Przełącznik kierunków
: śr 07 maja 2014, 00:04
Jadę sobie ostatnio, zrobić małą rundkę. I przy drugim zakręcie coś mi nie pasowało.
Kierunkowskazy jakby się nie chciały włączać.
Naciskam prawy, kontrolka mrugnęła i się zgasiła. Naciskam jeszcze raz, echo. I jeszcze raz już tak dość konkretniej... jest. Włączył się.
Sprawdziłem potem w garażu, bo myślałem, że jak chłodniej na dworze to może nie czułem dobrze przełącznika, ale zdejmuję rękawice i sprawdzam.
Lewo, prawo, działa - wyłączam, i znów lewo, tym razem echo. Ponownie lewo i tylko mrugnęły. To samo z prawymi.
Poprzełączałem je paręnaście razy, zaczęły potem łapać raczej za każdym razem.
Pytanie:
Brudny styk? Elektryka?
+ pytanie dodatkowe, co z tym fantem zrobić?
Kupić nowy przełącznik czy wyczyścić stary?
Kierunkowskazy jakby się nie chciały włączać.
Naciskam prawy, kontrolka mrugnęła i się zgasiła. Naciskam jeszcze raz, echo. I jeszcze raz już tak dość konkretniej... jest. Włączył się.
Sprawdziłem potem w garażu, bo myślałem, że jak chłodniej na dworze to może nie czułem dobrze przełącznika, ale zdejmuję rękawice i sprawdzam.
Lewo, prawo, działa - wyłączam, i znów lewo, tym razem echo. Ponownie lewo i tylko mrugnęły. To samo z prawymi.
Poprzełączałem je paręnaście razy, zaczęły potem łapać raczej za każdym razem.
Pytanie:
Brudny styk? Elektryka?
+ pytanie dodatkowe, co z tym fantem zrobić?
Kupić nowy przełącznik czy wyczyścić stary?