VFR-OC Poland ForuM

Cześć wszystkim,

choruję, leżę w łóżku więc w czasie gdy nie mogę zejść do garażu szukam, czytam i zapytuję bo być może ktoś miał podobny problem. Być może to pierdółka ale póki co nie wiem gdzie szukać. Wyzdrowieje to zejdę ze wszystkimi zebranymi informacjami i będę działał.

Generalnie problem pojawił się po 40km jazdy (tak, już otworzyłem sezon) i nie zależnie czy jadę wolniej, szybciej na wyższym biegu, na niższym. Pojawia się co jakiś czas problem z gaśnięciem silnika i ponownie (po sekundzie) odpala.

Jadę na biegu, czuję szarpnięcie, patrzę na zegary, kontrolka Fi się zaświeci przez chwilę tak jakbym przekręcił stacyjkę. Miałem wrażenie, że pompa nabijała ponownie paliwo. Jako że silnik był na biegu to odpalał ponownie. W trasie jest to irytujące ale gdy wychodziłem z zakrętu i przyspieszałem to było już nie wesoło - nagłe szarpnięcie nie jest miłym doświadczeniem.

Świece wymienione, irydowe. Odpala bez problemu zimny czy ciepły. Nie wiem gdzie szukać problemu.

Zrób zworkę - zczytaj błędy, podaj jakie sekwencję mrugnięć się pojawiają, będzie łatwiej zacząć szukać.

Sprawdź czerwony włącznik zapłonu. Przeczyść i nasmaruj. Uważaj na bardzo drobne części i wystrzeliwujące sprężynki. Miałem podobny przypadek. Ew. przerwana ścieżka na taśmie pod zegarami.

Ew. czujnik stopki bocznej, albo go rozepnij całkiem.

Jest też gdzieś na instalacji zaizolowana gruba kostka z masą całego moto, podobnie mi się robiło w iksie, czasem nawet nie odpalał. Ale nie pamiętam, gdzie to jest w FI, PETER o tym kiedyś pisał. Trzeba rozciąć izolację, otworzyć kostkę i poczyścić wszystkie styki, a potem zakonserwować i zaizolować. Błędów żadnych komp nie pokazuje przy tym.

Zacznij pierw od najprostszego.

Arnold pisze:Sprawdź czerwony włącznik zapłonu. Przeczyść i nasmaruj.

Mam problem z przełącznikiem kierunkowskazów, miałem problem z przełącznikiem świateł to i pewnie problem może być z czerwonym przełącznikiem - ale czy on czasami nie jest typu NO? Zwiera gdy przełączymy na "awaryjne zatrzymanie silnika"?

A tak w ogóle, ktoś wie jak się rozbiera na części pierwsze przełącznik kierunków?

Arnold pisze:Ew. przerwana ścieżka na taśmie pod zegarami.

Czytałem o przerwanej ścieżce w zegarach ale tam był problem z wyłączającym się wyświetlaczem? A u mnie nie ma tego problemu i co ma wyświetlacz do wyłączania się silnika?

emil pisze:Ew. czujnik stopki bocznej, albo go rozepnij całkiem.

A o tym nie pomyślałem

Coś czuję, że czeka mnie czyszczenie wszystkich kostek. Czego użyć do konserwacji styków?

Do czyszczenia to papier, kombinerki żeby pozaciskać wsuwki i cienki śrubokręt, do tego:
http://multisort.pl/product/Preparat-Ko ... cgodzLQM7g

Żadne WD40 i podobne.

A jak już poczyścisz i pozaginasz, żeby wsuwki nie miały luzu, podgrzej wazelinę techniczną i pozalewaj damskie wsuwki, żeby się wilgoć nie dostawała na połączenie.

ja to miałem rzecz banalna u mnie było to poluzowanie klemy od aku zerknąłem do niego zrobiłem pół obrotu śrubokrętem, dla pewności przeczyściłem wszystkie kostki i poprawiłem masę, pomogło problem zniknął, dodam że podobnie miał kolega w 600rr dokręcił aku tylko i też po problemie

U siebie miałem podobnie. Przyczyna - przekaźnik rozrusznika się zaczął topić

Nomad pisze:U siebie miałem podobnie. Przyczyna - przekaźnik rozrusznika się zaczął topić

Ale to chyba nie odpali? A nie, że gaśnie...

Odpalała i jeździła. Po jakimś czasie zaczęły mrugać kontrolki od oleju i wtrysków. Na postoju wystarczyło nacisnąć klamkę hamulca albo włączyć kierunek i maszyna gasła. Resetował się licznik dziennego przebiegu tak jakby aku odłączyć. Postała chwilę i można było odpalić ale naciśniecie klamki hamulca, włączenie świateł czy kierunku powodowało ponowne zgaśniecie. W warsztacie mechanik wymienił przekaźnik i do dzisiaj jest ok. Stary stopiony jeszcze gdzieś w garażu mam

Miałem identycznie. U mnie okazało się że uszkodzony był czujnik przechyłu...

Chyba przyczynę usunąłem - aż wstyd o tym mówić były to najprawdopodobniej luźne klemy akumulatora, ostatnio jeździłem i wszystko było ok. Ale mam następny problem... Przegoniłem VFRke i na podjeździe prysznic pod motocyklem - okazało się, że pod opaską wężyk popękał i co najlepsze to jest ten krótki wężyk idący od tylnych cylindrów do termostatu. Wcześniej w tym miejscu miałem też wyciek ale przez zbyt słabo dokręconą opaskę.

W każdym razie ściąganie przepustnic mam opanowane już do perfekcji i ściągnięcie ich zajmuje mi do 30minut razem z owiewkami, spuszczeniem płynu itp.

u nie zaczelo sie od zasniecia moto jak odpallem dlugie. potem gasl w losowych momentach a potem przy kazdym ruszeniu. chwila jazdy i zaraz gasl. okaalo sie ze jak sie uginal amor na nierownosciach to ruszal sie jakis kabelek ktory robil zwarcie tez mi gasilo wszystko i zerowalo licznik. potem niby ok to z przodu od swiatel przekaznik sie przepalil jeszcze. okazalo sie ze kabel przytarty pod kanapa gdzies(zaprzyjazniony elektryk robil)po zabiegu naprawczym wszystko jak na razie ok