Strzelanie w kolektory
: ndz 23 cze 2013, 23:21
Od pewnego czasu zaczalem sie borykac z dosc denerwujacym problmem w mojej VFR z 2000 roku (przebieg 66 000km)
Problem pojawil sie po przejechaniu 300-400km w tym sezonie. Motocykl mam od 3 lat i przejechalem na nim okolo 40 000 km i daje sobie glowe uciac, ze wczesniej cos takiego nie wystepowalo.
Mianowice przy hamowaniu silnikiem z wysokich obrotoow tj. 8-10 tys. r.p.m. slysze strzelanie z przednich kolektorow (prawdopodbnie). W puszke wydechu nie strzela. To nie sa pojedyncze strzaly ale charakterystyczne cykanie - jak seria z karabinu. Trwa to do zejscia w okolice 5 000 r.p.m.. Ponizej tych obrotow problemu nie ma.
Po przejechaniu kilkunastu kilometrow sprawa sie troche polepsza ale problem dalej nie znika.
Silnik odpala normalnie, jak zawsze. Pracuje rowno i bez zastrzezen. Obroty nie faluja. Na biegu jalowym tego problemu nie da sie wychwycic.
Wyglada mi to na jakis problem z zaplonem lub paliwem i uwazam, ze jest sie czym przejmowac.
Sprawdzilem i wyczyscilem filtr powietrza (zmieniony pod koniec poprzedniego roku).
Sprawdzilem luzy zaworowe (3 zawory do regulacji) - niestety to nic nie zmienilo.
Przepustnice sa ssynchronizowane (jedna minimalnie ucieka - nie powinna miec wplywu).
Swiece maja wlasciwy kolor.
Komputer nie pokazuje bledow. Przeczyscilem styki czujnikow i ECU. Ale to nic nie dalo.
Sprawdzilem czy nie ma gdzies nieszczelnosci na kolektorach. Niczego nie czuc ani nie widac.
Olej i filtr oleju zmienilem na poczatku sezonu.
Koncza mi sie pomysly. W serwisie ASO Hondy rozlozyli rece. Moj dobry znajomy mechanik tez nie bardzo wie o co chodzi.
Czy ktos z was moze spotkal sie z takim problemem ? Czy moze podejrzewa co moze byc jego przyczyna ? Z gory dziekuje za pomoc.
Problem pojawil sie po przejechaniu 300-400km w tym sezonie. Motocykl mam od 3 lat i przejechalem na nim okolo 40 000 km i daje sobie glowe uciac, ze wczesniej cos takiego nie wystepowalo.
Mianowice przy hamowaniu silnikiem z wysokich obrotoow tj. 8-10 tys. r.p.m. slysze strzelanie z przednich kolektorow (prawdopodbnie). W puszke wydechu nie strzela. To nie sa pojedyncze strzaly ale charakterystyczne cykanie - jak seria z karabinu. Trwa to do zejscia w okolice 5 000 r.p.m.. Ponizej tych obrotow problemu nie ma.
Po przejechaniu kilkunastu kilometrow sprawa sie troche polepsza ale problem dalej nie znika.
Silnik odpala normalnie, jak zawsze. Pracuje rowno i bez zastrzezen. Obroty nie faluja. Na biegu jalowym tego problemu nie da sie wychwycic.
Wyglada mi to na jakis problem z zaplonem lub paliwem i uwazam, ze jest sie czym przejmowac.
Sprawdzilem i wyczyscilem filtr powietrza (zmieniony pod koniec poprzedniego roku).
Sprawdzilem luzy zaworowe (3 zawory do regulacji) - niestety to nic nie zmienilo.
Przepustnice sa ssynchronizowane (jedna minimalnie ucieka - nie powinna miec wplywu).
Swiece maja wlasciwy kolor.
Komputer nie pokazuje bledow. Przeczyscilem styki czujnikow i ECU. Ale to nic nie dalo.
Sprawdzilem czy nie ma gdzies nieszczelnosci na kolektorach. Niczego nie czuc ani nie widac.
Olej i filtr oleju zmienilem na poczatku sezonu.
Koncza mi sie pomysly. W serwisie ASO Hondy rozlozyli rece. Moj dobry znajomy mechanik tez nie bardzo wie o co chodzi.
Czy ktos z was moze spotkal sie z takim problemem ? Czy moze podejrzewa co moze byc jego przyczyna ? Z gory dziekuje za pomoc.