Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Macie problem z elektryką VFR? Zapraszam tutaj
Awatar użytkownika
kiki
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2508
Rejestracja: pt 13 sty 2006, 12:53
Imię: Piotr
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Węgrów
Kontakt:

Re: Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Post autor: kiki » ndz 10 lut 2013, 22:05

spróbuj tego się pozbyć i sprawdzić prędkość max (nawet na niższym biegu), potem znowu załóż i znowu sprawdź max prędkość :)

Awatar użytkownika
kamil grudziadz
klepacz
klepacz
Posty: 764
Rejestracja: sob 11 paź 2008, 15:32
Imię: Kamil
województwo: kujawsko-pomorskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: GRUDZIADZ
Kontakt:

Re: Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Post autor: kamil grudziadz » ndz 10 lut 2013, 22:08

zalew pisze:Tak więc jest to alarm motocyklowy do którego nie mam pilota etc.
mialem podobny problem,ale kabelek po kabelku rozmontowalem,wszystko co gole zabezpieczylem i moto odpala i jezdzi.moze to jednak nie alarm u Ciebie?
Obrazek

1: Suzuki VX 800
2: Honda VFR 750 RC 36/II
3: Honda VFR 800 FI

Awatar użytkownika
zalew
pisarz
pisarz
Posty: 253
Rejestracja: pn 22 sie 2011, 22:21
Imię: Andrzej
województwo: zachodniopomorskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Złocieniec

Re: Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Post autor: zalew » ndz 10 lut 2013, 22:54

kiki pisze:spróbuj tego się pozbyć i sprawdzić prędkość max (nawet na niższym biegu), potem znowu załóż i znowu sprawdź max prędkość :)
Niestety kiki ale w tak prosty sposób nie dam rady wytestować.Jak to ustrojstwo jest nie wpięte to nie mogę wogóle odpalić sprzęta i po zawodach.
Musiałbym pruć instalację i być na tyle rozgarniętym elektrotechnicznie żeby wiedzieć gdzie szukać przyczyny takiego obrotu sprawy.A nie ukrywam że nie podołam temu zadaniu :oops: .
Dziwna sprawa gdyby miał to być w istocie alarm,po wypięciu logicznie rzecz biorąc motor powinien chodzić,odpalać itd.Jedyna różnica powinna wtedy polegać na braku rzeczonego alarmu i tyle.
A tu ogólny brak prądu po przekręceniu kluczyka.Nie wiem kurcze,zaczynam myśleć że to chyba jakiś kastrator mocy.

Awatar użytkownika
kiki
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2508
Rejestracja: pt 13 sty 2006, 12:53
Imię: Piotr
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Węgrów
Kontakt:

Re: Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Post autor: kiki » ndz 10 lut 2013, 23:09

a da sie to rozebrać- tzn rozkrecic obudowę? Może tam będą jakieś normalne oznaczenia

Awatar użytkownika
magik
klepacz
klepacz
Posty: 501
Rejestracja: wt 13 kwie 2010, 17:55
Imię: Mathias
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: SG

Re: Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Post autor: magik » pn 11 lut 2013, 00:13

zlew inaczej dasz rade rozkręćić ta skrzynkę ??
masz jakiś miernik multimetr ??pod ręką

Wiesz co najprawdopodobniejsze to jest to że to alarm z odcięciem zapłonu Przydał by sie schemat elektryki Tylko błagam nie mówcie ze jest w serwisówce czy instrukcji :P Z jednej prostej przyczyny bez kolorów to te schematy można sobie czytać po powiększeniu do A3 Nie wydaje mi się żeby ktoś sie bawił w tak zaawansowane kastrowanie mocy motocykla dodając kolejny moduł jak wystarczyło by na serwisie wgrać inna mapę do ECU choć kto pojmie żółtków.....

zlew dobrze było by rozkręcić to magiczne puzderko

Awatar użytkownika
kiki
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2508
Rejestracja: pt 13 sty 2006, 12:53
Imię: Piotr
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Węgrów
Kontakt:

Re: Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Post autor: kiki » pn 11 lut 2013, 08:32

wieczorem wrzuce kolorowy skan schematu instalacji

Awatar użytkownika
emil
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 4215
Rejestracja: ndz 21 gru 2008, 22:10
Imię: Łukasz
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: SO/SZA

Re: Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Post autor: emil » pn 11 lut 2013, 13:59

hmmm... ale piszesz, że ogólny brak prądu.

czyli nie odcina samych cewek, samej pompy paliwa, tylko wali po całości.

Miernik w rękę i tak - napewno to dziadostwo robi przerwę, ma swój przekaźnik zabudowany (ciekawe, że po podłączeniu do aku się nie uzbraja..).
Napewno do tego dziadostwa wchodzi przewód + ze skrzynki bezpieczników, zasilający stacyjkę lub całą skrzynkę (zegar ma swój bezpiecznik, i jako jedyny działa bez klucza). Napewno to dziadostwo sygnał + musi podawać z powrotem w miejsce przecięcia przewodu zasilającego. Czyli na kostce przyłączeniowej, oprócz własnego zasilania, muszą byc dwa przewody, z których jeden doprowadza + do przekaźnika od strony skrzynki bezpieczników, drugi natomiast przekazuje ten + z powrotem na bezpieczniki (stacyjkę, etc.).

Bierzesz miernik i mierzysz, pierw na włączonym dziadostwie, raczej z włączonym zapłonem, opisz sobie na którym bolcu jest +12V względem masy.
Potem odłacz dziada, w taki sposób jak przedtem, i powinieneś mieć o jeden + na kostce mniej, czyli na przewodzie, który z alarmu powraca do instalacji.

To by była połowa sukcesu, bo musisz teraz ustalić, który przewód jest początkiem owej przerwy... Ale to też się da, bo pewnie alarm ma bezpiecznik na kablu, jak go wyjmniesz, to zniknie drugi z trzech "+", zostanie ostatni, czyli ten od skrzynki/stacyjki etc....

Alarm odłączaj/podłączaj tylko na wyłączonym zapłonie i odpiętej klemie plusowej.
Oczywiście może być inaczej, niż napisałem odnośnie przewodów, ale ja bym właśnie tak sprawdzał ;).
W razie odnalezienia pary, wystarczy ją dobrze ze sobą połączyć i po sprawie. Z tym, że musisz być pewien, że to te dwa przewody, tu też może pomóc wyciąganie kolejno bezpieczników.

Dobrze mówię?

Awatar użytkownika
magik
klepacz
klepacz
Posty: 501
Rejestracja: wt 13 kwie 2010, 17:55
Imię: Mathias
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: SG

Re: Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Post autor: magik » pn 11 lut 2013, 14:22

emil pisze:Dobrze mówię?
tak dobrze choć dla kolegi moze mało jasno.....
Przyjmując ze to prosty alarm ta metoda będzie najprostsza Tylko ja bym oblukał najpierw środek bo czasem może być ze jak zrobisz miernikiem zwarcie na przewodach to uzbroisz alarm wszystko zależy od tego jakie to jest tałatajstwo Bo s jeszcze takie np wynalazki co np odłączysz klemę i wszystko odcina i zapomnij nawet jak podłączysz ponownie musisz rozbroić z pilota (mam taki)

Awatar użytkownika
emil
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 4215
Rejestracja: ndz 21 gru 2008, 22:10
Imię: Łukasz
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: SO/SZA

Re: Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Post autor: emil » pn 11 lut 2013, 14:37

Jakby to był kombajn, to by się uzbrajał przy podłączeniu aku, ten działa ciągle po cichy - tak wnioskuję z opisu.

Wpinasz woltomierz pomiędzy + a masę... woltomierz ma spory opór, więc prąd który popłynie prawie nie istnieje, musiałoby to być niesamowicie czułe urządzenie, w co wątpię, z tego powodu nie nazywajmy tego połączenia "zwarciem do masy.."

Wygląda na to, że alarm rozpina całą instalację, co jest hmmm..... bardzo dziwnym rozwiązaniem, patrząc na zabezpieczenie 30A całości, przekaźnik alarmu musiałby również tyle uciągnąć, więc gabaryty musiałby mieć spore, a w to już wątpię.. Może się okazać, że ktoś już tam grzebał i zrobił zworę na płycie :mrgreen:

Mierz i daj znać co wyszło :)

Awatar użytkownika
magik
klepacz
klepacz
Posty: 501
Rejestracja: wt 13 kwie 2010, 17:55
Imię: Mathias
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: SG

Re: Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Post autor: magik » pn 11 lut 2013, 15:01

emil pisze:Jakby to był kombajn, to by się uzbrajał przy podłączeniu aku, ten działa ciągle po cichy - tak wnioskuję z opisu.

Wpinasz woltomierz pomiędzy + a masę... woltomierz ma spory opór, więc prąd który popłynie prawie nie istnieje, musiałoby to być niesamowicie czułe urządzenie, w co wątpię, z tego powodu nie nazywajmy tego połączenia "zwarciem do masy.."
Dlatego rozwiązanie zaproponowane przez Ciebie wydaje sie najprostsze i logiczne

Zaznaczyłem tylko że są rózne numery,a ta kostka to bardzo intrygujące ustrojstwo

adam.ada
pisarz
pisarz
Posty: 494
Rejestracja: sob 17 paź 2009, 23:24
Imię: Adam
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: W-wa Ursynów

Re: Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Post autor: adam.ada » pn 11 lut 2013, 21:10

przede wszystkim alarm powinien mieć jakąś tubę , spróbuj iść tym tropem , wpadł mi jeszcze jeden pomysł , jeśli ma antenę może to być jakiś "telemeter" jakich używa się na torze , który wysyła dane na bieżąco , ewentualnie to był motocykl służbowy Agenta Tomka ?
Adam

Awatar użytkownika
magik
klepacz
klepacz
Posty: 501
Rejestracja: wt 13 kwie 2010, 17:55
Imię: Mathias
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: SG

Re: Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Post autor: magik » pn 11 lut 2013, 22:02

adam.ada pisze:ewentualnie to był motocykl służbowy Agenta Tomka ?
a czarna skrzynka to rejstrator rozmów w kabinie pilotów tu...twu :P Wiesz co tuba może być w srodku albo nie musi musi moze byc podpinana jako osobny element zewnętrzny No ale moze to jest z lokalizatorem GPS ?? :shock:

Awatar użytkownika
zalew
pisarz
pisarz
Posty: 253
Rejestracja: pn 22 sie 2011, 22:21
Imię: Andrzej
województwo: zachodniopomorskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Złocieniec

Re: Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Post autor: zalew » pn 11 lut 2013, 22:17

Nie nie ma żadnej dodatkowej tuby,brzęczyka ani innej syrenki :wink:
Możliwe że coś takiego było lecz tak jak cała reszta od tego czegoś,po prostu gdzieś się ulotniło.Ze sporymi obawami co do skutku,podpiąłem gnoja z powrotem pod instalkę (normalnie bez odpinania aku na + ),jak odpiąłem-tak wpiąłem.No i jednak pomimo logicznych obaw co do uzbrojenia się tego czegoś,nic takiego się nie wydarzyło.Cyk-VFRka w swoim standardowym stylu odpaliła,bez żadnych dodatkowych akcji w stylu pomigam kontrolką,lub spsocę coś innego.Norma, bez skutków ubocznych tej całej wątpliwej jednak zabawy.
Ściągając przylepiec na tylnej ściance dostałem się do śrubek i dobrałem się tym samym do tej tajemnicy,która pod obudową jednak jest opisana bardziej ludzkim językiem.
Dołączam zdjęcie,choć mocno tragiczne dzięki mojemu wybitnemu telefonowi,jednak daje jakiś tam pogląd i przede wszystkim wgląd na normalne litery :twisted: .
Zdjęcie0026.jpg
Wujek Google mówi że to alarmowo-zabezpieczeniowa firma chińska.Więc chyba tajemnica została wyjaśniona.
Dziwnie jest to powpinane w instalkę,sprawiało wrażenie fabrycznego elementu.Do tego sugestia tymi 'krzaczkami', więc w zasadzie naprawdę szło zgłupieć.

Dzięki za wszelkie rady,na chłodno sobie to przeanalizuję i zdecyduję czy porwać się samemu na wywalenie tego z instalacji.Faktycznie obwód ma bezpiecznik,kable idą powpinane pod zegary itd.
Mam tylko wątpy czy ja to sam ogarnę i przez przypadek próbując to wywalić czegoś sobie nie naputam i to maksymalnie.Motor odpala/odpalał.Nie było z nią żadnego problemu.Fakt faktem że coś co nie spełnia swojej funkcji oraz daje możliwość nieoczekiwanego zachowania,powinno być z instalacji usunięte.
Póki co zimnica w moim nieogrzewanym garażu,więc jedynego kumatego elektryka w chyba całym moim powiecie nie dam rady do niego zaciągnąć.Takie warunki garażowe znoszę tylko ja :)
Zobaczę,przemyślę.Czachy jeszcze nie montuję bo parę rzeczy jest jeszcze na ukończeniu,więc czas póki co nie nagli.Najwyżej będę z tym śmigał kolejny sezon,może nic się nie nawyrabia :roll:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Damo 88
klepacz
klepacz
Posty: 1101
Rejestracja: sob 11 kwie 2009, 01:05
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocek

Re: Nieznany mi element instalacji elektrycznej:)

Post autor: Damo 88 » pn 11 lut 2013, 22:58

Posłuchaj może inaczej załatw sprawę , Bez rozwijania kabli i lutownicy . Może jest dostępna taka kostka , dwójnik :roll: . Coś jak połączenie dwóch kabli czincz , taka przejściówka jest tego masa na rynku .

A jak nie to lutownica :bye
Jeżeli Rozwiązałeś problem nie Zapomnij Odpisać .

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości