Sprawa jest następująca: już po lekkim wciśnięciu klamki słychać "klik" od czujnika, który jest przy niej zamontowany - ok, tak być powinno. Od pewnego czasu jednak zauważyłem, że niemal przy pełnym wciśnięciu klamki (niemal!) słychać jeszcze jeden odgłos, jakby kliknięcie plastików albo przeskoczenie iskry z kondensatora. Przy puszczeniu klamki znów to samo. Dzieje się tak tylko na włączonym zapłonie (koniecznie i switch i stacyjka w pozycji ON) i zapiętym biegu - na luzie to zjawisko nie występuje. Przy przytrzymaniu klamki niemal do końca wciśniętej słychać wyraźnie, jakby było gdzieś przebicie i iskra skakała do masy. Po odpięciu przewodów od czujnika sprzęgła problem znika.
Dźwięk wydawał mi się być słyszalny zza zegarów, jednak chyba bardziej go lokalizuję po prawej stronie motocykla, gdzieś w okolicach trójkąta filtr powietrza - prawa chłodnica - pokrywa sprzęgła.
Pytanie: czy ktoś może orientuje się, o co dokładnie chodzi? Nie chce rozwalać połowy motocykla, żeby się przekonać, że "tak już po prostu jest"

Wydaje mi się to nienormalne co prawda, ale może po prostu jakiś element pracuje głośniej? Wygląda to na jakiś czujnik biegu, bo - jak wspomniałem - na luzie wciskanie klamki nie jest powiązane z tymi efektami akustycznymi. Gdzie tego szukać i co to może w ogóle być?
Będę bardzo wdzięczny za pomoc
