Odpowiedzialność serwisu za pozostawiony motocykl
- Narwany
- pisarz
- Posty: 339
- Rejestracja: pt 18 lip 2008, 22:33
- Imię: Paweł
- województwo: dolnośląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Odpowiedzialność serwisu za pozostawiony motocykl
Witam
25.03.09. zostawiłem motocykl w serwisie, problem był ze sprzęgłem i hamulcem (opisywałem wcześniej na forum), przychodzę w piątek zobaczyć co z moim sprzęciorem, a moto nie dość, że dalej nie zrobione to na wyświetlaczu od zegarów prędkości obrotów i licznika są jakieś skazy ( viewtopic.php?p=98700#98700 ), których nie było wcześniej, pytam koleś skąd to się wzieło, a on do mnie ze śmiechem na twarzy, że to pewnie od słońca. No to mnie .q.w. na maksa i opuściłem ten serwis.
Pytanie jest takie
Czy są jakieś ustawy, może rozporządzenia, na które się mogę się powołać przy odbiorze motocykla, aby wywalczyć zadość uczynienie na zniszczone zegary???
25.03.09. zostawiłem motocykl w serwisie, problem był ze sprzęgłem i hamulcem (opisywałem wcześniej na forum), przychodzę w piątek zobaczyć co z moim sprzęciorem, a moto nie dość, że dalej nie zrobione to na wyświetlaczu od zegarów prędkości obrotów i licznika są jakieś skazy ( viewtopic.php?p=98700#98700 ), których nie było wcześniej, pytam koleś skąd to się wzieło, a on do mnie ze śmiechem na twarzy, że to pewnie od słońca. No to mnie .q.w. na maksa i opuściłem ten serwis.
Pytanie jest takie
Czy są jakieś ustawy, może rozporządzenia, na które się mogę się powołać przy odbiorze motocykla, aby wywalczyć zadość uczynienie na zniszczone zegary???
Kto w młodości głupim nie był, Ten na starość nie zmądrzeje !!!
- Szozdul
- pisarz
- Posty: 265
- Rejestracja: pt 08 sie 2008, 19:13
- Imię: Maciek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa - Łomianki
Walka z wiatrakami, sąd jest kosztowny i nie opłaca się w przypadku kilku rys, najlepszym wyjściem jest jeździć do zaufanego serwisu polecanego przez znajomych gdzie takie sytuacje nie mają miejsca a jesli cos sie stanie przez przypadek to przynajmniej uczciwy mechanik naprawi swoj bląd wymieniając uszkodzone przez siebie czesci.
- Gacol
- klepacz
- Posty: 1921
- Rejestracja: wt 18 wrz 2007, 13:28
- Imię: Jacek
- województwo: śląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Imielin
Podobna sytuacja miała miejsce w salonie ratki w mikołowie.Wiele słyszałm o tym serwisie icoraz ięcej złego.Ostatnio byłem tam odebrać Yamahe V-max.Wszystko pieknie ładnie przewody były wymieniane na oplot.Moto ogółem już po jednym incydencie kiedy go tam zatarli na serwisie..Ale po robocie stan igła itd.Patrze a na błotniku Nie ma części farby,Kolega mówi że tego nie było mówi że był super lakier itd.że musieli coś na to wylać i w ogóle po czym CHOP(bo inaczej nie nazwe tego.. mówi "Te to wpadnij kiedy pociagna Ci to sprejem..."
Przemyślcie sami co i jak
Podobnie było z serwisem w jaworznie.Zawiozłem VFR do reg i gość gada że nie umi ustawić pod ten wydech.(sam dałem rade to zrobic metoda prób i błędów).Kolega tam zmieniał opone i wywazał
ost jade jego moto i przy 2oo przód wibruje
.W domu u niego patrzymy a tam 3 cięzarki po jednej stronie(moto 2004tok bez przejść ) .I co?? Okazało sie że po ich ściągnięciu nic sie juz nie dzieje.Każdy może miec swoje zdanieo serwisach ale ja mam marne
Przemyślcie sami co i jak
Podobnie było z serwisem w jaworznie.Zawiozłem VFR do reg i gość gada że nie umi ustawić pod ten wydech.(sam dałem rade to zrobic metoda prób i błędów).Kolega tam zmieniał opone i wywazał
ost jade jego moto i przy 2oo przód wibruje
.W domu u niego patrzymy a tam 3 cięzarki po jednej stronie(moto 2004tok bez przejść ) .I co?? Okazało sie że po ich ściągnięciu nic sie juz nie dzieje.Każdy może miec swoje zdanieo serwisach ale ja mam marne
VFR750 RC36 I
VTR1000 SP 1
VFR800 FI:)
VTR1000 SP 1
VFR800 FI:)
- Narwany
- pisarz
- Posty: 339
- Rejestracja: pt 18 lip 2008, 22:33
- Imię: Paweł
- województwo: dolnośląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Wszystko się zgadza, tylko jak teraz wyjść z tej sytuacji, są jakieś paragrafy czy coś na tych gnoi Koleś mnie .q.w. niemiłosiernie, więc żeby się z nim naparzać to muszę mieć jakiego Asa w rękawie, bo po pyskówce to i tak nic pewnie nie ugram...
Najśmieszniejsze w tej całej sytuacji jest to, że jest to autoryzowany serwis Yamahy, w który pracuje moja siostrzyczka.... brak słów
Najśmieszniejsze w tej całej sytuacji jest to, że jest to autoryzowany serwis Yamahy, w który pracuje moja siostrzyczka.... brak słów
Kto w młodości głupim nie był, Ten na starość nie zmądrzeje !!!
- DARAYAVAHUS
- pisarz
- Posty: 212
- Rejestracja: ndz 07 gru 2008, 20:49
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gorzkowice
Spróbój porozmawiać tam z jakimś szefem. Może okaże się człowiekiem na poziomie, i jeśli nie naprawi Ci szkody, to może chociaż da ci jakuś upust, czy tam jakiś darmowy przegląd... Może będzie świadomy, że zadowolony klient wróci i przyprowadzi 10 następnych klientów. A niezadowolony klient odbierze mu 100 potencjalnych klientów...
Użeranie nic nie da, no chyba że stać Cię i masz ochotę na bujanie się po sądach...
Ja nie ufam serwisom na tyle, że wolę coś zrobić sam. Przynajmniej jak coś spieprzę, to ja, a nie jakiś baran. A jeśli już coś mi ktoś robi, to broń Boże zostawiać sprzęt bez nadzoru. I nieważne, czy to moto, czy auto. Muszę być obecny przy operacji
Użeranie nic nie da, no chyba że stać Cię i masz ochotę na bujanie się po sądach...
Ja nie ufam serwisom na tyle, że wolę coś zrobić sam. Przynajmniej jak coś spieprzę, to ja, a nie jakiś baran. A jeśli już coś mi ktoś robi, to broń Boże zostawiać sprzęt bez nadzoru. I nieważne, czy to moto, czy auto. Muszę być obecny przy operacji
- moskittiero
- teksciarz
- Posty: 182
- Rejestracja: pt 24 paź 2008, 10:51
- Imię: Marcin
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Konin
- Kontakt:
Jak koledzy już pisali - sprawa cywilno prawna, przykro czytać bo nie daje to dobrych myśli kiedy przychodzi coś zrobić, a wszystkiego zrobić samemu nie można.
Aby była rozpatrzona należy wnieść do sądu poza wnsiokiem wadium (pewien nie jestem ale coś 200 - 250zł). Problemem jednak staje się walka słowa na słowo kiedy dojdzie do konfrontacji bez dodatkowych dowodów/świadków w sprawie.
Aby była rozpatrzona należy wnieść do sądu poza wnsiokiem wadium (pewien nie jestem ale coś 200 - 250zł). Problemem jednak staje się walka słowa na słowo kiedy dojdzie do konfrontacji bez dodatkowych dowodów/świadków w sprawie.
- Janusz B.
- klepacz
- Posty: 1131
- Rejestracja: wt 13 lut 2007, 22:33
- Imię: Dżony
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Zadośćuczynienie to jeden wyraz.[b]Narwany[/b] pisze:Czy są jakieś ustawy, może rozporządzenia, na które się mogę się powołać przy odbiorze motocykla, aby wywalczyć zadość uczynienie na zniszczone zegary???
Zadośćuczynienie przysługuje za szkody niematerialne. Za szkody materialne przysługuje odszkodowanie.
kodeks cywilny:
Art. 415. Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.
Oddałeś motocykl do naprawy. Podczas wykonywania zleconych napraw pracownicy serwisu narobili Ci szkód w motocyklu. Oszacuj ich wysokość i płacąc za usługę dokonaj potrącenia.
Spytaj milicjanta, on Ci prawdę powie.
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości