
Problem w tym że dostałem jakimś kamykiem albo "czymś" w chłodnice tuż przed domem
i zaczęło z niej lecieć,co prawda ciekneło bardzo słabo bardzo małym strumykiem ale na tyle silnie "ok. 5 cm" że mi na przednią oponę leciało.Od razy wziąłem go na centralke i zatkałem palcem a potem kawałkiem szmatki.Co dziwne to że po ok. 2 min. lecieć.(prawdopodobnie wyrównało się ciśnienie) ale po ponowny uruchomieniu zapewne znowu będzie lecieć
(lub nie:)).Na dodatek nie mam pojęcia z jakiego materiału jest moja chłodnica ,przypuszczam że aluminium choć pewności nie mam oraz nie wiem czym to można zakleić (dziurka jest minimalna).Czy ktoś może słyszał o jakiś specyfikach którymi to można załatać,bo demontaż i łatanie czy spawanie jest w tym przypadku chyba zbędne,w co mam głęboką nadzieje.