Po wizycie w "powitalni" przechodzę do sedna sprawy

Moja VFR RC46 '98r. w listopadzie zeszłego roku miała awarię. Już piszę jak to wyglądało.
Normalny dzień, bez upałów, bez deszczu, podczas wyprzedzania i przy obrotach w okolicy 7 - 7,5 tyś motocykl nagle przestał pracować. Zgasł silnik, brak prądu. Generalnie motor nie odpowiadał, dlatego musiałem zabrać go do garażu na przyczepie. Już na miejscu znalazłem przepalony bezpiecznik 20A od pompy paliwa oraz wtrysku. Wymieniłem na dobry, zatem próba odpalenia. Przekręcam kluczyk, prąd wrócił. Wciskam "killswitch" i.... wywala ten sam bezpiecznik.
Chwila zastanowienia, konsultacja z bardziej doświadczonym kolegą i trop idzie w stronę pompy paliwa. Całkiem możliwe, że jeśli się zatarła, będzie wywalać ten właśnie bezpiecznik, prawda? Wymianiłem pompę na sprawną (przed zamontowaniem sprawdziłem) i dalej to samo! Znowu wywala bezpiecznik 20A od pompy paliwa oraz wtrysku.
Co jest grane? Może mieliście podobne doświadczenia? Moto rozebrąłem z plastików żeby zobaczyć stan kabli, ale nie są poprzecierane. Wszystko wygląda na dobrze zaizolowane, bez uszczerbków oraz przetarć. Gdzie może leżeć problem? Gdzie zacząć sprawdzać? Moto w 2013 roku miał wymieniony regulator napięcia, ponieważ stary odmówił posłuszeństwa. Czy tutaj może leżeć problem?
Nie będę ukrywał, że jeśli chodzi o prąd to można powiedzieć, że nie znam się kompletnie

Pytam Was i proszę o pomoc, ponieważ już kilka osób odmówiło mi "warsztatu" zasłaniając się brakiem czasu lub brakiem kompeterncji (jeśli chodzi o elektrykę motocyklową). Jeśli jest to coś drobnego, może sam uporam się z problemem?