Strona 1 z 2

dobra rada

: sob 14 lis 2009, 23:50
autor: olo
Od jakiegoś czasu słabiutko kręcił mi rozrusznik, aku dwuletni w - wydawało by się - doskonałej kondycji podładowany, cieplutki prosto z domciu a moto nie chce palić. Myślałem że problem jest w połączeniach na kablach albo co gorsza w rozruszniku ale zdarzyła sie okazja zamotowania innej baterii. Skorzystałem, bez wiekszej wiary w powodzenie wcisnąłem przycisk rozrusznika i..... zagadała w sekundzie ! Zaraz otworzyłem mój BEZOBSŁUGOWY akumulator i co sie okazało - suchutko !!!!!!!! Wniosek: uważam że warto w KAŻDYM aku przynajmnie raz w roku sprawdzić poziom elektrolitu bo......ubywa :neutral: Przecież bateria musi mieć odpowietrzające otwory jakieś bo gdyby nie, to na zdrowie by jej to nie wyszło a skoro ma dziurki to już sobie po troszeczku woda odparuje i......

: ndz 15 lis 2009, 00:55
autor: juhass
Olo miałem dokładnie to samo we wrześniu jakoś...
Aku ma roczek- kupiłem wtedy jakiś taki tani niby bezobsługowy. W tym roku we wrześniu moto zaczęło mi kasować przebiegi i zegarek przy uruchomieniu- pomyślałem- znów regulator? przecież rok temu zmieniałem. Ale po sprawdzeniu ładowania okazało się że regulator jest git. Podejrzenie padło na akumulator- otwarłem pokrywę na której było napisane Do not open ;-) i... sucho. Na szczęście płyty się nie zasiarczyły i po dolaniu destylowanej i naładowaniu małym prądem aku służy wciąż dzielnie. Paradoksalnie taką samą sytuację miałem w aucie parę miesięcy wcześniej- też wystarczyło uzupełnić i naładować. :)

: ndz 15 lis 2009, 10:45
autor: sebcio
A jak jest z żelowymi???

: ndz 15 lis 2009, 20:45
autor: slimak
koleś zalał też zelowy i lata do tej pory

: ndz 15 lis 2009, 20:57
autor: MARCO
...co wy gadacie od kiedy to uzupełnia się suche akumulatory? wlejcie elektrolitu to zobaczycie jak puchną...

: ndz 15 lis 2009, 21:38
autor: Tomotom
Mam bezobsługowy otwierałem go i jest suchy a w pewnym artykule pisze tak:

"Tak zwane baterie bezobsługowe wydają się być pozbawione korków ,jednak i tak muszą mieć otwory umożliwiające wymianę gazów .Otóż termin "bezobsługowy" zastosowano dość niefortunnie ,nieco na wyrost i nie należy rozumieć go dosłownie. W porównaniu ze swym poprzednikiem wymaga znacznie mniej uwagi ,a zawdzięcza to pracy chemików i konstruktorów .Efektem ich wysiłków są znacznie mniejsze ubytki elektrolitu (spowodowane odparowaniem wody z roztworu) co pozwala ograniczyć czynności obsługowe do minimum .Jednak dbałość o to ,by płyty były całkowicie zanurzone w elektrolicie ,nadal pozostaje podstawowym obowiązkiem użytkownika" .

No to chyba mam rozumiec ze trzeba dolac wody ponad płyty. Sprawdzic nie zaszkodzi.

: ndz 15 lis 2009, 21:44
autor: MARCO
...a jak przechylisz suchy, nowy aku to coś się z niego wylewa? ...niesądze :twisted:

: ndz 15 lis 2009, 21:47
autor: olo
MARCO, nie mówimy o suchych tylko o "bezobsługowych" np. - jak w moim przypadku - kupiony sucho ładowany z baterią elektrolitu osobno. Po zalaniu i odczekaniu kilku minut aku jest gotowy do użycia...

: ndz 15 lis 2009, 21:50
autor: MARCO
...zasada jest taka: ma wężyk do zrzutu tego co odparowuje - dolewamy wody, nie ma wężyka - nie da rady reanimować....

: ndz 15 lis 2009, 21:59
autor: olo
Tomotom pisze:"Tak zwane baterie bezobsługowe wydają się być pozbawione korków ,jednak i tak muszą mieć otwory umożliwiające wymianę gazów .Otóż termin "bezobsługowy" zastosowano dość niefortunnie ,nieco na wyrost i nie należy rozumieć go dosłownie. W porównaniu ze swym poprzednikiem wymaga znacznie mniej uwagi ,a zawdzięcza to pracy chemików i konstruktorów .Efektem ich wysiłków są znacznie mniejsze ubytki elektrolitu (spowodowane odparowaniem wody z roztworu) co pozwala ograniczyć czynności obsługowe do minimum .Jednak dbałość o to ,by płyty były całkowicie zanurzone w elektrolicie ,nadal pozostaje podstawowym obowiązkiem użytkownika" .
No cóż, powyższy cytat brzmi całkiem logicznie i przypadkiem dokładnie pokrywa sie z - moją - rzeczywistością... Nie kłóćmy się ślimaczku...

: ndz 15 lis 2009, 22:21
autor: goman
co wy pitolicie :)
jak jest suchy bezobsługowy to tam nic nie dolejesz...
przecież na starcie go zakorkowałeś na amen i go nie otworzysz

: ndz 15 lis 2009, 22:37
autor: Ketchup
aku bezobsługowe jest tak zrobione, że nie dolewa się do niego absolutnie niczego (oczywiście po wlaniu na początku elektrolitu i zatkaniu aku korkami)

- jeżeli je ktoś otworzył - to śmiało już może wywalić na śmieci bo niedługo zdechnie;

- a jeżeli ktoś je otworzył, dolał wody i aku dalej działa - to został po prostu nabity w butelkę przy kupnie, pewnie jakaś cwana firma w opakowania do aku bezobsługowe (lub podobne) pakuje płyty do akumulatorów obsługowych;

- jak ktoś nie wierzy to proszę w necie sobie poszukać materiałów - inny skład płyt, elektrolitu, separatory, konstrukcja skrzynki aku bezobsługowego pozwalająca na skraplanie gazów powstających przy eksploatacji itd


pozdro

: ndz 15 lis 2009, 22:59
autor: Damo 88
Ketchup to ma Sens :idea:

: wt 17 lis 2009, 07:11
autor: olo
Ketchup pisze: jeżeli je ktoś otworzył - to śmiało już może wywalić na śmieci bo niedługo zdechnie;
poproszę o logiczne uzasadnienie, wszak to tylko plastikowe korki w innej formie...

: wt 17 lis 2009, 09:31
autor: Ketchup
olo pisze:
Ketchup pisze: jeżeli je ktoś otworzył - to śmiało już może wywalić na śmieci bo niedługo zdechnie;
poproszę o logiczne uzasadnienie, wszak to tylko plastikowe korki w innej formie...
jak już wcześniej pisałem, konstrukcja obudowy pozwala na skraplanie się gazów powstałych podczas eksploatacji aku, więc jest to raczej "środowisko" zamknięte - a otwarcie korków spowoduje zaburzenie tych procesów.

A tak btw to te korki są celowo tak zrobione, żeby ich nie otwierać - i tu powinna być *

* - nie dotyczy POLAKÓW :mrgreen:

pzdro