VFR-OC Poland ForuM

dzis miał być kolejny fajny dzień - ładna pogoda, do pracy na moto, po pracy na moto
a wyszło jak wyszło - nawet nie zdązyłem wyjechac z garażu

A było tak:

Parkuje w garażu podziemnym z stromym i kretym podjazdem. Bramę otwieram z pilota ale jej nie widzę bo jest za zakrętem. Jak wyjechałem zza zakrętu zobaczyłem, że brama się właśnie zamyka . I tu zamiast się zatrzymać i na spokojnie ponownie otworzyć bramę wpadam na idiotyczny pomysł. Jadąc pod górę puszczam prawą rękę z kierownicy i sięgam nią do kieszeni po pilota. W ciagu chwili wytracam prętkość do zera i zaczynam staczać sie w dół a że w prawej ręce mam pilota a nie kierownicę i klamkę hamulca to trace równowagę.

Jak by ktoś nagrał to kamerą to pierwsze miejsce w programie "smiechu warte" murowane

Straty: lekko porysowana lewa owiewka, złamane lusterko i co najgorsze "urażona duma", która bedzie sie teraz dłuuuugo goić.

A tak na marginesie jak by ktoś miał na zbyciu to pilnie kupię:
viewtopic.php?p=154036#154036

Zawsze można było użyć hamulca pod prawą nogą
Ogólnie jesteś hardcorem - mi się zdarzały co najwyżej gleby parkingowe na równym

hehe, też miałem podobna sytuaję, ale zdążyłem sięgnąc po pilota

ja wczorajszym wyczynem chyba Cie przebije, choc niemotocyklowo - wpadlem na genialny pomysl rozpalania ogniska przy uzyciu czarnego prochu... teraz czekam zeby mi rzesy i brwi odrosly, bo z resztek zarostu ogole sie jak mnie geba przestanie szczypac...

A ja wczoraj... zrobilem trase Mragowo - Warszawa....nuuuda :evil

enoel - pomysl nad tym tak.. jak by zajebiscie wygladalo jak by ci sie udalo i odrazu lepiej

A tak mniej powaznie trzeba pomyslec nad otwarciem nowego tricku w temacie TRICKI

a prawą nogę to gdzie miałeś? Z opisu musiało wyglądać komicznie
Mówię Ci, wszystko przez to, że prawo jazdy tylko do przodu kazali zdawać i efekty sam czujesz

A ja powiem inaczej - szacun za odwagę, bo mało kto by się "chwalił" takim wydarzeniem. Zawsze piszemy, jak to nam poszło dobrze, leciało się genialnie, a tu chwila szczerości. Pozdrawiam i szybkiego usunięcia skutków przygody

Argail pisze:a prawą nogę to gdzie miałeś? Z opisu musiało wyglądać komicznie
Mówię Ci, wszystko przez to, że prawo jazdy tylko do przodu kazali zdawać i efekty sam czujesz

dobra, dobra możecie się nabijać, mnie to nie rusza

a co do "prawej nogi" ja w teorii też jestem dobry ale w praktyce wyszło jak wyszło, zresztą zapraszam motkiem do mnie do garażu na podjazd - pokażesz mi jak to się robi

lusterko juz zamówione więc zaraz bedzie można latać tylko te ryski na owiewce strasznie bolą

enoel pisze:a co do "prawej nogi" ja w teorii też jestem dobry ale w praktyce wyszło jak wyszło, zresztą zapraszam motkiem do mnie do garażu na podjazd - pokażesz mi jak to się robi

Wiadomo, że najłatwiej udzielać rad i mówić co by było gdyby po szkodzie

Cała ta sytuacja jest bardzo podobna do tego, jak w weekend na autostradzie A1 jakiś debil zamknął mi przed nosem szlaban, bo myślał, że czmychnąć chcemy w dwa moto.

Oberwałem w kask. No co za debil... jego fart, że trafił na mnie, sierotę motocyklową jeszcze, bo znając Wasyla, który był za mną z córeczką na plecaku, to by kolesia zatłukł.

Argail się nabija a sam nie lepszy... Pochwal się jak wracałeś z Kiciolem w niedziele ze Śremu do Poznania przez Leszno. Hehe.

Enoel ryskami się nie przejmuj, po jakimś czasie przestaniesz zwracać na nie uwagę (ja na swoje po tym jak mi poszła w błoto już nie zwracam uwagi)

Hefajstos pisze:Pochwal się jak wracałeś z Kiciolem w niedziele ze Śremu do Poznania przez Leszno. Hehe

Cicho tam Czepiasz się marnych,dodatkowych siedemdziesięciu kilometrów To był taki spontan

kiciol pisze:

Hefajstos pisze:Pochwal się jak wracałeś z Kiciolem w niedziele ze Śremu do Poznania przez Leszno. Hehe

Cicho tam Czepiasz się marnych,dodatkowych siedemdziesięciu kilometrów To był taki spontan

Oj tam, oj tam
teraz wychodzi jak się wiecznie z nawigacją jeździ, mijasz wioskę i wiesz, że gdzieś w okolicy jest Poznań ale za cholerę nie wiesz w którą stronę

Nabijam się bo mało to samemu obciachowych scen się narobiło?

Kiedyś z trasy jak wracałem z kobietą, moto objuczone kuframi, przejechane ponad 1000 km a ja pod garażem 200 metrów od domu na dziurze bym położył sprzęta, wcisnąłem klamkę przy 5km/h dojeżdżając do drogi, motocykl stanął dęba i poleciał na bok. 15 cm od ziemi objawił mi się stwórca bo maszyna się zatrzymała lewitując... oglądam jak to możliwe, że nie leży i słyszę z tyłu głos mojej kobiety: "długo mam tez złom k...wa trzymać???" Ponoć miałem minę jak 4-latek, co właśnie narobił w gacie i wstyd mu się przyznać

Widzisz nawet pasażer się czasem przydaje