wzmocnienie wahacza
wzmocnienie wahacza
Witam, mam pytanie czy takie wzmocnienie/usztywnienie ma sens aby zastosować w wahaczu w vfr? Czy faktycznie poprawi ono sztywność wahacza czy tylko pełnić będzie funkcję estetyczną?
klik
klik
- Diego
- klepacz
- Posty: 1544
- Rejestracja: wt 03 kwie 2007, 20:52
- Imię: Mirek
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Płock city
Zawsze taka lub jej podobne konstrukcje będzie miała wpływ na sztywność wahacza.Przyznam ,że nie spotkałem się z opinią użytkowników VFRy jakoby wahacz hondzi był za giętki.Podejrzewam ,że to usztywnienie w czoperkowym stylu dedykowane jest do przerabianych moto o "potężnych mocach".(bo jeśli chodzi o estetykę to w/g mnie jest szpetne)
- ppamula
- stary wyjadacz
- Posty: 3540
- Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
- Imię: Piotr
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
pic na wodę i fotomontaż !!!
W miejscu gdzie wachacz jest najbardziej narażony na skręcanie ta PORĘCZ jest do niego dospawywana co w efekcie odpuszcza termicznie twardośc wachacza.
Totalny bezsens. Typowy element dla wielbicieli chromowanych buraków.
Więcej szkód niż pozytku.
Ten wydęty przewód rurowy ma tak znikoma sztywność w porównaniu ze sztywnosią wachacza że to należy traktować jako element ozdobny.
Biorąc pod uwage że wachacz jak każdy element pracuje na skręcanie (nawet jeśli w mikronach) to COŚ będzie pękać w miejscach spawów i wybierać materiał z masy i ciągłości wachacza.
Mam pisać coś jeszcze?
Bez sensu.
W miejscu gdzie wachacz jest najbardziej narażony na skręcanie ta PORĘCZ jest do niego dospawywana co w efekcie odpuszcza termicznie twardośc wachacza.
Totalny bezsens. Typowy element dla wielbicieli chromowanych buraków.
Więcej szkód niż pozytku.
Ten wydęty przewód rurowy ma tak znikoma sztywność w porównaniu ze sztywnosią wachacza że to należy traktować jako element ozdobny.
Biorąc pod uwage że wachacz jak każdy element pracuje na skręcanie (nawet jeśli w mikronach) to COŚ będzie pękać w miejscach spawów i wybierać materiał z masy i ciągłości wachacza.
Mam pisać coś jeszcze?
Bez sensu.
- ppamula
- stary wyjadacz
- Posty: 3540
- Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
- Imię: Piotr
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
A propos wytrzymałości wachacza.
Porównując moment skręcający na wachaczuu kiedy moto jest przeładowane 2 razy(!), a więc na nim siedzi 4 osoby lub więcej (były takie konkurencje na zlocie )
to moment skręcający kiedy koło wpada w dziurę w asfalcie przy prędkości np 80 km/h jest chyba kilkadziesiąt razy większy jeżeli więcej.
Czyli wytrzymałość wachacza jest niewyobrażalnie wielka.
prędzej pęka i odkształca sie felga niż wachacz. Tak jest to zresztą pomyślane.
A ta rurka, przepraszam - rureczka, podejrzewam że jak na nią skoczę to dokona żywota.
Porównując moment skręcający na wachaczuu kiedy moto jest przeładowane 2 razy(!), a więc na nim siedzi 4 osoby lub więcej (były takie konkurencje na zlocie )
to moment skręcający kiedy koło wpada w dziurę w asfalcie przy prędkości np 80 km/h jest chyba kilkadziesiąt razy większy jeżeli więcej.
Czyli wytrzymałość wachacza jest niewyobrażalnie wielka.
prędzej pęka i odkształca sie felga niż wachacz. Tak jest to zresztą pomyślane.
A ta rurka, przepraszam - rureczka, podejrzewam że jak na nią skoczę to dokona żywota.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości