Strona 9 z 10

Re: ladowanie po raz kolejny

: wt 17 paź 2017, 20:39
autor: AdrianOstr
Witam,
Z racji że mam 2 a mieszkam na co dzień w Piastowie to nie ma sprawy żebym po weekendzie wpadł i spomiarował to i tamto. A jak i kolega widzi jestem na bieżąco XD

Re: ladowanie po raz kolejny

: wt 17 paź 2017, 21:02
autor: K_L_A_M_A
AdrianOstr pisze:
pn 16 paź 2017, 21:51
No to klipa całkiem to jak teraz ożenić tą cześć bo głupi już się robię... jako do fi do vteca czy jak ? Co zrobiłeś ze swoją ?

Wedle tematu trzeba na to jednak uważać bo jak nie robi to wiadomo co a jak jest ładowanie ale nie takie jak trzeba to można zwariować :/

Od dawna masz ten altek po przewinięciu ? Jak się spisuje ?
latam już ponad rok i jest ok. Z tym że o razu wsadziłem regler z vfr 1200 i kable polutowałem bezpośrednio (altka z regulatorem usuwając tą nieszczęsną kostkę która lubi się wypalać). Pełne ładowanie 14,2-14,4 już przy 2000obr/min przy włączonych światłach :) zapomniałem co to problem z prądem.:)
Jeżeli Ci chodzi o moje części czyli koło magnesowe i uzwojenie, to co mogłem zrobić ? :) przewinąłem i wsadziłem do motka tak jak fabryka wypuściła .Nic nie kombinowałem z zakładaniem tych o większej średnicy z młodszych roczników. Jak widać na moim przykładzie nie ma takiej potrzeby, jeżeli masy są ok, usunie się tą newralgiczną kostkę oraz założy regler od większej bestii 1200 :) można jechać na koniec świata.

Jak chcesz sprzedać to nie widzę inaczej jak to że wyjęte z vteca sprzedać jako do vteca, tylko zaznaczyć że do rocznika 2002 i tyle.

Re: ladowanie po raz kolejny

: wt 17 paź 2017, 21:10
autor: AdrianOstr
Nie to było głupie pytanie ;) co zrobiłeś z altkiem, przewinąłeś i założyłeś ;). O jednym pisze o drugim myślę. No ja wsadzę tam póki co nową wodoszczelną kostkę od auta. Mam dwa regle do bawię drugi zwój i uszczelkę i nie mam obaw nawet na końcu świata o ładowanie ;). A no i założę miernik, chociaż myślę nad zaprogramowaniem takiego z czterema punktami pomiaru tj. 3 na prąd zmienny i jeden na stały wszystko do mikro kontrolera a ten na mały wyświetlacz i co powiedzmy 10 s zmiana programu coby na bieżąco znać wszystkie wskazania. Zobaczymy w zimę czy coś mi się uda ulutować :D:D

A no i co istotne widziałeś go od przewinięcia ewentualnie mierzyłeś napięcia zmienne ?

Re: ladowanie po raz kolejny

: śr 18 paź 2017, 18:04
autor: emils
AdrianOstr pisze:
wt 17 paź 2017, 20:39
Witam,
Z racji że mam 2 a mieszkam na co dzień w Piastowie to nie ma sprawy żebym po weekendzie wpadł i spomiarował to i tamto. A jak i kolega widzi jestem na bieżąco XD
Będę bardzo wdzięczny! Umówimy się dokładnie na PW, tak żeby było ok ;)

Re: ladowanie po raz kolejny

: śr 18 paź 2017, 18:48
autor: K_L_A_M_A
AdrianOstr pisze:
wt 17 paź 2017, 21:10
A no i co istotne widziałeś go od przewinięcia ewentualnie mierzyłeś napięcia zmienne ?
No oglądać to go nie oglądałem ponieważ jest to związane ze zdejmowaniem pokrywy, nowa uszczelka itd a potrzeby nie widziałem i jak na razie nie widzę. Napięć zmiennych z altka również nie widziałem potrzeby mierzyć ponieważ ładowanie brzytwa:) a aby pomierzyć musiałbym porozcinać izolacje na kablach które tak sumiennie izolowałem po usunięciu kostki, zdjąć crashpady i boczną owiewkę . :shock: Może coś posprawdzam podczas zimowego przeglądu jak wszystko i tak będzie rozebrane.

Re: ladowanie po raz kolejny

: czw 19 paź 2017, 18:52
autor: AdrianOstr
Byłbym wdzięczny krąży opinia że przewijane alternatory nie mają tej żywicy lub że degeneruje ona w kontakcie z olejem, dobrze było by rozwiać takie wątpliwości :)

Re: ladowanie po raz kolejny

: czw 19 paź 2017, 19:06
autor: K_L_A_M_A
żywicy w takiej postaci jak fabryczny to nie ma, lecz ten od gywera jest nawijany drutem z powłoką odporną na wysoką temp i olej.
Każda nawinięta warstwa jest pokrywana specjalnym lakierem który "wiąże" poszczególne zwoje ze sobą aby były odporne na drgania i wibracje. Akurat od niego altki chwalą sobie na wielu forach, a sam zanim się zdecydowałem próbowałem znaleźć jakąś złą opinie - nie udało się :) to chyba najlepsza rekomendacja.

Re: ladowanie po raz kolejny

: czw 19 paź 2017, 19:43
autor: emil
Ja byłem u niego gdy miałem xx, wporzo koleś.

Re: ladowanie po raz kolejny

: czw 19 paź 2017, 22:08
autor: wydra
też byłem u niego jak miałem X-11 i włożyłem z Ducatii jakiegoś.... na live ciekawie wygląda jego warsztat hahaha

Re: ladowanie po raz kolejny

: czw 19 paź 2017, 23:30
autor: AdrianOstr
Co by nie było facet zna się na robocie potrafi do radzić i jest uczciwy :) a to to już w ogóle egzotyka. Nie mniej przydała by mi się opinia kogoś kto miał altek w oleju ( nie w każdym moto tak jest ) np przez 3 czy 5 lat i nic się nie stało ;)

Re: ladowanie po raz kolejny

: wt 24 paź 2017, 18:38
autor: K_L_A_M_A
jakby nie liczyć, za kasę jaką trzeba wyłuskać na ori to można przewijać u Gywera altki co rok przez najbliższe naście lat :) więc niech wytrzymuje ile chce:) takie moje zdanie . Fakt jest taki jak piszecie , koleś jest uczciwy, konkretny i na pewno wie co robi. Życzyłbym sobie aby takich ludzi (fachowców) bez względu na dziedzinę było więcej. A warsztat jak warsztat :) moim zdaniem nie ważne na czym się robi ale ważne że wie co się robi i cel został osiągnięty.

Re: ladowanie po raz kolejny

: wt 24 paź 2017, 20:47
autor: emil
Tu polemizowałem z nim odnośnie sposobu zabezpieczenia kabli. Po co fabryka leje na nie kremowy lakier? On daje normalnie szelak, altek wyglada jak trafo, ale twierdził że tak jest dobrze, bo nikt się nie skarżył,że coś nie działa. Ja swój zamieniłem u niego na oryginał, bo miał, a zapłaciłem jakos 160zł. Może teraz, gdy już sporo osób ma te przewijane, da się ich jakość ocenić, ja zmieniałem 3 lata temu.

Re: ladowanie po raz kolejny

: wt 24 paź 2017, 23:01
autor: AdrianOstr
K_L_A_M_A pisze:
wt 24 paź 2017, 18:38
jakby nie liczyć, za kasę jaką trzeba wyłuskać na ori to można przewijać u Gywera altki co rok przez najbliższe naście lat :) więc niech wytrzymuje ile chce:) takie moje zdanie . Fakt jest taki jak piszecie , koleś jest uczciwy, konkretny i na pewno wie co robi. Życzyłbym sobie aby takich ludzi (fachowców) bez względu na dziedzinę było więcej. A warsztat jak warsztat :) moim zdaniem nie ważne na czym się robi ale ważne że wie co się robi i cel został osiągnięty.
O ile ma się zawsze zapasowy zestaw pod ręką to tak gorzej jak wracasz na lawecie, pół biedy tak jak ja z Puław . A co jeśli zaniosą koła na drugi koniec świata :evil: :twisted:

Re: ladowanie po raz kolejny

: sob 24 mar 2018, 15:37
autor: seven9
Witam,

Mam problem z ładowaniem. Na początki go nie miałem wogóle. Wywaliłem wtyczkę przy regulatorze i dałem nowe końcówki na kablach przy kostce obok aku i jakieś ładowanie się pojawiło, a przynajmniej trochę wzrasta wraz z obrotami. Na wyższych obrotach siega do 14,2V przy wyłączonych światłach, natomiast jak włącze światła to mam ładowanie max 12,8V przy wyższych obrotach. Z tego co wyczytałem w tym wątku to powinno być min 13,8V nawet przy włączonych światłach.
Sprawdziłem oporność między żółtymi kablami, ktore wchodzą do regulatora i tu jest chyba problem. Mam ok 2 omow tylko między jedną parą kabli. Jeśli dobrze rozumiem, mam mieć taką wartość między każda para z tych trzech kabli?
Sprawdziłem prąd zmienny i podobnie, jest tylko na tej jednej parze, od 15V do ok 70V przy wyższych obrotach, czyli chyba dobrze.
Teraz gdzie szukać problemu? Czy jest szansa, że ten jeden kabel gdzieś się poluzował przy alternatorze? Jak się dobrać do alternatora w RC36 :) ?

Pozdrawiam.

Re: ladowanie po raz kolejny

: sob 24 mar 2018, 19:16
autor: seven9
Przepraszam, że odpisuje sam sobie, ale nie widzę możliwości edycji postu. Okazało się, że po drodze między regulatorem a alternatorem jest jeszcze jedna kostka. Nie wiem czemu, ale u mnie ona jest cała w smarze a styki w "pożalsięboże" stanie. Po odcięciu kabli od wtyczki sprawdziłem omomierzem i wszystkie trzy pary wskazują już to co trzeba. Jeszcze musze to polutować ale coś już czuje, że to była głowna przyczyna.