VFR-OC Poland ForuM

Fajny patent, zwłaszcza wtedy gdy podróżujemy z kobietą :

z oczywistych względów wchodziłaby w grę tylko ta druga (czerwona) opcja
pomysł fantastyczny...

Nie uważacie że coś tu nie pasuje....to jakby do Ferrari doczepić sobie niewiadów

co prawda nie vfr ale jeździłem z taką jednokołową i trzeba się przyzwyczaić do zakrętów ale da się a możliwości bagażowe sporo większe

Wojtek86 pisze:Fajny patent, zwłaszcza wtedy gdy podróżujemy z kobietą :

Myślisz że tam jej będzie wygodniej

kiciol pisze:

Wojtek86 pisze:Fajny patent, zwłaszcza wtedy gdy podróżujemy z kobietą :

Myślisz że tam jej będzie wygodniej

To zależy od kobiety

czerwona fajniejsza

fajna sprawa , lepsza wydaje mi się jednokółka , ale jeśli chodzi o pakowność to super sprawa

Tylko trzeba pamiętać, że przy hamowaniu to ta masa przyczepki "trochę" pcha, zwłaszcza na mokrym, bo jakoś hamulca najazdowego nie widzę

kiciol pisze:Myślisz że tam jej będzie wygodniej

Tekst mnie przewrócił na glebę i turla to w lewo to w prawo, kiciol masz miszcza.
A wracając do tematu to z wyjazdu na wyjazd pakuję coraz mniej no chyba że raz w roku widzę zastosowanie powrót szVagra ze zlotu w Białej .

JA W TYM WIDZĘ TYLKO GADŻET.Ładny i zwracający na siebie uwage,ale gadżet.Owszem można zapakować mase klamotów,tylko wtedy to już nie wypad na moto. Planowanie noclegów,pakowanie niezbędnego minimum itd....nawet w bardzo dalekie podróże no ile można zabrać??? Zdeje sobie sprawę,że niektóre kobiety to pół łazienki chciały by zabrać,ale....większość z nich nie lubi moto a do wożenia przedmiotów z punktu A do B to samochód.

poscig pisze:JA W TYM WIDZĘ TYLKO GADŻET.Ładny i zwracający na siebie uwage,ale gadżet.Owszem można zapakować mase klamotów,tylko wtedy to już nie wypad na moto. Planowanie noclegów,pakowanie niezbędnego minimum itd....nawet w bardzo dalekie podróże no ile można zabrać??? Zdeje sobie sprawę,że niektóre kobiety to pół łazienki chciały by zabrać,ale....większość z nich nie lubi moto a do wożenia przedmiotów z punktu A do B to samochód.

Nie zgodzę się z Tobą. Uważam, że to złoty środek na wyjazdy na wczasy. Jedziesz do punktu w którym masz nocleg, zostawiasz przyczepę i śmigasz. Dzięki temu można upiec kilka pieczeni na jednym ogniu.

To by mi rozwiązało problem z wożeniem namiotu i spiworu. Świetnie to wyglada. kiedyś na trasie widziełem 2 Goldwingi jak sobie lecieli z takimi przyczepkami (obrazek nr1). tempo jazdy mieli b. dobre.
zakladam że u nas pewnie trzeba byłoby ją rejestrować osobno. i jeszcze w dowodzie hak wbic. nie ma lekko!

salwaman pisze:zakladam że u nas pewnie trzeba byłoby ją rejestrować osobno.

Gdzieś czytałem, że do motocyklowej przyczepki nie trzeba takich rzeczy ale ręki bym se nie dał uciąć. Tą czerwoną już widziałem i dla mnie wygląda super.

odczepia sie przy gumowaniu? bo kufry nie....