Chimeryczny kierunkowskaz.

Macie problem z elektryką VFR? Zapraszam tutaj
Awatar użytkownika
figaro
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2639
Rejestracja: czw 14 lut 2008, 21:40
Imię: Tomasz
województwo: pomorskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Trójmiasto; Rumia

Chimeryczny kierunkowskaz.

Post autor: figaro » pn 16 cze 2008, 16:19

Witam.
Kilka dni temu spotkałem się z bardzo ciekawym, choć nieco niepokojącym zjawiskiem. Myślę, że sprawa zainteresuje szersze grono tym bardziej, że chodzi tutaj bezpośrednio o nasze bezpieczeństwo i spokojny, niczym nie zmącony sen. Problem / usterka pojawił się podczas normalnej, codziennej eksploatacji motocykla (RC36II z 96 roku), ale także może dotyczyć innych, szczególnie starszych już modeli.
Wracając ostatnio z przejażdżki zauważyłem, że chwilami jeden z kierunkowskazów, dokładnie prawy mrugał z inną, najczęściej wyższą od normalnej częstotliwością (60 – 90 razy/ min.). Pierwszą rzeczą, która wpadła mi do głowy było: przepalona żarówka. Ale gdyby tak było, kierunek mrugałby stale z tą samą, podwyższoną częstotliwością. A tutaj występowało to nieregularnie, najczęściej (choć nie zawsze) podczas przyspieszania.
Pomyślałem o przekaźniku jednakże obsługuje on oba kierunki i okazał się sprawny. Sprawdziłem jak działa drugi (lewy) kierunkowskaz, ale ten pracował prawidłowo. Zjechawszy na najbliższą stację paliw sprawdziłem czy faktycznie działa tylny prawy kierunek. O dziwo, migał prawidłowo. Dodałem gazu i nagle zaczął mrugać szybciej, odpuściłem gaz a kierunek się unormował. I tak kilka razy z rzędu, za każdym razem z podobnym skutkiem. Przyznam się, że zbaraniałem i nie wiedziałem od czego zacząć. Pomyślałem nawet o regulatorze napięcia. Wróciłem do domu i następnego dnia poszedłem sprawdzić na początek żarówkę kierunku. Po zdjęciu owiewki okazało się, że żarówka jest sprawna. Natomiast elastyczna osłonka złącza konektorowego (zielona strzałka) była zbyt elastyczna w dotyku. Pociągnąłem ją delikatnie i okazało się, że konektor jest przełamany w połowie. Wymieniłem konektor oraz pro forma żarówkę na nową i problem się rozwiązał. Jest jeszcze jedna, mała zagwostka. Otóż ja kupiłem konektory o szer. 6,3 mm natomiast Honda stosowała już wówczas (1996 r.) połączenia bodajże o szer. 4,8 mm. Warto zwrócić na to uwagę kupując zapasowe konektory. Czas usunięcia usterki z demontażem i powtórnym złożeniem tylnej owiewki to ok. 30 minut. Wczoraj sprawdziłem działanie kierunków podczas normalnej jazdy miejskiej. Działa bez zarzutu.
Poniżej kilka fotek ilustrujących miejsce uszkodzenia.
Pozdrawiam :bye figaro
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Awatar użytkownika
Bolek101
pisarz
pisarz
Posty: 476
Rejestracja: śr 06 lut 2008, 14:34
Imię: Marcin
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Ostróda
Kontakt:

Post autor: Bolek101 » pn 16 cze 2008, 17:10

Miałem dokładnie ten sam problem :) Ten sam rocznik, ten sam model, też tylny, tylko lewy kierunek. Ja po prostu zlutowałem pęknięty konektor, bo nigdzie nie mieli akurat tych węższych.

Awatar użytkownika
joker512
bywalec
bywalec
Posty: 21
Rejestracja: ndz 01 cze 2008, 15:16
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wyszków
Kontakt:

Post autor: joker512 » pn 16 cze 2008, 17:36

Heh miałem to samo i niewiedziałem jak sie do tego dobrać, okazuje sie ze w mojej nawalił tylni lewy, wymieniłem konektor i śmiga a raczej miga :) dzięki figaro

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości