Vfr gaśnie co parę minut
: ndz 14 sie 2022, 20:32
Witam, mam problem ze swoją vfr fi 1998 po zrobieniu 1100km (700km pierwszy dzień) zaczęła świrować.
Najprawdopodobniej zatankowałem trefne paliwo (źle pachniało ale zorientowałem się dopiero jak już było pełno w zbiorniku) bo po przejechaniu 100km od stacji zaczęła lekko co jakiś czas zwalniać taki skok, jakby paliwa brakowało na sekundę. Ale dojechałem tak do następnej stacji jakieś 150km zatankowałem do pełna już normalne paliwo (pachniało jak paliwo). Odpaliłem i odrazu gasła bez reakcji n gaz 4/5x tak zrobiła po czym za 6 razem odpaliła i zaczęła strzelać z wydechu jak z działa dodatkowo leciał czarny dym jak odpuszczałem gaz odrazu gasła. Dałem jej ochłonąć trochę po trasie przy okazji rzuciłem okiem ale nic podejrzanego nie znalazłem. Odpaliłem ją przejechałem może 3km po czym zgasła. Odkryłem że po włączeniu świateł odrazu dławi się, strzela z wydechu i puszcza czarny dymek. Jechałem bez świateł 350km (był dzień ale dojechałem bez lawety xD) maksymalna prędkość 90/100km/h więcej odrazu żabka, przerywanie. Dodatkowo gasła co 4/5km ale przekręcając kluczyk na off i on odrazu palił z biegu i tak dojechałem do domu. Pytanie co może być przyczyną ? Znalazłem wtopiona lekko kostkę (spalona nie jest) od regulatora napięcia 3 kabelki żółte, odrazu się za nie wezmę i zlutuje na sztywno. Ale co dalej bo nie sądzę żeby przez tą kostkę się takie numery działy. Macie jakieś pomysły ?
Najprawdopodobniej zatankowałem trefne paliwo (źle pachniało ale zorientowałem się dopiero jak już było pełno w zbiorniku) bo po przejechaniu 100km od stacji zaczęła lekko co jakiś czas zwalniać taki skok, jakby paliwa brakowało na sekundę. Ale dojechałem tak do następnej stacji jakieś 150km zatankowałem do pełna już normalne paliwo (pachniało jak paliwo). Odpaliłem i odrazu gasła bez reakcji n gaz 4/5x tak zrobiła po czym za 6 razem odpaliła i zaczęła strzelać z wydechu jak z działa dodatkowo leciał czarny dym jak odpuszczałem gaz odrazu gasła. Dałem jej ochłonąć trochę po trasie przy okazji rzuciłem okiem ale nic podejrzanego nie znalazłem. Odpaliłem ją przejechałem może 3km po czym zgasła. Odkryłem że po włączeniu świateł odrazu dławi się, strzela z wydechu i puszcza czarny dymek. Jechałem bez świateł 350km (był dzień ale dojechałem bez lawety xD) maksymalna prędkość 90/100km/h więcej odrazu żabka, przerywanie. Dodatkowo gasła co 4/5km ale przekręcając kluczyk na off i on odrazu palił z biegu i tak dojechałem do domu. Pytanie co może być przyczyną ? Znalazłem wtopiona lekko kostkę (spalona nie jest) od regulatora napięcia 3 kabelki żółte, odrazu się za nie wezmę i zlutuje na sztywno. Ale co dalej bo nie sądzę żeby przez tą kostkę się takie numery działy. Macie jakieś pomysły ?