaki spłodziłem na innym forum, pomyslałem ze moze kogoś miejscowego (VFR) zaciekawić:
Podwozie:
CBF daje pozycje bardziej wyprostowaną, mniej ciężaru kierowcy spoczywa na nadgarstakch. Plus na dziurach i na długich trasach w spokojnym tempie, minus na zakrętach, i przy dużych szybkościach.
VFR ewidentnie sprawniej skręca, wystarczy ja delikatnie szturchnąć, i idzie tam gdzie droga sie zawija. CBF wymaga bardziej wyraźnego działania.
W łukach idą bardzo ładnie, stabilnie-w obu motocyklach Hondy jest podobnie.
Praca zawieszenia-dość podobnie, bez efektu bujania a`la kanapa, ale i bez wypadania plomb z zębów na wiejskich dziurach. Udany kompromis komfortu i dobrego prowadzenia. Miałem nawet jakieś wrażenie że CBF jet wyraźnie twardsza od VFR`y, możliwe ze Oczek ma ustawiony zawias pod swoją wagę-stąd ta rożnica
Osłona przed wiatrem-plus VFR, doskonała ochrona. CBF-bez szału, to jest 1/2 naked, cudów nie ma.
Hamulce:
Bez rożnicy, dokładnie te same pompy hamulcowe, praktycznie te same tarcze. Waga też podobna. Plus dla obu motocykli za możliwość regulacji klamek sprzęgła i hamulca, jak dla mnie to bardzo ważna rzecz.
Nadwozie:
Mikruem nie jestem, ale na obu motocyklach czułem się rownie wygodnie, bez poczucie że siedzę okrakiem na psie.
Wyposazenie kokpitu-VFR bije CBF na głowę, CBF ma zestaw podstawowych danych i nic wiecej. Ubogo. VFR pod tym względem bardziej rozpieszcza, wszytkie dane ktorych oczekuję sa podane czytelnie i tak jak należy.
Na bardzo dużych dziurach plastiki w CBF zyją własnym życiem (edit-po czasie okazało sie ze uszkodziłem na dziurach mocowanie owiewki), VFR wydaje sie pod tym względem solidniejsza.
Silnik:
Poza pozycją kierowcy-największa róznica, kolosalna. I dokładnie to rzecz gustu co kto lubi, i czy bardziej mu przypasuje chropowaty i trochę nieokrzesany silnik VFR, czy ciągnacy jak lokomotywa bez zająknięcia od samego dołu cichy, bezwibracyjny i pracujący jak turbina CBF.
VFR-ładna, chropowata praca, silnik prowokuje do mieszania biegami, tak by obroty były powyżej 4 tys, a najlepiej od 4,5 tys wzwyż. Mniejszy moment obrotowy w stosunku do CBF nadrabia obrotami, które lubi. Nie jest to jednak 600ccm, i delikatne ruszanie z obrotów biegu jałowego, jak najbardziej naturalne, bez problemowe. Charakterystyka silnika zgrywa sie z pochyloną sylwetką kierowcy i klimatem motocykla-zmusza do aktywnej jazdy, do korzytania z dynamiki, z obrotów. Obłędny dźwięk kół zębatych napedzających rozrząd, do tego dźwiek z akcesoryjnego tlumika który brzmi jak V4, zupełnie inaczej niz rzędówka, jest w tym charakter, urzekające. Mozna to bardzo polubić, nie ukrywam .
CBF-potęznie ciagnie od samiutkiego dołu, tam gdzie VFR idzie na 4 biegu, CBF idzie jak lokomotywa na biegu...6 (a na 6 biegu obroty obu motocykli są identyczne-przy 100 km/h 4000 obr/min). Baaaardzo cichutko, równo, bez żadnych gwaltownych przyrostów mocy, liniowo, rowniutko-dokładnie ze wzrostem obrotów i uchyleniem manety.
CBF jest to taka oaza spokoju, bez problemu mozna czilautować sie jazdą na 2500 obr/min, można też bardzo żwawo poruszać sie przy 9-10 000 obr/min, w obu obliczach silnik sie dobrze czuje, i w sumie nei prowokuje ani do dzidowania ani do snucia sie, po prostu pasuje do konkretnego nastroju jeźdzca jaki w danym dniu jest do dypozycji.
I tu jest zasadnicza róznica-silnik CBF niczego nie narzuca, jest fajny, rowny ale...nie ma wyraźnego oblicza. Podkreśla to tez cichość i bezszelstnoć, i duza płynność pracy. Silnik VFR-ewidentnie ma swój klimat, wyraz.
Podsumowujac-oba motocykle są dokladnie takie jak ich przeznaczenie. VFR to na pierwszy rzut oka świetny motocykl turystyczno-sportowy (choc po latach produkcji przydałby mu sie większy, mocniejszy silnik, z większym momentem), mielenie w nim biegami i słuchanie melodii silnika, czy składanei w zakręt to czysta przyjemność, , a CBF to świetny motocykl uniwersalny który urzeka momentem obrotowym, i dobrze zestrojonym podwoziem i....tym że rownie dobrze można nim snuć sie leniwie wśród łąk i pól, jak i korzytac z pełnej dynamiki 1000 ccm, i tym ze motocykl nie prowokuje w zasadzie mocno do zadnego z tych sposobów jazdy-to, i spokój CBF`y to jej główne cechy. I ta uniweralność jest jego chyba największą wadą, i zaletą jednocześnie, no ale tak to z uniwersalnościa już jest . Przydąlby się w tym motocyklu jakis gadzet, szczegół który nadałby jakąś indywidualnoć, tak jak swist kół żebatych i dźwięk V4 w VFR, czy jakaś mniej banalna stylistyka.
Dzieki Oczek za pozyczenie sprzętu do testu.
Podsumowując-po tym teście wzrósł mój szcunek jaki miałem do VFR`y, ale jednocześnie i zaczałem bardziej doceniac to co mam-czyli CBF.
Pzdr.
Podwozie:
CBF daje pozycje bardziej wyprostowaną, mniej ciężaru kierowcy spoczywa na nadgarstakch. Plus na dziurach i na długich trasach w spokojnym tempie, minus na zakrętach, i przy dużych szybkościach.
VFR ewidentnie sprawniej skręca, wystarczy ja delikatnie szturchnąć, i idzie tam gdzie droga sie zawija. CBF wymaga bardziej wyraźnego działania.
W łukach idą bardzo ładnie, stabilnie-w obu motocyklach Hondy jest podobnie.
Praca zawieszenia-dość podobnie, bez efektu bujania a`la kanapa, ale i bez wypadania plomb z zębów na wiejskich dziurach. Udany kompromis komfortu i dobrego prowadzenia. Miałem nawet jakieś wrażenie że CBF jet wyraźnie twardsza od VFR`y, możliwe ze Oczek ma ustawiony zawias pod swoją wagę-stąd ta rożnica
Osłona przed wiatrem-plus VFR, doskonała ochrona. CBF-bez szału, to jest 1/2 naked, cudów nie ma.
Hamulce:
Bez rożnicy, dokładnie te same pompy hamulcowe, praktycznie te same tarcze. Waga też podobna. Plus dla obu motocykli za możliwość regulacji klamek sprzęgła i hamulca, jak dla mnie to bardzo ważna rzecz.
Nadwozie:
Mikruem nie jestem, ale na obu motocyklach czułem się rownie wygodnie, bez poczucie że siedzę okrakiem na psie.
Wyposazenie kokpitu-VFR bije CBF na głowę, CBF ma zestaw podstawowych danych i nic wiecej. Ubogo. VFR pod tym względem bardziej rozpieszcza, wszytkie dane ktorych oczekuję sa podane czytelnie i tak jak należy.
Na bardzo dużych dziurach plastiki w CBF zyją własnym życiem (edit-po czasie okazało sie ze uszkodziłem na dziurach mocowanie owiewki), VFR wydaje sie pod tym względem solidniejsza.
Silnik:
Poza pozycją kierowcy-największa róznica, kolosalna. I dokładnie to rzecz gustu co kto lubi, i czy bardziej mu przypasuje chropowaty i trochę nieokrzesany silnik VFR, czy ciągnacy jak lokomotywa bez zająknięcia od samego dołu cichy, bezwibracyjny i pracujący jak turbina CBF.
VFR-ładna, chropowata praca, silnik prowokuje do mieszania biegami, tak by obroty były powyżej 4 tys, a najlepiej od 4,5 tys wzwyż. Mniejszy moment obrotowy w stosunku do CBF nadrabia obrotami, które lubi. Nie jest to jednak 600ccm, i delikatne ruszanie z obrotów biegu jałowego, jak najbardziej naturalne, bez problemowe. Charakterystyka silnika zgrywa sie z pochyloną sylwetką kierowcy i klimatem motocykla-zmusza do aktywnej jazdy, do korzytania z dynamiki, z obrotów. Obłędny dźwięk kół zębatych napedzających rozrząd, do tego dźwiek z akcesoryjnego tlumika który brzmi jak V4, zupełnie inaczej niz rzędówka, jest w tym charakter, urzekające. Mozna to bardzo polubić, nie ukrywam .
CBF-potęznie ciagnie od samiutkiego dołu, tam gdzie VFR idzie na 4 biegu, CBF idzie jak lokomotywa na biegu...6 (a na 6 biegu obroty obu motocykli są identyczne-przy 100 km/h 4000 obr/min). Baaaardzo cichutko, równo, bez żadnych gwaltownych przyrostów mocy, liniowo, rowniutko-dokładnie ze wzrostem obrotów i uchyleniem manety.
CBF jest to taka oaza spokoju, bez problemu mozna czilautować sie jazdą na 2500 obr/min, można też bardzo żwawo poruszać sie przy 9-10 000 obr/min, w obu obliczach silnik sie dobrze czuje, i w sumie nei prowokuje ani do dzidowania ani do snucia sie, po prostu pasuje do konkretnego nastroju jeźdzca jaki w danym dniu jest do dypozycji.
I tu jest zasadnicza róznica-silnik CBF niczego nie narzuca, jest fajny, rowny ale...nie ma wyraźnego oblicza. Podkreśla to tez cichość i bezszelstnoć, i duza płynność pracy. Silnik VFR-ewidentnie ma swój klimat, wyraz.
Podsumowujac-oba motocykle są dokladnie takie jak ich przeznaczenie. VFR to na pierwszy rzut oka świetny motocykl turystyczno-sportowy (choc po latach produkcji przydałby mu sie większy, mocniejszy silnik, z większym momentem), mielenie w nim biegami i słuchanie melodii silnika, czy składanei w zakręt to czysta przyjemność, , a CBF to świetny motocykl uniwersalny który urzeka momentem obrotowym, i dobrze zestrojonym podwoziem i....tym że rownie dobrze można nim snuć sie leniwie wśród łąk i pól, jak i korzytac z pełnej dynamiki 1000 ccm, i tym ze motocykl nie prowokuje w zasadzie mocno do zadnego z tych sposobów jazdy-to, i spokój CBF`y to jej główne cechy. I ta uniweralność jest jego chyba największą wadą, i zaletą jednocześnie, no ale tak to z uniwersalnościa już jest . Przydąlby się w tym motocyklu jakis gadzet, szczegół który nadałby jakąś indywidualnoć, tak jak swist kół żebatych i dźwięk V4 w VFR, czy jakaś mniej banalna stylistyka.
Dzieki Oczek za pozyczenie sprzętu do testu.
Podsumowując-po tym teście wzrósł mój szcunek jaki miałem do VFR`y, ale jednocześnie i zaczałem bardziej doceniac to co mam-czyli CBF.
Pzdr.
- Groszek
- klepacz
- Posty: 618
- Rejestracja: pt 30 cze 2006, 23:43
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa / V-Boyen
- Kontakt:
) lubię takie bezpośrednie porównania, takie są najlepsze.
Ciekaw jestem którą Oczkową VFRką jeździłeś
1 czy 2?
A do całego testu mam 2 refleksje, myśli
Z VFRowym pozdrowieniem, Groszek
!!
Ciekaw jestem którą Oczkową VFRką jeździłeś

A do całego testu mam 2 refleksje, myśli
- to dla tych, którzy mówią, że VFR na poczatek się nadaje i spokojnie dadzą sobie na niej radę "bo mają respekt do maszyny"jarek s pisze:Charakterystyka silnika zgrywa sie z pochyloną sylwetką kierowcy i klimatem motocykla-zmusza do aktywnej jazdy, do korzytania z dynamiki, z obrotów.

Do tej chwili, oczywiście, tak jak wszyscy nastawiony byłem, że nowa VFR będzie V5 i 1000ccm, i podobał mi się ten pomysł. Ale po przeczytaniu tego zdania uderzyło mnie... po co??? Dlaczego wszystkie motocykle mają mieć 5000ccm i 500KM? ? VFR jest jaka jest, jest motocyklem takiej klasy pojemnościowej a nie innej - i bardzo dobrze, i ja ją taką właśnie lubię! Gdyby była tysiącem, pewnie bym na niej nie jeździł. A mocy ma wystarczająco - i do jazdy turystycznej, i nieco ostrzejszej, o czym wszyscy nie raz pewnie się przekonaliśmy.jarek s pisze:VFR to [...] świetny motocykl turystyczno-sportowy (choc po latach produkcji przydałby mu sie większy, mocniejszy silnik, z większym momentem)
Z VFRowym pozdrowieniem, Groszek

-
- Posty: 10
- Rejestracja: sob 17 sty 2009, 12:21
- Imię: Jarek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
Jeździłem na drugiej Oczkowej VFR, choć i miałem wielka ochotę spróbowac i pierwszej, ale nie było wcześniej okoliczności.
To co opisałem, to maksymalnie subiektywne wrażenia.
Co do mocy- sprostowanie do tego co piszecie:
Nie pisałem że VFR ma zbyt niską moc, absolutnie tego nie napisalem, i nie podpisze się pod takim zdaniem jako jarek s w dniu 28.02.2009
Pisałem o momencie obrotowym, a nie o mocy. Uzysk momentu na niskich/bardzo niskich obrotach w CBF i VFR to dwie inne bajki, VFR przy podobnej masie ma mniej Nm, ale przez to że prowokuje do podgonienia obrotami bilans w praktyce się mniej więcej równoważy .
Zebym był calkowicie usatysfakcjonowany, to w VFR moc mogłaby spokojnie zostać na tym samym poziomie, i byłoby dla mnie super, jedynie moment obrotowy przydałby mi sie bardziej wyrazisty.
Takie jest moje prywatne odczucie.
Trzeba tylko wziaść poprawkę na to że bardziej zwracam uwagę na dół obrotów i moment niz na górę i moc szczytową.
Pzdr.
To co opisałem, to maksymalnie subiektywne wrażenia.
Co do mocy- sprostowanie do tego co piszecie:
Nie pisałem że VFR ma zbyt niską moc, absolutnie tego nie napisalem, i nie podpisze się pod takim zdaniem jako jarek s w dniu 28.02.2009

Pisałem o momencie obrotowym, a nie o mocy. Uzysk momentu na niskich/bardzo niskich obrotach w CBF i VFR to dwie inne bajki, VFR przy podobnej masie ma mniej Nm, ale przez to że prowokuje do podgonienia obrotami bilans w praktyce się mniej więcej równoważy .
Zebym był calkowicie usatysfakcjonowany, to w VFR moc mogłaby spokojnie zostać na tym samym poziomie, i byłoby dla mnie super, jedynie moment obrotowy przydałby mi sie bardziej wyrazisty.
Takie jest moje prywatne odczucie.
Trzeba tylko wziaść poprawkę na to że bardziej zwracam uwagę na dół obrotów i moment niz na górę i moc szczytową.
Pzdr.
- KolczyK
- stary wyjadacz
- Posty: 4199
- Rejestracja: pt 02 mar 2007, 23:20
- Imię: Przemysław
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Trójmiasto, Rumia
- Kontakt:
jest teraz na sprzedaż ta CBF, właściwie nówka.....2007 8 tys przebiegu ? okolo 23 tys chce Jarek.
VFR800FI '99 - była ze mną 35tyś km
VFR800FI '02 - obecna kochanka
UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>
VFR800FI '02 - obecna kochanka
UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>
- Diego
- klepacz
- Posty: 1544
- Rejestracja: wt 03 kwie 2007, 20:52
- Imię: Mirek
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Płock city
Re: VFR 800 01` vs. CBF 1000 08`
Porobiłem serwisy i nasunęło się kilka spostrzeżeń:
Naciąg łańcucha prostszy w vfr z racji monowachacza,który też ładnie eksponuje koło.
Żarówki w CBF są "samochodowe" do kupienia na każdej stacji,w vfr były całoszklane kierunki i stopy.U mnie do kupienia tylko w Hondzie.
Filtr oleju w CBF jest z boku,łatwo go odkręcić i przykręcić rękoma,w vfr potrzebowałem klucza.
Chłodnica w rzędówce jest jedna i jak nie ma przedłużenia błotnika to po deszczu jest uyebana,najgorzej jak wjedzie się w polną drogę ,to błotkiem się ją zaklei.Trzeba delikatnie myć.W vfr no problemos bo są dwie po bokach.
Nie mam ABSu i duala więc wymiana płynu trwa 10min,w VFRce 20.
W zębatej była regulacja napięcia sprężyn w lagach, tu nie ma nic....nie ma nawet wskaźnika temp silnika.
Naciąg łańcucha prostszy w vfr z racji monowachacza,który też ładnie eksponuje koło.
Żarówki w CBF są "samochodowe" do kupienia na każdej stacji,w vfr były całoszklane kierunki i stopy.U mnie do kupienia tylko w Hondzie.
Filtr oleju w CBF jest z boku,łatwo go odkręcić i przykręcić rękoma,w vfr potrzebowałem klucza.
Chłodnica w rzędówce jest jedna i jak nie ma przedłużenia błotnika to po deszczu jest uyebana,najgorzej jak wjedzie się w polną drogę ,to błotkiem się ją zaklei.Trzeba delikatnie myć.W vfr no problemos bo są dwie po bokach.
Nie mam ABSu i duala więc wymiana płynu trwa 10min,w VFRce 20.

W zębatej była regulacja napięcia sprężyn w lagach, tu nie ma nic....nie ma nawet wskaźnika temp silnika.
Jazda na motocyklu to najlepsze coś,co można robić w ubraniu
- stoodent1
- pisarz
- Posty: 221
- Rejestracja: śr 17 mar 2010, 18:43
- Imię: Michał
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Pulki k.Puław
- Kontakt:
Re: VFR 800 01` vs. CBF 1000 08`
Jedno należy zaznaczyć
jeśli w VFR wzrósł by moment także wzrosła by moc która wynika z momentu i obrotów silnika 
http://www.magazyn-motoryzacyjny.pl/moc.html
Także należało by zwiększyć pojemność do powiedzmy 1000cm^3 a zmienić przełożenie.
Po za tym fajne porównanie


http://www.magazyn-motoryzacyjny.pl/moc.html
Także należało by zwiększyć pojemność do powiedzmy 1000cm^3 a zmienić przełożenie.
Po za tym fajne porównanie

- magik
- klepacz
- Posty: 501
- Rejestracja: wt 13 kwie 2010, 17:55
- Imię: Mathias
- województwo: śląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: SG
Re: VFR 800 01` vs. CBF 1000 08`
No ja bym się nie pogniewal jaby VFRka miaka 1000ccm, albo faktycznie te 799ccm no i faktycznie przy tej "800" przydałby się jeszcze jeden biegstoodent1 pisze:Jedno należy zaznaczyćjeśli w VFR wzrósł by moment także wzrosła by moc która wynika z momentu i obrotów silnika
http://www.magazyn-motoryzacyjny.pl/moc.html
Także należało by zwiększyć pojemność do powiedzmy 1000cm^3 a zmienić przełożenie.
Po za tym fajne porównanie
-
- zadomowiony
- Posty: 97
- Rejestracja: wt 25 lut 2014, 14:05
- Imię: Gracjan
- województwo: zachodniopomorskie
- Płeć: Mężczyzna
Re: VFR 800 01` vs. CBF 1000 08`
Dobrze sie czytalo, dzieki za wstawke.
Groszek, nie do konca sie z Toba zgodze. Vfr jest wlasnie moim pierwszym moto i mysle, ze wszystko siedzi w glowie. Swietnie mi sie na niej lata, wzroku nie moge od niej odciagnac i z pewnoscia nie dalbym jej skrzywdzic :p
Groszek, nie do konca sie z Toba zgodze. Vfr jest wlasnie moim pierwszym moto i mysle, ze wszystko siedzi w glowie. Swietnie mi sie na niej lata, wzroku nie moge od niej odciagnac i z pewnoscia nie dalbym jej skrzywdzic :p
-
- pisarz
- Posty: 209
- Rejestracja: śr 11 cze 2014, 21:57
- Imię: Robert
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: 3city/W-wa
Re: VFR 800 01` vs. CBF 1000 08`
Odkopując temat, fajne porównanie. Nie zgodzę się może w 100% z tym, że V4 jest jakaś strasznie agresywna. Chyba, że RC36 tak bardzo różni się od RC46. Mimo sporego przebiegu i niemałego wieku ( czyli gumy zabieraka i ogólnie luzy pewnie są sporo gorsze niż w nowym moto ) to da się jechać na obrotach nawet 2-2,5k bez szarpania. Chociaż coś w tym jest, że moto najlepiej czuje się powyżej 3,5k rpm
.
Gracek_01, ja za to nie do końca zgodzę się z tobą
. Nie wiem ile km miałeś nabite jak pisałeś tego posta, ale wypowiadać się o jako takim opanowaniu jakiegokolwiek pojazdu można po min. 10k km. Ergo, dopiero wtedy można stwierdzić, czy w twoim przypadku był to rozsądny wybór.
Sam dopiero zacząłem i też śmigam na VFR jako pierwszym moto, ale zdaję sobie sprawę, że jeszcze dużo się może wydarzyć przez najbliższe 2-3 sezony. Poza tym, tfu, tfu, zawsze może się okazać, że VFR Cię jednak nie kręci jak już minie etap zachwytu nad motkiem
.
Właściwie to od siebie polecam przede wszystkim książki takie jak Motocyklista Doskonały i Twist of the Wrist. Zawierają sporo wartych uwagi porad a rzucając się na głęboką wodę każda pomoc jest przydatna i zmniejsza ryzyko rozsmarowania się na asfalcie
.

Gracek_01, ja za to nie do końca zgodzę się z tobą

Sam dopiero zacząłem i też śmigam na VFR jako pierwszym moto, ale zdaję sobie sprawę, że jeszcze dużo się może wydarzyć przez najbliższe 2-3 sezony. Poza tym, tfu, tfu, zawsze może się okazać, że VFR Cię jednak nie kręci jak już minie etap zachwytu nad motkiem

Właściwie to od siebie polecam przede wszystkim książki takie jak Motocyklista Doskonały i Twist of the Wrist. Zawierają sporo wartych uwagi porad a rzucając się na głęboką wodę każda pomoc jest przydatna i zmniejsza ryzyko rozsmarowania się na asfalcie

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 238 gości