Strona 1 z 1

Mechanika samochodowa - jeśli można?

: pt 02 lut 2007, 22:44
autor: rommi
Mam auto z hamulcami bębnowymi z tyłu (taki grat z rodziny Renault). Rzadko nim jeżdzę, więc często stoi sobie bez ruchu nawet 5 dni. To woli wstępu, ale do rzeczy ...
Stawiająg go do garażu zazwyczaj zaciągam ręczny hamulec.
Często bywało tak, że wyjeżdzając z garażu czułem, że tylne szczęki spiekały się i dopiero przy ruszaniu do tyłu puszczały (a nie jak puszczałem ręczny) z charakterystycznym hałasem. Zazwyczaj nie było z tym problemu, jechałem sobie i nie działo się nic po za tym, że trochę przy chamowaniu słychać było dość wyraźny dzwięk szorowania metal o metal (na pewno dochodziło to z tyłu auta) - myślałem sobie, że to normalne. Auto stało, metal skorodował więc teraz przez pierwsze hamowania tak poszoruje i się wytrze - i tak było. Do dzisiaj. :sad:
Wieczorem próbowałem wyjechać z garażu. Jak zwykle hamulce z tyłu trzymały (po spuszczeniu ręcznego) więc trochę więcej gazu i ... trzask!!! - puściły. Cofam dalej jakiś metr a tu :shock: jakieś stuki itp i auto się zatrzymuje. Czuję wyraźnie, że tylne jedno koło hamuje - bez naciskania pedału hamulca. Więc podjerzdzam troszkę do przodu ... oki jedzie. Próbuję do tyłu ... metr, półtora i auto się zatrzymuje (towarzyszą temu jakieś hałasy z tego samego tylnego koła). Kilka razy tak próbowałem i nadal to samo. Zdecydowałem się pojechać na chama do tyłu aby wyjechać z garażu.
Wyjechałem, ale teraz ...
- przy wciskaniu pedału hamulca czuję, że pedał wpada głębiej - auto nie hamuje tak jak zazwyczaj
- przy zaciąganiu ręcznego czuć, że zaciąga się bardzo lekko - tak jakbym miał zerwaną linkę, choć troszkę ciężej
- przy hamowaniu słychać jakieś dziwne odgłosy (stuki puki :mrgreen: ) dochodzące z tylnego koła - czuć przy hamowaniu, że jedno tylne koło hamuje mocniej (całe auto "siada" na jedną strone)
Teraz pytania do Was: czy to coś poważnego i czy osoba (taka jak ja), która nie ma zbytnio doświadczenia z mechaniką poradzi sobie z naprawą. Domyślam się, że jest to prosta konstrukcja hamulca bębnowego. Czy jakieś specyficzne narzędzia będą potrzebne do naprawy, których mógłbym nie mieć w typowym zestawie?

ufff, ale się napisałem ...

Re: Mechanika samochodowa - jeśli można?

: pt 02 lut 2007, 22:58
autor: Vlaad
Ughhhhhh, romi ale narobiłeś. Pierwsze objawy obcierania powinny cię skłonić do rozebrania bębnów i sprawdzenia ossso chozzzi. Moim zdaniem syf (z okładzin itp) blokował cofanie szczęk. Niestety budowa hamulca bębnowego wymaga częstych inspekcji i czyszczenia bębna z syfu. Wygląda to tak, jakby pękła jedna z okładzin... a druga się zapiekła na amen. Zostaje tylko udać się do pana Coperfield'a, któy czyni cuda w Zielonce przy ul. Kopernika :mrgreen: (pewnie zane ci miejsce). Być może w ramach pomocy zreanimuje ci twojego paździerza :stroke .

: sob 03 lut 2007, 00:17
autor: rommi
Pan Coperfield powiadasz? Znam takiego, nawet wiem gdzie czasami można go spotkać. 8)
Tylko pytanie czy mogę takim "paździerzem" wozić się po ulicach? (prawie bez hamulców) Nie wiem czy w czasie jazdy mi nie zablokuje tylnego koła ...? Było by to małe zaskoczenie :shock: Może samemu pogrzebać? Dzięki Vlaad.

: sob 03 lut 2007, 10:33
autor: Vlaad
I tak już jest zablokowany... Blokował się chyba już od jakiegoś czasu. Trzeba jechać powoli i co jakiś czas zrobić postój na schłodzenie bębna. Pogrzebać samemu? W zasadzie konstrukcja bębna i szczęk jest dość prosta więc możesz spróbować. Jeżeli tak to może odblokujesz zapieczony i usuniesz to, co się rozpadło z drugiego. Pod jednym wszakże warunkiem: że uda ci się je rozkręcić. Jeżeli szczęki się nie cofały dłuższy czas, to wysoka temperatura mogła spowodować zapieczenie śrub. No i niestety bębny mogą być do wymiany... :sad:
Trzymam kciuki rommi, jeżeli zdecydujesz się jechać to uważaj.

: sob 03 lut 2007, 13:20
autor: Pawel
Rommi MUSISZ udac sie do warszcztatu (niekoniecznie do mnie (za samochodami nie tęsknię jakoś strasznie, fajniej sie motoride: naprawia8)) , ale jak bedziesz chcial to sie tym oczywiscie zajmę) lub zabrać sie za to osobiście, bo istnieje ryzyko, ze coś w srodku sie przemieliło, np. oderwała sie okładzina od blachy szczęki. Tylko strzelam oczywiście. Jaki to Renault konkretnie ?

Pawel

: sob 03 lut 2007, 14:19
autor: rommi
Konkretnie jest to Thalia :razz2 .
Samochód nie jest jakiś stary bo ma dopiero 4 lata. Popsuło się pewnie dlatego, że go regularnie nie używam - zazwyczaj stoi w garażu.
Dzisiaj próbowałem pojechać na zakupy - nic z tego. Co prawda jedzie, ale z tyłu dochodzą niepokojące dzwięki jakby coś się tam właśnie mieliło. Spróbuję dzisiaj coś tam rozkręcić i zobaczę co się stało. Jeżeli do warsztatu to chyba tylko na lawecie.
Pytanie, jak rozkręcić bęben - chodzi mi jak go zablokować żeby się nie kręcił - bo przecież nie hamulcem ręcznym, którego nie ma :???:
Paweł, jakby co to dam znać co i jak. Dzięki.

: sob 03 lut 2007, 14:26
autor: Pawel
Zakładam że masz bęben na wspólnej śrubie pod klucz 30 mm tak jak w Clio. Nie zdejmuje sie go oddzielnie, tylko z cała piasta. Możesz spróbować opukać go młotkiem (czasami cos "odpuszcza"). Moze byc potrezbny sciągacz.

Pawel

: pn 05 lut 2007, 15:02
autor: GRZECH
CZesc troszke zle uzywales tego recznego bo nie powinno sie zaciagac recznego na tydzien wtedy problemy sa murowane.Jak ma dobrze dzialac to musi byc zaciagany czesto(np jak tankujesz albo idziesz na zakupy) ale nie na dlugi czas (czasami wystarczy 1 zimna noc i problemy gotowe lepiej zostawiac auto na 1 albo wstecznym pojeczac sam nie pojedzie a problem z glowy)ale teraz juz za puzno.Na twoim miejscu dal bym auto do mechanika albo robil toz kims kto ma o tym pojecie bo jak nie wiesz jak sciagnac beben to pewnie wsrodku tez gdzies staniesz.Wiem po sobie ostatnio robilem hamulce w Jumperze i sprawa niby prosta ale i tak zawsze pod gurke(albo brak jakiegos klucza albo jakiejs czesc)Pozdrowinka i napisz co tam bylo

: pn 05 lut 2007, 15:29
autor: rommi
GRZECH'u - teraz to już wim, że źle robilem. Jak to było? "Mądry Polak po szkodzie". Zaciągałem ręczny przede wszystkim dlatego, ze moja VFr'ka stoi przed autem, więc wiesz. Już umówiłem się z Peter'em w Pruszkowie (kto go zna, wie o kim mówię). Tak więc sam nie bedę w tym grzebał - w końcu to hamulce. Jak Peter będzie miał auto to zobaczymy, co tam pomysłowy Romek napsuł :mrgreen:
Pozdrawiam. :bye