Bezpieczniki od kierunków spalają się jeden za drugim...
- DreamTeam-KwK
- Posty: 9
- Rejestracja: wt 06 sty 2009, 12:09
- Imię: Przemek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kutno/Warszawa
- Kontakt:
Bezpieczniki od kierunków spalają się jeden za drugim...
Powitalnie mam już za sobą, więc czas na pierwszy post a raczej prośbę o poradę...
Ostatnio zauważyłem, że nie działają mi kierunki w mojej VFR 800 FI. Sprawdziłem bezpiecznik (ten 10A) był spalony, pomyślałem błahostka i wymieniłem. 30 minut jazdy i znów się spalił i tak kilka razy.
Poczytałem na forum o 2 głównych bezpiecznikach (30A) sprawdziłem są ok, przeczyściłem styki, sprawdziłem masę, przeczyściłem przełącznik od kierunków na kierownicy i dalej nic. Ciągle to samo.
Wczoraj jechałem na przegląd i 200m przed stacją znów spalił się bezpiecznik, musiałem iść na żywioł (bo badanie techniczne skończyło mi się 10 dni temu ) i wsadziłem bezpiecznik 15A Nawet zrobiłem przegląd i pojeździłem do końca dnia, no i w końcu spalił się. Po włożeniu następnego 15A na dojazd do domu, nowy od razu się spalił.
Ewidentnie jakieś zwarcie
Wyczytałem też, że jest przerywacz pod czachą ale tam jeszcze się nie dobrałem, ciężko rozbiera się w ogóle czaszę? Myślę, że sprawdzę też prąd jaki płynie w miejscu bezpiecznika, przed spaleniem bezpiecznika i zaraz po.
Miał ktoś może podobny problem i może coś poradzić?
Ostatnio zauważyłem, że nie działają mi kierunki w mojej VFR 800 FI. Sprawdziłem bezpiecznik (ten 10A) był spalony, pomyślałem błahostka i wymieniłem. 30 minut jazdy i znów się spalił i tak kilka razy.
Poczytałem na forum o 2 głównych bezpiecznikach (30A) sprawdziłem są ok, przeczyściłem styki, sprawdziłem masę, przeczyściłem przełącznik od kierunków na kierownicy i dalej nic. Ciągle to samo.
Wczoraj jechałem na przegląd i 200m przed stacją znów spalił się bezpiecznik, musiałem iść na żywioł (bo badanie techniczne skończyło mi się 10 dni temu ) i wsadziłem bezpiecznik 15A Nawet zrobiłem przegląd i pojeździłem do końca dnia, no i w końcu spalił się. Po włożeniu następnego 15A na dojazd do domu, nowy od razu się spalił.
Ewidentnie jakieś zwarcie
Wyczytałem też, że jest przerywacz pod czachą ale tam jeszcze się nie dobrałem, ciężko rozbiera się w ogóle czaszę? Myślę, że sprawdzę też prąd jaki płynie w miejscu bezpiecznika, przed spaleniem bezpiecznika i zaraz po.
Miał ktoś może podobny problem i może coś poradzić?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Twardy161
- klepacz
- Posty: 739
- Rejestracja: wt 28 lip 2009, 21:09
- Imię: Łukasz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
kolego nie sprawdzaj lepiej miernikiem jaki prad tam plynie z 2 powodow:
-to Ci nic nie da bo to nie ma zadnego znaczenia
-oprocz bezpiecznikow do spalenizny dolaczy tez miernik
pomysl, to jest zwarcie a nie z jakiegos powodu zwiekszony prad na ta czesc instalacji, zmierzysz zwarcie, ktorego prad bedzie sie rownal pradowi zwarciowemu akumulatora a wiec zaden miernik tego nie wytrzyma, chyba ze polaczysz kilka szeregowo to wtedy sie uda-i zobaczysz rzecz oczywista, poza tym na chlopski rozum jesli Ci spalilo 15A to napewno prad jest wiekszy a miernik do ilu masz?
dla spokoju ducha sprawdz napiecie ladowania czy poprostu nie idzie za wsyokie napiecie choc prawdopodobnie nie tylko to by sie spalilo ale u mnie poszly kierunki i 1 wlokno zarowki wiec sprawdz to,
a jesli to wspomniane zwarcie to sprawdzaj po kolei-np sprawdzaj zwarcie do masy na poszczegolnych odcinkach kabla(tzn najpierw calosc a pozniej odpinaj po kolei i sprawdzaj),
nie zwrociles uwagi czy bezp pali sie przy uzyciu konkretnego kierunku czy wszystko jedno?
to pozwala stwierdzic gdzie szukac,
jak zwarcia do masy nie wykryjesz to widze 2 mozliwosci:
-pojawia sie czasem-wspomniane przez Orzyla przetarcie-raz dotyka do masy raz nie, mozna pokrecic kierownica, jak nie pomoze to rozbierac i ogladac wszelkie zalamania wiazki, przejscia w poblizu innych elementow, o ktore mogly sie przetrzec przewody,
-konczacy sie przerywacz robiacy czasem zwarcie
z tym ladowaniem to nie to, piszac myslalem o palacych sie zarowkach a nie bezpiecznikach ale to zawsze warto sprawdzic:]
-to Ci nic nie da bo to nie ma zadnego znaczenia
-oprocz bezpiecznikow do spalenizny dolaczy tez miernik
pomysl, to jest zwarcie a nie z jakiegos powodu zwiekszony prad na ta czesc instalacji, zmierzysz zwarcie, ktorego prad bedzie sie rownal pradowi zwarciowemu akumulatora a wiec zaden miernik tego nie wytrzyma, chyba ze polaczysz kilka szeregowo to wtedy sie uda-i zobaczysz rzecz oczywista, poza tym na chlopski rozum jesli Ci spalilo 15A to napewno prad jest wiekszy a miernik do ilu masz?
dla spokoju ducha sprawdz napiecie ladowania czy poprostu nie idzie za wsyokie napiecie choc prawdopodobnie nie tylko to by sie spalilo ale u mnie poszly kierunki i 1 wlokno zarowki wiec sprawdz to,
a jesli to wspomniane zwarcie to sprawdzaj po kolei-np sprawdzaj zwarcie do masy na poszczegolnych odcinkach kabla(tzn najpierw calosc a pozniej odpinaj po kolei i sprawdzaj),
nie zwrociles uwagi czy bezp pali sie przy uzyciu konkretnego kierunku czy wszystko jedno?
to pozwala stwierdzic gdzie szukac,
jak zwarcia do masy nie wykryjesz to widze 2 mozliwosci:
-pojawia sie czasem-wspomniane przez Orzyla przetarcie-raz dotyka do masy raz nie, mozna pokrecic kierownica, jak nie pomoze to rozbierac i ogladac wszelkie zalamania wiazki, przejscia w poblizu innych elementow, o ktore mogly sie przetrzec przewody,
-konczacy sie przerywacz robiacy czasem zwarcie
z tym ladowaniem to nie to, piszac myslalem o palacych sie zarowkach a nie bezpiecznikach ale to zawsze warto sprawdzic:]
- DreamTeam-KwK
- Posty: 9
- Rejestracja: wt 06 sty 2009, 12:09
- Imię: Przemek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kutno/Warszawa
- Kontakt:
Dzięki koledzy za pomoc i rady.
Wskazówki były cenne Rozpocząłem od dokładnego przeglądania wiązek kabli. W tym celu zacząłem rozbierać zdejmować owiewki aby dokładnie zlokalizować problem (dla tych którzy nigdy nie rozbierali czaszy to żaden problem szukamy wszystkich śrubek, spinek i po prostu odkręcamy ).
Dodam, że podczas mechanikowania sprawdziłem i bezpiecznik przepalał się zaraz po przekręceniu stacyjki.
Nie znalazłem żadnego przetartego kabla, więc zacząłem odłączać wszystko to za co odpowiedzialny był owy bezpiecznik 10 A czyli kierunki, klakson, światła stop i sprawdzać czy po odłączeniu kolejnych sekcji bezpiecznik się spalał… i tu zapaliła mi się żarówka
Po odkręceniu klamki od przedniego hamulca okazało się, że jest tam kabel przylegający do kierownicy, którego izolacja spinki wytarła się i zwierała do masy do kierownicy No i problem rozwiązał się Szkoda, że po rozebraniu moto ale przynajmniej już wiem jak to robić
Bezpiecznik spalał się w zależności od układu kierownicy.
Cały problem nie powstałby gdybym rok temu nie obniżył klamek, aby mieć w jednej linii ramiona i palce ułożone na klamkach w jednej linii (konieczne do nie obciążania nadgarstków). Wtedy spinka kabla hamulca zaczęła dotykać kierownicy. Warto na to uważać jeśli ktoś chciałby zrobić to samo
Wskazówki były cenne Rozpocząłem od dokładnego przeglądania wiązek kabli. W tym celu zacząłem rozbierać zdejmować owiewki aby dokładnie zlokalizować problem (dla tych którzy nigdy nie rozbierali czaszy to żaden problem szukamy wszystkich śrubek, spinek i po prostu odkręcamy ).
Dodam, że podczas mechanikowania sprawdziłem i bezpiecznik przepalał się zaraz po przekręceniu stacyjki.
Nie znalazłem żadnego przetartego kabla, więc zacząłem odłączać wszystko to za co odpowiedzialny był owy bezpiecznik 10 A czyli kierunki, klakson, światła stop i sprawdzać czy po odłączeniu kolejnych sekcji bezpiecznik się spalał… i tu zapaliła mi się żarówka
Po odkręceniu klamki od przedniego hamulca okazało się, że jest tam kabel przylegający do kierownicy, którego izolacja spinki wytarła się i zwierała do masy do kierownicy No i problem rozwiązał się Szkoda, że po rozebraniu moto ale przynajmniej już wiem jak to robić
Bezpiecznik spalał się w zależności od układu kierownicy.
Cały problem nie powstałby gdybym rok temu nie obniżył klamek, aby mieć w jednej linii ramiona i palce ułożone na klamkach w jednej linii (konieczne do nie obciążania nadgarstków). Wtedy spinka kabla hamulca zaczęła dotykać kierownicy. Warto na to uważać jeśli ktoś chciałby zrobić to samo
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Twardy161
- klepacz
- Posty: 739
- Rejestracja: wt 28 lip 2009, 21:09
- Imię: Łukasz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
no i brawo kolego, tak jest ze wszelkimi zmianami, trzeba zwracac szczegolna uwage na ulozenia wiazek tak samo jak np cos rozkladalismy i na nowo przeprowadzamy wiazke, zaskakujace jak bardzo podatne nha przetarcia sa elementy, ktore tylko siebie dotykaja-bez naprezenia,
nie masz czego zalowac rozkladania motocykla, teraz wiesz kilka rzeczy wiecej o nim i jego budowie i mi np to daje jakas satysfakcje:]
swoja droga przyznam, ze ja sie chyba starzeje bo przestaje sie porywac na pochopne rozbieranie czegokolwiek, zamiast tego dluzszy czas sie zastanawiam czy to jest niezbedne i gdzie jeszcze moze byc przyczyna-no ale czasem latanie po serwisowce i forach lub wrecz zadawanie pytan i czekanie na odp trwa duzo dluzej niz rozlozenie, zbadanie sprawy i zlozenie:]
przyznam jednak, ze mam pewna satysfakcje ze ostatnio powstrzymalem sie od pochopnego wyciagania alternatora w celu sprawdzenia go(choc zdania sa podzielone czy trzeba czy nie) bo zaoszczedzilo mi to sporo niepotrzebnej roboty ze spuszczaniem oleju wlacznie,
posumowujac ciesze sie, ze juz po problemie,
dobrego latania
nie masz czego zalowac rozkladania motocykla, teraz wiesz kilka rzeczy wiecej o nim i jego budowie i mi np to daje jakas satysfakcje:]
swoja droga przyznam, ze ja sie chyba starzeje bo przestaje sie porywac na pochopne rozbieranie czegokolwiek, zamiast tego dluzszy czas sie zastanawiam czy to jest niezbedne i gdzie jeszcze moze byc przyczyna-no ale czasem latanie po serwisowce i forach lub wrecz zadawanie pytan i czekanie na odp trwa duzo dluzej niz rozlozenie, zbadanie sprawy i zlozenie:]
przyznam jednak, ze mam pewna satysfakcje ze ostatnio powstrzymalem sie od pochopnego wyciagania alternatora w celu sprawdzenia go(choc zdania sa podzielone czy trzeba czy nie) bo zaoszczedzilo mi to sporo niepotrzebnej roboty ze spuszczaniem oleju wlacznie,
posumowujac ciesze sie, ze juz po problemie,
dobrego latania
- ethiel0
- teksciarz
- Posty: 110
- Rejestracja: pn 30 lip 2007, 13:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Dublin-KONIN
Witam wczoraj mialem zonka gdy kierunki mi wysiadly a alarm piknal ze stacyjka przekrecona na wylaczenie w czasie jazdy ale moto spokojnie jechalo dalej heh po zatrzymaniu sprawdzilem ze klakson i swiatla stopu mi wysiadly rowniez Wpadlem na forum search i kolega DreamTeam-KwK mnie uratowal widze przed rozbieraniem calego moto!!
Wielkie dzieki
dla sprostowania to z klamki hamulca wychodza u mnie takie dwa bolce do ktorych sa podlaczone dwa kabelki jeden dotykal kiery i sie przetarla izolacja
w kazdym razie oszczedziliscie mi duzo szukania Pozdrawiam
Wielkie dzieki
dla sprostowania to z klamki hamulca wychodza u mnie takie dwa bolce do ktorych sa podlaczone dwa kabelki jeden dotykal kiery i sie przetarla izolacja
w kazdym razie oszczedziliscie mi duzo szukania Pozdrawiam
-
- Posty: 13
- Rejestracja: wt 08 mar 2016, 09:26
- Imię: Dominik
- województwo: małopolskie
- Płeć: Mężczyzna
Re: Bezpieczniki od kierunków spalają się jeden za drugim...
W moim przypadku również problem bezpiecznika kierunków, stopu i klaksonu leżał po stronie przetartej izolacji czujnika stopu.
Objaw był taki, że już po przekręceniu kluczyka stacyjki paliło bezpiecznik. Sprawdziłem oczywiście izolacje łączenia ww. czujnika ale nie zauważyłem żadnych przetarć. Rozebrałem pół maszyny, a na koniec sprawdziłem jeszcze raz miejsce przy klamce i .... OKAZAŁO się, że izolacja była przetarta minimalnie, wielkości główki od igły - widoczne to było dopiero przy oświetleniu z bliska latarką.
Gdyby ktoś miał kiedykolwiek problem z tym bezpiecznikiem szkoda rozbierać maszyny i szukać po kablach - w pierwszej kolejności odepnijcie kable od ww. czujnika pod klamką stopu i jeśli przestanie palić bezpiecznik macie namierzone miejsce zwarcia (nawet jeśli tego nie widać na pierwszy rzut oka).
Objaw był taki, że już po przekręceniu kluczyka stacyjki paliło bezpiecznik. Sprawdziłem oczywiście izolacje łączenia ww. czujnika ale nie zauważyłem żadnych przetarć. Rozebrałem pół maszyny, a na koniec sprawdziłem jeszcze raz miejsce przy klamce i .... OKAZAŁO się, że izolacja była przetarta minimalnie, wielkości główki od igły - widoczne to było dopiero przy oświetleniu z bliska latarką.
Gdyby ktoś miał kiedykolwiek problem z tym bezpiecznikiem szkoda rozbierać maszyny i szukać po kablach - w pierwszej kolejności odepnijcie kable od ww. czujnika pod klamką stopu i jeśli przestanie palić bezpiecznik macie namierzone miejsce zwarcia (nawet jeśli tego nie widać na pierwszy rzut oka).
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości