Strona 1 z 3

Wyjazd do Anglii/Irlandii

: ndz 03 sty 2010, 17:55
autor: Wojtek86
Z tego co się orientuje to sporo osób mieszka/pracuje na wyspach.

Jako, że od kwietnia będę miał wolne od pracy i studiów wymyśliłem sobie, że wyjadę na wyspy na 6 miesięcy. Znajdę tam jakąkolwiek robotę i podszlifuje język. Nie chce się tam dorobić, chcę po prostu zarobić na utrzymanie się tam.

Pomysł przyszedł z dnia na dzień. Nie mam zielonego pojęcia jak się za to zabrać. Jechać w ciemno? Załatwiać wszystko w Polsce? Znam ang. w stopniu komunikatywnym (choć kontaktu z językiem nie mam już kilka lat)

Jak to wyglądało w waszym przypadku?

: ndz 03 sty 2010, 18:22
autor: MadziX
Wojtek - z tego co widzę to studiujesz , co prawda nie wiem co, ale ja bym radziła szukać pracy w zawodzie, nawet jako rodzaju praktyki, która tu jest zawsze płatna.
Teraz tu też jest kryzys, zależy jaka branża itd, może warto rozejrzeć się jeszcze przed wyjazdem, bo opłaty za mieszkanie nie są niskie, więc szkoda by było zostać długo bez pracy.
Ja co prawda pojechałam w ciemno, ale trzy lata temu było tam full pracy dla architektów i w zasadzie dostałam pracę dwa dni po wysłaniu CV. Ale myślę, że np teraz było by z tym gorzej. Jaki rejon Uk Cię interesuje i ewentualnie Irlandii ?

Pozdrawiam

: ndz 03 sty 2010, 19:04
autor: Wojtek86
MadziX, studiuje informatykę, inż. mam. Ale szczerze mówiąc nie chwiałbym tam pracować w zawodzie :) Jeśli mógłbym wybierać to tam gdzie miałbym kontakt z ludźmi. Szlifowanie języka to piorytet.

A co do regionu to nie mam nic sprecyzowanego :)

: ndz 03 sty 2010, 19:22
autor: szatan
Unikaj polskich posredniaków , choć na pierwszy raz mozna ryzyknąć niż jechac w ciemno i szukac miesiąc pracy.

: ndz 03 sty 2010, 19:44
autor: MadziX
rozumiem...wydaje mi się, ze lepiej trzymać się większych miast - przeważnie są większe szanse na pracę...małe miasta kryzys dopada najprędzej i jest obecnie w nich mało ofert pracy, raczej częstsze redukcje ..oczywiście nie ma reguł i rzeczywiście lepiej unikać pośredników, w tym również tzw angielskich headhunters - lepiej samemu wysyłać cv bezpośrednio do firmy.
Jeśli chodzi o Irlandię to ja bym wybrała Dublin oczywiście, w Anglii Londyn niekoniecznie - ze wzgledu na wysokie koszty życia ( choć wiadomo - warto próbować - w końcu właśnie tam wszyscy jeżdzą i wiele osób znajduje zatrudnienie i w sumie kusi mnie, żeby na dwa lata się tam przenieść ) ale np Manchester, Leeds

: ndz 03 sty 2010, 20:18
autor: thrillco
bardzo ciekawy temat, napewno mi sie przyda, bo w tym roku koncze szkole i zastanawialem sie wlasnie nad wylotem do UK.

: ndz 03 sty 2010, 23:30
autor: sensi
ja moge dodac kilka slow odnosnie londynu. jest drozej niz w innych miastach to fakt, ale wedlug mnie latwiej jest tez znalezc prace- zwlaszcza ta pierwsza. jesli zna sie jezyk i nie ma za duzych wymagan to zawsze sie cos zlapie- pub, budowa, restauracja, itp. im lepiej zna sie jezyk tym latwiej o lepsza prace ale znam gosci co po kilka lat tu siedza bez elementarnego angielskiego. referencje z poprzedniej pracy bardzo pomagaja. popatrzcie na ogloszenia na

www.gumtree.com
www.tntmagazine.com
londonjobs.co.uk
http://www.fish4.co.uk/jobs

zawsze mozna wyslac kilka cv przed wyjazdem i jesli szczescie dopisze przyjechac na gotowe rozmowy kwalifikacyjne. olejcie agencje za wyjatkiem rzadowej

www.jobcentreplus.gov.uk

kazde osiedle ma swoj oddzial i maja sporo ofert nieco mniej wymagajacych ale gorzej platnych.

dajcie znac jesli macie jakies pytania

: pn 04 sty 2010, 12:12
autor: grzegrzol
Musisz uważać bo Wielka Brytania to diabelska wyspa, ja też miałem przyjechać na pół roku uzbierać na moto no i ... minęło już osiem lat. Sensi dobrze prawi, od siebie dodam, że jeżeli nie przyjeżdżasz do kogoś to zakwaterowanie może być kosztowne bo wynajęcie pokoju to koszt od 80 funtów w górę za tydzień plus depozyt. Życzę powodzenia - Jakbyś potrzebował pomocy moje namiary w ASISTANCE.

: pn 04 sty 2010, 19:22
autor: MadziX
grzegrzol pisze:Musisz uważać bo Wielka Brytania to diabelska wyspa, ....
coś w tym jest... :twisted:
no i na pewno - może i lepiej od razu do Londynu śmigać...unikaj małych miejscowości...to oczywiście moja opinia - reguł nie ma.

: wt 05 sty 2010, 11:59
autor: sensi
heh widze ze kazdy tak mial- rok, gora dwa w planach (dziekanka w moim przypadku :mrgreen: ) a u mnie juz 7 leci ;-)

: wt 05 sty 2010, 14:33
autor: MadziX
sensi pisze:heh widze ze kazdy tak mial- rok, gora dwa w planach (dziekanka w moim przypadku :mrgreen: ) a u mnie juz 7 leci ;-)
:evil
u mnie plany na 2, już zleciały 3, wiem już,że będą jeszcze 2 , a kto wie co będzie w sumie po tych 5-ciu :evil

: wt 05 sty 2010, 16:52
autor: sensi
konczymy off topless bo sie chlopaki wystrasza i nie przyjada ;-)

: czw 07 sty 2010, 09:54
autor: MadziX
przyjadą przyjadą ;) jeszcze tak nie było, żeby kraj 'Human & Bikers Friendly' nie przyciągał :mrgreen:

a to o czym piszemy tylko potwierdza, że człowiek do ' dobrego i normalnego ' się szybko przyzwyczaja i potem ciężko spakować walizki i wrócić tam gdzie kłody ciągle pod nogami ;)

: czw 07 sty 2010, 14:05
autor: grzegrzol
To właśnie cała prawda o wyspach , tu po prostu żyjesz a nie toczysz nieustanną walkę o przetrwanie, nie ma walki z upierdliwą biurokracją. Jak przyjeżdżam do Polski to często wydaję mi się, że w naszym pięknym kraju to koniecznie wszystko musi być trudne i skomplikowane, czasochłonne i płatne a panie w urzędach to chyba ciągle żyją poprzednim ustrojem. Dlaczego przerejestrowanie pojazdu musi zabierać tyle czasu i pieniędzy skoro w uk wystarczy pójść na pocztę i wysłać dowód rejestracyjny z danymi nowego właściciela-żadnych numerków, żadnych podatków, żadnych próbnych blach i nawet nie trzeba płacić za znaczek . Takie proste i działa ale w polskim ciemnogrodzie chyba nigdy się tak nie da.

: czw 07 sty 2010, 15:04
autor: Radarro
Ehh, kiedyś to były czasy :) Kurde, ale to brzmi, jak jakis staruch :)

w 2001 i 2002 na wakacjach placilem 40-45 Fu za mały pokój w Lądku... Potem był Manchester i okolice, a jeszcze potem Irlandia Północna, Belfastowo i okolice.... Ale człowiek dostał lepszy grosz i wrócił :)

W Irlandii bylem w sumie półtora roku, ale potem firma z Irl mnie wysłała do PL i przez jakis czas dostawałem w PL tamtejsze zarobki 8) To były czasy...

Prawde prawicie Panie i Panowie, że dobrze sie tam żyje i że łatwo sie do tego przyzwyczaja. Gdyby nie ta praca i trochę namowy obecnej żony (woli germańskie klimaty) to jeszcze bym tam siedział chyba.

Ale z jednym grzegrzol sie nie moge zgodzić. Naprawde tu też się pozmieniało. Po przyjeździe było całkiem miło, jak sie rozliczłame z podatków za PL i UK razem u nas w skarbówce, jak rejestrowałem auto i moto... U mnie w małym powiatowym mieście podejście do klienta w urzędach poszło dużo do przodu.

Jako kraj, jestesmy cały czas na dorobku i pamiętajmy o tym. To jest zajebiste, że jak komus jest źle to sie pakuje i może jechać. A jak chce to moze tez wrócić.

Zacząłem teraz zabawę w Boba Budowniczego i mam (już mniejszą) przyjemność walczyc o pozwolenia na budowę w urzędach, ale jestem 100% pewny, że w UK poszło by to tak miodnie "od ręki". Nie mówiąc już o walkach o kredyt na dom jako cudzoziemiec, szczególnie poniżej 5 lat pobytu...

Jeszcze raz, najlepsze jest to że teraz jak ktoś chce jechać, to może. A jak nie to siedzi w PL i czasami musi powalczyć z naszą rzeczywistością :)

Pzdr!