Na sam początek sezonu poniosło mnie i jeszcze raz rozgrzebałem moto:) Miałem zamiar zrobić tego moda w okresie zimowym 2019/2020 lecz plany jak widać zastąpił spontan. Jak już wiadomo to moja druga vfr 800 vtec. Jak wszyscy wiecie moto jest zajebiste poza dwoma dolegliwościami takimi jak ładowanie oraz brak odpowiedniego chłodzenia poniżej 60 km/h. Poniekąd jedno z drugim jest powiązane ponieważ poniżej tych 60 km/h temp oscyluje w granicach 100 st i wentylator nieustannie o tym przypominając daje w dupsko układowi ładowania i akumulatorkowi. Z ładowaniem poradziłem sobie zapodając FH017AA i od tego momentu spokój , lecz wiecznie wyjący wentyl doprowadzał mnie do szału.Tak więc nadszedł czas na poprawienie fabryki w zakresie chłodzenia. Pomysł narodził się jak gdzieś przeglądając zdjęcia na necie natrafiłem na zdjęcia vfr 800f i dotarło do mnie że silnik ten sam, rama taka sama a jednak upchnęli chłodnicę z przodu. Zacząłem szukać zdjęć rozbitych vfr 800f z widocznym przodem a dokładnie z widocznymi chłodnicami i ich ułożeniem.
Okazuje się że zmodyfikowali kolektory a dokładnie ich prowadzenie - są bliżej silnika. W taki sposób uzyskali miejsce na jedną z chłodnic. Biorąc przykład z majstrów Hondy poszedłem za ciosem i również dokonałem modyfikacji kolektorów , trochę cięcia, spawania i włala.
IMAG0598a.JPG
Tutaj jeszcze nie dospawane do kata lecz już spasowane i w celach izolacji termicznej owinięte bandażem bazaltowym.
Największy problem stanowiło dopasować z jakiegoś wehikułu chłodnicę bo tutaj znaczenie ma rozmiar samej chłodnicy , rozmieszczenie króćców oraz sam ich rozmiar. Oczywiście ma to być dodatkowa chłodnica cieczy która zamontowana od frontu ma wspomóc przy małych prędkościach dwie boczne . Pierwotnie rozglądałem się za ori z 800f lecz nic się nie nawinęło . Prawdopodobnie z prostej przyczyny , sprzęt młody a przy dzwonie ze względu na miejsce montażu - chłodnice szlag trafia. Cena nowej w aso wiadomo -zwala z nóg - coś koło 2500 pln. W związku z tym nie zostało nic innego tylko grzebanie w necie , no i za trzecim szczałem udało się....tak myślę

(dwie pierwsze które kupiłem wykorzystam do czegoś ...mam nadzieję) Jestem na etapie przymiarek , cięcia węży i czekam na parę drobiazgów które są w drodze. Na chwilę obecną już jestem po demontażu całego układu wydechowego, jego ostatecznemu spawaniu, poskładaniu na nowych uszczelkach. Przez sobotę oraz niedzielę postaram się spasować chłodnice na wężach i zacznę walczyć z wykonaniem jej mocowania .
Kolejne zdjęcia i dalsza część niebawem

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.